Seria bardzo przyjemna, ale strasznie zdziecinniała. Fanom polecam, ale resztę może odstraszyć.
Mi ta seria podoba się najbardziej ze wszystkich Super Sentai. Waham się nawet czy nie jest lepsza niż Amerykańskie Mighty Morphin. Zyuranger broni brutalność i krew, której w PR zabrakło, ale jednak psują ją te dzieciaki w każdym odcinku.
A co do tego, że ogląda się przyjemnie się zgadzam. W dodatku ten miły dla ucha, Japoński język ;) .