Też :)

"This isn't my first prison break" - Snart. Hehehe to było dobre. I kim jest ten koleś przebrany z GA?

Też jestem tego ciekaw...

Ciekawe jaki będzie szósty odcinek

chyba ma na imię Connor

To jest syn Olivera. Komiksowy oczywiście. W serialu niestety postanowiono, że synem Olivera będzie jakiś tam William zupełnie niezwiązany z komiksowym uniwersum, a w serialu wrzucą jakiegoś przypadkowego murzyna.
Gdyby było na odwrót - w komiksie postać jest czarnoskóra, ale w serialu/filmie obsadzają w jej roli białego aktora, to dopiero byłby ból d...

Tutaj jest to trochę wyjaśnione co z Connorem, i kilka informacji kto pojawi się w następnym odcinku:

https://www.youtube.com/watch?v=FVomGQbHg9o

Końcówka słaba. Tzn chodzi mi o samego Arrowa. Jak ktoś kiedyś wspomniał Connor Hawkiem nie będzie syn Olivera tylko pewnie jakiś murzyn, gdyż jest to politycznie poprawne i mamy niedostatek murzynów jako bohaterów (wyjątek Jaxa). Sprawdziło się to. Świat seriali niszczy się ze względu na bakterię poprawności politycznej.

Ehh też mnie to drażni, a zaczęło się chyba od czarnego kingpina. Ja nic nie mam do afroamerykanów, afroeuropejczyków czy ja ich tam k...a teraz trzeba nazywać, ale ciekawe co sami murzyni powiedzieliby jakby im ktoś wyskoczył z białym Bladem albo Bladem azjatą.

dobre !!! biały Blade !!

Najbardziej groteskowe było zrobienie murzyna bogiem nordyckim w filmie Thor.

Dla mnie jako przedstawiciela rasy białej jest to forma rasizmu i to my jesteśmy teraz ofiarami. Słyszałem gdzieś głosy środowisk LGBTQWERTY, że batman jest tak naprawdę homo i w najnowszych filmach/serialach z nim powinien zostać tak ukazany. Chciałbym usłyszeć ten krzyk niezadowolenia, gdyby zrobiono batmanem czarnego homoseksualistę.

Za białego Blade'a zrobili by zamieszki i rozkradanie totalne wszystkiego.To jest typowy przykład mentalności Kalego w wykonaniu czarnych.Jak czarny gra typowo białą postać, to super, ale jak jest odwrotnie, to już gorzej.Oczywiście też nic do nich nie mam, ale tylko tych, którzy się po ludzku zachowują, bo czarny, a czarny, to też różnica.Znacie powiedzenie z murzynem i buszem, którego tu przytaczał nie będę.

Ano... niestety szczególnie widać to w Arrowverse. Westowie czarni, Jimmy Olsen czarny, Connor Hawke czarny, nawet Ronniego zabili tylko po to, by Firestorm był czarny. Zupełnie jakby nie mieli afroamerykańskich bohaterach w komiksach i muszą przerabiać białych.

nie mamy na to wpływu
jakby wszyscy bali się wytykania palcami za to, że nie ma ani jednego czarnego bohatera....


właśnie ten tekst "this isn't my first prison break" wiemy, wiemy Snart :D ale nie rozczulajmy się nad tym pozostaje tylko " more drinking less feelings" jak powiedział Heat Wave

Ale niech sobie mają czarnych bohaterów, ale czemu muszą przerabiać białych? Przecież DC ma od groma czarnoskórych superbohaterów... Co więcej, mają imprint Milestone, który z założenia miał być bardziej zróżnicowany rasowo, więc jest to świetna baza oryginalnych afroamerykańskich mocarzy. Static, Icon i Rocket to chyba najbardziej rozpoznawalne postacie z tamtej serii. Czemu ich nie dać, tylko przerabiać Kid Flasha na czarnoskórego?

Określenie afroamerykanin jest błędne bo nie każdy murzyn jest pochodzenia afrykańskiego lub amerykańskiego, czy jakoś tak. Niby mamy wolność słowa ale aby przypadkiem kogoś nie obrazić nie wiadomo jak go nazwać :( Mnie akurat strasznie irytuje wpychanie gejów do seriali. Rzygać mi się chce jak widzę ich perypetie miłosne lub co gorsza kontakty. Odcinek dobry.

Fakt przeróbka KID FLASHA na czarnoskórego to......nawet słowa odpowiedniego nie da się tu napisać
Static <3 oo tak masz rację :D
jest wiele oryginalnych czarnoskórych mocarzy ale jakoś hitem? poprawnością? (no nie wiem jak to nazwać) jest zmienianie nałogowo koloru skóry bohaterów
może tylko ja się czepiam ale zostawcie "białych" (tak, tak użyję tego słowa ale od razu mówię nie jestem rasistką) bohaterów w spokoju :D

W komiksach Oliver chyba założył cały oddział "Zielonych Strzał" więc wydaje mi się raczej, że ten koleś pokazany w promo będzie raczej zwykłym szeregowcem a nie Conorem, zwłaszcza po tym tekście "że nigdy nie słyszał o żadnym Oliverze"

Tam było chyba "nie słyszałem o żadnych legendach"

Oglądaj uważniej, bo on nie mówi o Oliverze, a o Legendach, że o nich nigdy nie słyszał.
W promo do 6. odcinka mówi, że Oliver Queen nie żyje, więc chyba jednak go kojarzy, choć jak widać niewiele o nim wie skoro twierdzi, że jest martwy. Chyba, że chodziło mu o to, że dla niego nie żyje.

A może Oliver ukrywa się przed światem i chce żeby każdy tak myślał, że nie żyje. A ten czarnoskóry GA po prostu go kryję mówiąc, że Oli umarł. A to, że widzimy go w stroju, to pewnie będzie to jedna z jego ostatnich misji. Tak ja na to patrzę przynajmniej.

Jeśli to będzie Connor to jest to dla mnie przekreślenie tego serialu i ogólnie całego świata serialowego od DC. Rozumiem poprawności polityczną ale obsadzanie białych bohaterów czarnymi jest komiczne. Już w filmach zaszaleli gdzie Deadshota gra Will Smith pasujący do tej roli jak pięść do nosa (i tu już nawet nie chodzi o kolor skóry ale ogólną aparycję). Teraz to samo robią w serialach. Irytujące jest że w każdym serialu/filmie gdzie występuje grupa ludzi zawsze musi być ktoś czarnoskóry oraz kobieta, choć rozumiem dlaczego to się robi oraz potrafię to zrozumieć. To już wciskanie czarnoskórych jako postacie jest po prostu idiotyczne. Dla przykłady czarny Bond jest akceptowalny bo nigdzie nie ma że Bond musi być biały ale już robienie np z Batmana murzyna to komedia. Też jestem ciekawy co by było jakby Luka Cage, Black Panther, Cyborg czy Falcon byli biali. Rozpoczęła by się gównoburza. Za chwilę dojdziemy do chorej sytuacji gdzie Hulk będzie murzynem, homoseksualistą bo tak nakazuje poprawności polityczna. Dobrze że w komiksach nie jest z tym aż tak źle (choć tęż widać trochę tendencję w tą stronę)

Odcinek dobry, nawet bardzo. Wciągnął mnie niesamowicie. Nie zauważyłem jakichś większych niedociągnięć. Dialogi na poziomie, walki o niebo lepsze od tych w Arrow.
"To nie będzie moja pierwsza ucieczka z więzienia", "Barry Alen, who?!" - rozwaliło mnie to.
Działo się sporo i serial z każdym kolejnym odcinkiem się rozkręca, tak samo bohaterowie nabierają odpowiednich barw.
O dziwo nic mnie w tym odcinku nie irytowało. Ani Hawkgirl, Heatwave czy Jax. Tak trzymać.

Tutaj jest to trochę wyjaśnione co z Connorem, i kilka informacji kto pojawi się w następnym odcinku:

https://www.youtube.com/watch?v=FVomGQbHg9o

A moim zdaniem serial troche nie ma sensu. Skoro vandala moze zabic tylko hawk girl to po jakiego grzyba oni go co chwile morduja przeciez wystarczyloby go pojmac przy 1 okazji po czym znalesc w spokoju sztylet i zaszlachtowac w celi na statku. Tak ze albo ja czegos nie kumam albo ktos dal dupy z fabula i bez sensu doprowadza co odcinek do spotkan vandala z LoT.

Gdyby zrobili z Vandalem jak mówisz, serial skończyłby się po 2 odcinku ;d ale masz rację, momentami scenarzyści dają konkretnie doopy odnośnie fabuły, ale nie łudźmy się, to serial i to z elementami fantasy,nie najwyższych lotów, bardziej można to traktować jako bajeczkę relaksującą wieczorem, z dużym marnotrawionym potencjałem. Ale nie skreślam LoT, z odcinka na odcinek drobne smaczki mi rewanżują niedociągnięcia fabularne, i (obym nie zapeszyła) serial idzie w dobrym kierunku.

Mordują go po to, żeby odwlec jego plany trochę w czasie, bo jemu samemu schodzi chwilę, zanim się ponownie odrodzi.Jak widzieliśmy, jakiś tam krótki okres czasu mija, aż pojawia się ponownie w historii.Kendra może go zabić, ale póki co, jest chyba za słaba, albo za mało zdecydowana, by to zrobić.Ich ostatnia próba była żenująca i zakończyła się śmiercią Cartera (dzięki wam niebiosa) więc teraz pewnie będzie musiała się "złapać nieco za jaja". No i fakt, że mogli by go uwięzić i ubić jak psa, ale wtedy serial stracił by rację bytu, (przynajmniej wątek z Vandalem) Przyjmijmy więc na potrzeby tego serialu, że nie mogą go ot tak zabić, tylko musi zrobić to odpowiednia osoba, w odpowiedni sposób.A odpowiednia osoba nie jest jeszcze widocznie gotowa.

Nie wiem ale gdyby nie Cold i Heat to już dawno porzuciłbym ten serial. Naprawdę wiązałem z nim wielkie nadzieje ale z każdym odcinkiem coraz bardziej mi żal z powodu absurdów. Nie hejtuję, nie oczerniam na siłę. Oglądam Flasha, Arrowa, chciałem aby i ten serial dołączył do tej dwójki z poziomem ale niestety chyba daleko mu do tego celu.
Przykłady tego odcinka?
Pani Ptaszek i Jax przekonywujący Ripa żeby mogli wziąć udział w misji... poezja. /Nie możemy tak siedzieć, nie obchodzi nas to, jesteśmy drużyną/ - /Ok, macie racje/.
Jax i jego wyznania w kierunku Steina przebywającego w ciele Rosjanki - Love story, wyznanie które rozwiązało całą sprawę i uratowało świat. 10/10
Rip spotyka NIEŚMIERTELNEGO Savagea i wymierza w niego pistolecikiem. Ten oddaje mu zegarek i ani drgnie. Co tam nieśmiertelność.
Tu ktoś przyleci, tu odleci, ten strzeli, koniec akcji i nie wiem co się przed chwilą stało.

Czy ten serial tworzy dokładnie ta sama ekipa? Widzę, że pewna część, głównie scenarzystów jest ta sama co w Arrow i Flash. Ale po prostu nie chce mi się w to wierzyć...

wciąż brak napisów ;/?

Do 1x05 czy 1x06? Są do obu.