Niestety serial odstaje od filmu .Film był bardziej spójny Nie było
przekłamań historycznych .Reżyserowi pomieszały sie czasy. Za Stalina
to bym uwierzył w historię ale to się działo pod koniec lat 60tych .
To były inne czasy i wcale nie musieli Rosjanie zabijać swojej obywatelki wysłali
by ją pierwszym lepszym samolotem do domu .A zabicie oficera przez
Oficera WSW to kładzie ten serial na łopatki .Bzdura i tyle .
Po co miał strzelać od czego miał po bokach patrolowych miał
doprowadzić a nie wykonywać wyrok i to w miejscu publicznym nawet za
Stalina to mordowano po cichu .Kupy to się nie trzyma.
I tak z dobrego filmu zrobił sie serial kiepski .
Z tego co wiem to prawdziwa bohaterka zakochała sie w cywilu a nie
w Polskim Oficerze ale to można darować reżyserowi.
mam dokładnie takie same przemyślenia jeśli chodzi o ta scenę z WSW. Strzelanie w plecy oficerowi za to że wyśmiał "kota" dowódcę patrolu zakrawa na fikcję - nawet w tamtych czasach. Po to d-cy patrolu towarzyszyło dwóch osiłków, żeby delikwetna ewentualnie zakuć w kajdanki i zapakować do gazika. Al;e strzelać? Tu ktoś przdobrzył