Wbrew pozorom motyw gołębi nie ciągnie się od początku 6 sezonu... a już od finału piątego...
Odświeżałem sobie rano 5x22 i jakże mocno poraziła mnie rozmowa Lisbon i Patricka na temat szczęśliwych wspomnień... Czy ktoś bowiem zauważył, co mówi wtedy Lisbon?
TL: Spiąłeś się na dźwięk jej nazwiska. Dlaczego?
PJ: Wyrobiłaś się, Lisbon...
TL: Daruj sobie ten ton. W czym rzecz?
PJ: Wiesz jak to jest, gdy pewne wspomnienia z dzieciństwa pamięta się przez całe życie? Często powiązane z muzyką lub piosenką?
TL: Pewnie. Znasz tę o torcie pozostawionym na deszczu? <UWAGA UWAGA> Zawsze widzę moją matkę karmiącą gołębie. Nie wiem, dlaczego.</UWAGA UWAGA>
Co to, kurka wodna, może oznaczać...? :x Fajnie by było, gdyby nie okazało się później, że znaczy jedno wielkie nic...
a już nas wręcz zasypują tymi nawiązaniami, gołębie, tygrys z wiersza Blake'a, biegłość w gwizdaniu, nawet rytm, w którym Patrick przemawia do podejrzanych w tej przydrożnej knajpie to mi się z rytmem z Shakespeare'a kojarzy, a ten z kolei napisał wiersz " Feniks i gołąb", alegoryczny poemat o upadku miłości, więc domniemań można snuć mnóstwo, a co z tego okaże się prawdą to tajemnica Hellera i spółki, w każdym razie pomysłowi i oczytani są, co im należy zaliczyć na duży plus.
Choć z tym gwizdaniem to mi się pomysł mało podoba, za wyrazisty jak dla mnie :)