...od samego poczatku, aż do końca. Fabuła jest na bieżąco uzupełniana poszczególnymi wątkami z przeszłości, które przeplatają się z terazniejszymi wydarzeniami przez cały 10 odcinkowy seans. Bardzo podoba mi się fakt, iż serial nie bazuje jedynie na motywie nawiedzonego domu, ale też starannie przedstawia wzajemne stosunki rodziny, która dzwiga na sobie piętno owych wydarzeń - takie zjawy z przeszłości. Dzięki temu główny wątek nawiedzonego domu, schodzi chwilami na drugi plan, ustępując tym samym rodzinnym rozterkom i napiętymi relacjami pomiędzy rodzeństwem. Myślę, że spokojnie można tę produkcje podpiąć pod dramat psychologiczny z dużą dawką horrorowego klimatu. Świetna robota!
Jeżeli miałbym wybrać najlepszy według mnie odcinek, to byłby to naturalnie ten numer 6; kapitalnie wyreżyserowany, bardzo dobrze zagrany i świetnie zmontowany - rewelacja!
Osobiście liczyłem na bardziej spektakularny koniec, jednak patrząc pod kątem całościowym to jest to naprawdę kawał porządnego serialu.

Odnoęnie finału jeszcze; w pewnej chwili myślałem, że owe zwidy to efekt jakiegoś trującego płynu lub rytuału odprawianego przez gosposię lub inną osobę trzecią, albo i nawet samą matkę. Nie wiem czemu akurat to przyszło mi na myśl, może to ta trutka na szczury czy coś :P
W pewnym momencie miałem również wrażenie, iż wszyscy nie żyją a to tylko dom podsyła nam jakiś cudem retrospekcje, badz są to czyjeś wspomienia - kogoś żyjącego oczywiście.

Czy będzie kolejny sezon? Hmmm nie wiem czy byłby jakiś większy sens ciągnąć to dalej, choć kto wie, być może Netflix będzie chciał wycisnąć z tego coś jeszcze, sugerując się tym jaki pozytywny odbiór zaliczyła ta produkcja. Jeżeli pojawi się ewentualna kontynuacja to z chęcią obejrzę.