W ostatnim odcinku dowiadujemy się, że sprawa obserwatora „nie została wyjaśniona”. I w sumie trochę się przez to czuję, że w sumie z całej, kilkuodcinkowego historii to tak na dłuższą sprawę też nic nie wyszło. poza straszeniem, obserwator nic nie robi. Czuję się oszukany, bo tutaj też niewiele się wydarzyło. Przez cały serial głowni bohaterowie starają się odnaleźć autora anonimów, ale zagrożenie przed którym uciekali chyba było wyimaginowane. Jedynym realnym problemem byli chyba ci nawiedzeni miłośnicy zabytków - oj, sporo takich podobnych towarzystw w polskich miastach, którzy nie pozwolą ruszyć ruder albo z widłami lecą do każdego remontu. Bo dzieciaki piszące listy do ładnych budynków oficjalnie uznajmy za niegroźnych. Trochę wiele hałasu o nic