ja nie wytrzymalem i obejrzałem juz wszystkie odcinki:P
już w tv nie oglądałem ostatnio ale dzisiaj obejrze...

Oglądałem serial jak byłem mniejszy (puszczali na dwójce) i mogę napisać jakie były moje typy, bez zdradzania tego czy zgadzało się to z prawdą, czy nie.

Na początku wszystko wydawało się idylliczne, lecz z odcinka na odcinek odkrywałem, że każda z postaci coś ukrywa i podejrzany był w zasadzie prawie każdy. Aczkolwiek miałem swoje typy, które poniżej przedstawię.

Audrey Horne - jej zagadkowy uśmiech na początku w pilotażowym odcinku, gdy siedząc w ławce w klasie usłyszała płacz Donny, najlepszej przyjaciółki Laury. Czyżby miała coś wspólnego ze śmiercią. Uważałem to za możliwe. Nie lubiła tamtej, która przychodziła do jej domu do jej upośledzonego brata. Być może wynajęła kogoś, by ją "sprzątnął".

Benjamin Horne - właściciel Jednookiego Jack`a. Laura pracowała tam. Być może chciała się komuś wygadać o tym kto jest szefem tego "burdelu" i tamten musiał ją zabić. Być może najpierw ją naszprycował narkotykami, tak jak to się działo z jego córką, i potem zabił. Bardzo możliwe.

Leo Johnson - miał krew na koszuli. Chociaż nie należała ona do Laury, to niewykluczone, że nie mógłby jej ukatrupić. Przecież był wtedy z nią, z Ronette i z Jacques`em Renaultem. Poza tym to brutal i sadysta.

Jednoręki - mało prawdopodobne, by mógł cokolwiek zrobić jedną ręką, aczkolwiek nie powiedziane, że nie miał nic wspólnego. Wielka niewiadoma.

BOB - zagadkowa postać, iście koszmarna. Czy to człowiek, czy upiór? Jego słowa w śnie Coopera "znów zabiję" być może wszystko mówiły. Ale jeśli jest tylko zjawą, to czy zrobiłby coś złego żywej istocie? Może opętał kogoś? Wydawało się to być możliwe.

Dr Jacoby - tylko na początku był podejrzany, ale potem zwątpiłem, że miał coś wspólnego ze śmiercią Laury. Uważałem, że jest po prostu niegroźnym ekscentrykiem.

Hank Jennings - typowałem go także na początku, ale potem powiedziałem sobie: "to niemożliwe, bo siedział w więzieniu, gdy popełniono morderstwo".

Leland Palmer - ojciec Laury. Jego dziwne zachowanie wydawało mi się podejrzane, choć z drugiej strony przeżywał śmierć córki. Aczkolwiek coś mi nie pasowało, może jest chory psychicznie? Trochę naciągane, ale kto wie...

Harold Smith - do niego tylko na początku miałem wątpliwości, ale większość rzeczy wskazywała, że jest niewinny. Wydawał się być dobrodusznym, nieco zagubionym w świecie odludkiem, a poza tym bał się wychodzić z domu. Może to uraz po zabiciu Laury? Szczerze mówiąc wątpiłem w to. Ale mogłem też się mylić.

Nigdy nie podejrzewałem Bobby`ego, który był chłopakiem Laury, ani zagadkowej Josie Packard (bo cóż miałaby z nią wspólnego?), ani też Kyle`a MacLachlana (który był pozytywnym bohaterem, ale enigmatycznym i miał sny, gdzie pojawiały się karzeł, olbrzym... i Laura - jej przecież wcześniej nie znał). Uważałem, że ten ostatni jest "czysty".

A oto piątka osób, które najbardziej podejrzewałem:
1. BOB
2. Benjamin Horne
3. Audrey Horne
4. Leo Johnson
5. Leland Palmer

Tylko, że Boba nie ma za bardzo jak podejrzewać, tzn nie mógł zabić osobiście:)Jednoręki też odpada, nie chodzi tu tylko o jedną ręke, on jest raczej postacią pozytywną, raczej bo ma odloty:D Co do Twojej "5":
1. Już napisałem. 2. Właściwie nigdy go nie podejrzewałem, sam wydawał się zdziwiony, potem sam mówił swojemu bratu o śmierci Laur, a chyba Jerry też byłby wtajemniczony, zresztą Laura dla nich pracowała, więc po co mieli ją zabijać? Ben nei jest niezrównoważony. 3. Nigdy nie podejrzewałem Audrey, a z każdym odcinkiembyło jeszcze lepiej, z perspektywy śledczego też bym ją wykluczył. 4. Odpadł na samym początku, bo jego zakrwawiona koszula byłaby zbyt oczywista:D a śledztwo wykazało, że raczej nei zabił Laury. 5. Pomieszało mu zmysły po stracie córki, ale zrobił kilka podejrzanych rzeczy, nie chciał oddać pamiętnika Laury, tak jak i kamery, poza tym Laurę zabił raczej ktoś dobrze jej znany, jednak w przypadku Lelanda można wszystko łatwo wytłumaczyć.
Dobra to byłoby na tyle. Czy jest wśród nich zabójca, przekonamy się niebawem;) Jeśli nei widzieliście jeszcze TP to śmiało piszcie:)

Jeśli chodzi o pana Horne`a, miałem bardziej na myśli to, że zlecił komuś usunięcie Laury. Jest do tego raczej zdolny, gdy groził Josie Packard zabiciem jej. Ale to prawda, że Jerry (jego brat) byłby wtajemniczony, chociaż z drugiej strony może morderstwo to zbyt poważna sprawa, by mowić o nim komukolwiek (nawet bratu). Poza tym Ben powiedział coś takiego: "Zabili Laurę Palmer". Jego ludzie.

Audrey to bohaterka nie do końca pozytywna (ale w końcu w serialu dużo osób nie jest pozytywnych w stu procentach, każdy coś skrywa jakiś sekret; pozytywni to szeryf i jego ekipa, łącznie z Lucy, James Hurley, Ed Hurley, Pete Martell, Madeleine Ferguson, dr Hayward, major Briggs, a na przykład taka Donna już nie, bo skrzywdziła Harolda, co prawda nieświadomie, ale było z drugiej strony to przemyślane).
Audrey nie lubiła Laury, to trzeba sobie powiedzieć. Czy ją zabiła, czy nie, nie zdradzę. Powiem tylko, że podejrzewałem ją tylko z powodu tego uśmieszku w pilocie serialu. Mimo tego, że budziła sympatię, niepokoiło mnie jej zachowanie conieco. Jak sama powiedziała Cooperowi w jednym z pierwszych odcinków, że jej familia jest niezrównoważona (chodziło o brata). Toteż automatycznie jej ojciec dostaje kolejny punkt na niekorzyść.

Leland jak napisałem, zgłupiał po śmierci dziecka, ale czy faktycznie zabił? Mógł. Lecz niekoniecznie. Ale, jak napisałem, podejrzewałem go o to, w trakcie oglądania serialu (im dalej, tym bardziej).

Leo odpadł na początku jak napisałeś, ale nie znaczy to, że nie przyczynił się do jej zagłady. Może nie zabił, może widział sprawcę, ale był zamieszany.

Jednoręki to faktycznie raczej pozytywna postać, ale na początku był bardzo tajemniczy i budził grozę jak pamiętam. Dlatego tak utkwił mi w pamięci.

No i jeszcze BOB. Polował na niego Mike (Jednoręki). Dla mnie to numer jeden, jak napisałem wcześniej.

w koncu mozna było w tvp zobaczyc owy "zagadkowy uśmiech" z pilotażowym odcinku... FAKTYCZNIE! jeszcze jedna nigdy nierozwiazana zagadka... ;D pozdrawiam wszystkich maniakalnych ogladaczy!

Zabójcą Laury Palmer jest sowa :)))))))))
Bo sowy nie są tym czym się wydają...

A tak na serio, moi faworyci do tytułu BRUTALNY MORDERCA MŁODEJ DZIEWCZYNY to Leland Palmer (co by było zaskakujące) albo Ben Horne. Nie liczę Bobka, bo ten jest zjawą opanowującą ciało człowieka, jak to powiedział jednoręki mężczyzna..
Leland dlatego, że zachowuje się dosyć niekonwencjonalnie. Myślę, że profil mordercy by pasował tu jak ulał.
Ben, bo wyrachowany to typ, ale mimo to skryty w swych niecnych intrygach.
Jednoręki w ostatnim odcinku co leciał powiedział, że Bob mieszka tu w TP od ponad 40 lat, więc do obu tych osób pasowałby opis.

Nie zgadzam się z przedmówcą z tym, że wskazał Audrey. Jestem prawie w 100% pewien, iż nie ma nic wspólnego z zabiciem Laury. Jej zagadkowy uśmiech w pilocie? Cóż, nie martwiła jej śmierć koleżanki z klasy, bo jej raczej nie za bardzo lubiła, i tyle. Może chciała to jakoś wykorzystać? Wrobić kogoś w morderstwo? Ojca? Choć szczerze wątpię.

Czas pokaże kto będzie tym mordercą...

Ja wiem ale nie powiem.Uważajcie na BOBA :P

Ja też wiem, ale nie powiem, bo o to właśnie chodzi. Wpadło mi do głowy, że po kolejnym odcinku, czyli już w niedziele, także nie piszcie kto zabił, temat w końcu zostaje dla przyszłych pokoleń.:D

Ja jestem niemal pewien ze to sprawka tego agenta Coopera. Najpierw zamordował Laurę, a teraz wraca żeby zatuszować dowody. taka jest przynajmniej moja teoria.
Zobaczcie tylko jak łatwo odnajduje te wszystkie wskazówki. Jesli to nie on jest mordercą, to niby skąd wie o tych wszystkich rzeczach. Za łatwo przychodzi mu to wszystko - na 99% to on.

Teoretycznie jest po wszystkim, ale w rzeczywistości jesteśmy dopiero na półmetku.

No, już bliżej końca raczej, powiedzmy że 3/5 za nami;) Do 32 (30) odcinka jeszcze trochę czasu, ale już teraz, trzeba przyznać, sprawy przybrały nieoczekiwany obrót, takiego zwrotu akcji się nie spodziewałem:) Ciekawe co będzie dalej:)
Racja..uważajcie na BOBa..;)

ten temat znów jak najbardziej aktualny... pozostało kilkanascie godzin do zabawy w typowanie. tylko czy fanówm przybywa? ;) chyba w kólko ci sami ogladają... ;)) PRZED NAMI SUPER ODCINEK i SUPER ZAKOńCZENIE!!!

Z pewnością najwięcej jest tych wiernych fanów, he he;)
Jak dla mnie Twin Peaks mogą emitować non-stop, nigdy mi się nei znudzi i zawsze będzie tak samo zadziwiać i fascynować;D
..swoją drogą, fakt, to ciekawe czy kolejna emisja "zwerbowała" nowych fanów..;>

no własnie, chyba brak relkam w telewizji i samo nawet to, ze teraz serial poszedł raz-za-razem chyba troche wprawiło nawet samych zainteresowanych w zdezorientacje. no i ta pora, o której juz tu było xxx razy...
pozdrawiam.

No niestety taka już, kompletnie dla mnie niezrozumiała, polityka TVP. Inny klasyk, Kojaka, oglądam zawsze w okolicach 1ej w nocy. Szkoda że ważniejsze jest 20 powtórek Klanu i Mody na sukces i innych Gwiazd na lodzie niż pozycje które naprawdę są warte obejrzenia...
Tymczasem czekajmy cierpliwie na kolejny odcinek Twin Peaks i następne:)
Pozdrawiam również:)

wczoraj wieczorem zajrzałem na telegazetę, zeby zobaczyc jaki jest czas odcinka (tylko 36 min) i zobaczyłem, ze z tymi serialami to faktycznie przesada lekka:
bilans- osiem serialów (na stronie z opisami-streszczeniami) i jeden film o wiadomej porze!!! bo troche bardziej wymagajacy...
06:20 Statek miłości
08:05 M jak miłość
11:05 Święta wojna
11:40 Dr Quinn 6
14:45 Gliniarz i prokurator
15:40 Dla niesłyszących: Barwy szczęścia
16:45 Czterdziestolatek
20:05 Barwy szczęścia
21:35 Dr House
01:20 Miasteczko Twin Peaks
02:05 Miłość Swanna - dramat obyczajowy, Francja/Niemcy 1984
no coments...

Dokładnie, sprawa jest bardzo neiciekawa:/
A odcinek trwał tylko 36 minut, bo była to pierwsza część odcinka którego ciąg dalszy zobaczymy za tydzień - tvp2 podzieliła trwający ok.90 minut odcinek na dwie części, tak samo jak w przypadku choćby pilota czy odcinka ostatniego..jesteśmy skazani na takie dziwactwa..

a nie był to czasem koniec poprzedniego odcinka? bo tamten tak dziwnie się kończył... poza tym była ta sama końcówka- z siostra DONNY na pianinku, a LYNCH raczej tego nie robił, by powtarzać końcówki inne od portretu LAURY... tak mi sie przynajmniej zdawało, ale jak jestes jakims wybitnym znawcą, to pewnie TY masz racje ;)

Pierwszy odcinek 2 sezonu kończył się sceną gry na pianinku i nasza tv dzieląc ten odcinek na dwie części dała dwa razy to zakończenie z pianinem.

a, czyli ja miałem racje z tym podziałem... ;D swoja droga ciekawe, ze zdemaskowanie zabójcy odbyło sie w takim razie w pierwszym odc nowej serii, a nie ostatnim pierwszej, jak do tej pory mi sie zdawało. czyli pierwsi zainteresowani musieli se troche poczekac na rozwikłanie zagadki. fajnie. pewnie byli rozentuzjazmowani i mieli tysiace róznych pomysłów, a musieli czekać na emisje drugiego sezonu, a poza tym i tak nie mieli gwarancji, że tak szybko w ogóle dostana odpowiedż ;) choc ja akurat ogladając za pierwszym razem nie czekałem na zdemaskowanie tego zabójcy, bo juz wiedziałem, ze opinie serial ma taką, ze jest zakredony i po prostu myślałem, ze nie ma rozwiazania tej zagadki, jak wielu, wielu innych zresztą... najmocniej "smierdział" w trakcie trwania serialu LEO oczywiscie...

Zabójca zostanie zdemaskowany dopiero w 7 odcinku drugiej serii (wg orginalnego podziału, nie chce mi się przeliczać, który to będzie w tv), pierwszy odcinek drugiej serii nie dał żadnej odpowiedzi, co więcej wprowadził jeszcze więcej zagadek - wskazówki olbrzyma.

Olbrzym jest świetny:)
Jako ciekawostkę, o której pewnei wielu z Was wie, dodam, że aktor grający olbrzyma zagrał m.in. w filmie Czarownice z Eastwick;)

Goat - tak, miałeś rację, pomyliło mi się przez te cięcia TVP;p

poważnie? to widze, ze ostro sie pomyliłem i ze jeszcze dośc daleko. to dobrze w pewnym sensie. no tak, coś mi tu nie grało, bo przecie nie było póki co tej sceny co JAMES gra na gitarce i laski spiewaja...

musiałem tu dziś zajrzeć- nie mogłem sie oprzeć. no to teraz... ;D

...teraz się zacznie..na nowo;D

Swoją drogą ilekroć oglądam Twin Peaks, pomijając to o czym każdy już chyba pisał, podziwiam postać Lelanda. Aktor jest niesamowity..ale to też wielka zasługa postaci wymyślonej przez Lyncha. No ale już nic nie piszę;))

kurczę, dziś znów go nie ma w programie.... brrrrr

no... w świeta nie ma nigdy. choc komu to by przeszkadzało o tej porze...?