PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104804}

Niebieska łódź podwodna

Ao no Roku Gō
6,9 113
ocen
6,9 10 1 113
Niebieska łódź podwodna
powrót do forum serialu Niebieska łódź podwodna

Trudno uwierzyć, że to anime zostało wydane już w 1998 roku. Animacja komputerowa w połączeniu z przyzwoitą kreską naprawdę do dziś robi spore wrażenie. Wówczas była to pionierska kreskówka odważnie łącząca te dwa style. Ważne jednak, aby przekaz kreskówki był odpowiednio głęboki, nie efektowność. Trudno mi zaliczyć "Blue Submarine No.6" do wyjątkowo udanych anime, chociaż nie mam się specjalnie czego czepiać, bo do samego końca byłem bardzo ciekaw, jak wszystko się skończy.

Akcja przenosi nas w przyszłość, kiedy to większość naszej planety zostaje zalana w skutek topnienia lodowców. Przeważająca ilość ludzi ginie na skutek powodzi, klęsk żywiołowych, a resztę skutecznie uśmierca armia tajemniczego wroga - Junga Zorndyke'a. Właściwie najciekawszą postacią jest właśnie Zorndyke. Powód, dla którego zatopił on większość planety i połączył komórki wodnych stworzeń z ludzkimi komórkami w celu stworzenia podwodnej Armii, jest intrygujący i stanowi wg mnie najważniejszy punkt całej historii. Rzadko bowiem w filmach zdarza się, aby to człowiek pragnął zagłady ludzkości, jednocześnie nie mając w sobie nic z megalomanii i szaleńca. Jednak czy to, co zrobił i to, co spróbuje zrobić ze światem, na pewno da się usprawiedliwić jakimikolwiek szlachetnymi celami? Takie pytania w filmach s-f lubię najbardziej i tutaj właśnie "Blue Submarine No.6" urzeka mnie najmocniej. Reszta historii nie podobała mi się już tak bardzo. Fabuła skupia się na kilku postaciach. Młoda żołnierka Kino i jej kolega Mouse starają się zwerbować na tytułową łódź podwodną - która jest ostatnim ratunkiem dla ludzkości - najlepszego w marynarce byłego żołnierza o nazwisku Hayami. Tetsu Hayami z niewiadomych na początku powodów stał się hedonistą, którego nie bardzo obchodzą losy świata. Żyje z handlu rzeczami, które wyłowi, powoli sam stając się wrakiem człowieka. Reszta jest dosyć przewidywalna. Nie trzeba być znawcą, aby domyślać się, że w jakiś sposób Hayami powróci na łódź numer 6, że wyjawi tajemnicę swojego załamania psychicznego, że będzie miał znaczący wpływ na zakończenie wojny i spotka się oko w oko z Zorndyke'm. Ale nie to mam do zarzucenia kreskówce. To, co zupełnie nie przypadło mi do gustu, to postacie wrogów ludzkości - w połowie ludzi, w połowie zwierząt. Zupełnie nie przekonały mnie "syrenopodobne" wojowniczki i ich "rekinopodobny" przywódca. Anime składa się z czterech odcinków i przez ten czas niewiele dowiadujemy się o historii wojny oraz życiu armii hybryd. Zakończenie i morał także nie powaliły mnie na kolana, a przyzwyczaiłem się do niespodziewanych zakończeń w mangowych kreskówkach. Jednak "Blue Submarine No.6" absolutnie nie jest porażką. Poza niesamowitą animacją, świetnymi scenami walki oraz bardzo realistycznie stworzonej wodzie (chyba najlepiej stworzonej w historii anime), pozostaje bardzo oryginalna muzyka jazzowa, co jest chyba sporą rzadkością w filmach animowanych. Serial nie jest długi, obfituje w sporo akcji, tak więc nie nudzi i nie ma mowy o stracie czasu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones