Czy ja wiem, jak dla mnie, na początku zapowiadała się zarzynanka, co mnie się raczej niespecjalnie podobało (tzn to, że się tak zapowiadało). Także mi się skojarzyło z Lost po kilku odcinkach (na +, jeden z nielicznych amerykańskich seriali, który naprawdę mi się podobał). Na zagranicznych forach leci jeden wielki hejt na to anime (a po komentarzach widzę, że ludzi w ogóle tego nie potrafią zrozumieć, choć do najbardziej zawiłych ta seria i tak nie należy), czego za bardzo nie rozumiem.
Oczywiście nie jest to coś, co ocenię na 9 czy 10, aczkolwiek jak na razie mocne 8 jak dla mnie, a już w ogóle po wczorajszym odcinku (10).