Dla mnie odcinek super. Najlepszy z piątego sezonu. Historia Damona ciekawa, zaskakująca
(Damon pokazał, że nadal jest sobą (zabijając rodziców tego kolesia jak był już z Eleną) a nie
ciepłą kluchą. Szkoda, że teraz może tego żałować jak dużo złego zrobią Elenie. Co do Stefana -
wreszcie zaczął mi się podobać. Zachowywał się w tym odcinku jak facet a nie 16 latek. Oby tylko
nie chciał się pocieszyć Katherin, ponieważ pasują do siebie. Może to właśnie dzięki niej inaczej
na niego spojrzałam. Nie było Bonnie i brata Eleny i dopiero teraz sobie o nich przypomniałam,
więc może tak było lepiej... Bo odcinek bardzo dobry. Ze wszystkich osób jakie były w tym serialu
nadal brakuje mi Alarica. On teraz pewnie zainteresowałby się gdzie jest Damon i uratował by
przyjaciela i jego miłość :)
Po co stworzyłaś jeszcze raz ten sam temat, skoro dzisiaj już go zakładałam? Bez sensu.
Bądź uprzejma, powiedz że zapraszasz do swojego tematu na dyskusję, a nie tak agresywnie jak Caroline do Eleny:D
Oczywiście, że nie :) Po prostu mnie zdziwiło, że powstał drugi taki temat, a niepotrzebne powtórzenia mogą wprowadzić chaos na forum. Ale już się wyjaśniło, więc nie ma problemu :)
Chyba za bardzo podobał mi się ten odcinek i chciałam szybko sie tym podzielić. Tak długo czekałam na taki dobry odcinek w tym sezonie... I dlatego przegapiłam Twój temat.