Od jakiegoś czasu jestem fanką TVD i zawsze oczekuję nowych odcinków z niecierpliwością. W piątym sezonie coś się zmieniło. Przenieśli Klausa i resztę do innego serialu, nie czułam już takiego podekscytowania przed odcinkiem. Wiedziałam, że kolejne odcinki już wyszły, są przetłumaczone, czytałam nawet oceny innych ludzi, co do odcinka, ale... jakoś nie mogłam się przemóc do obejrzenia ich. Dokładnie w piątek jakoś się zmusiłam do odpalenia pierwszego odcinka. Moje spostrzeżenia najchętniej zatytułowałabym "Mój pierwszy raz" xD Wiem, że to trochę dziwne, ale reszty dowiecie się w rozwinięciu:
- Po raz pierwszy zrobiło mi się naprawdę szkoda Bonnie! Przez poprzednie sezony nie darzyłam do niej jakieś wielkiej sympatii, bez urazy do fanów, ale niezmiernie mnie wkurzała. Dopiero teraz przekonała mnie być może swoją grą aktorską do polubienia jej, co oczywiście idzie na +.
- również po raz pierwszy polubiłam Jeremiego. On również nie był moim ulubionym bohaterem. No, może miałam takie momenty, że widziałam w nim własnego brata, ale zawsze był dla mnie postacią mocno z boku (że tak się wyrażę :)). W nowym sezonie spodobała mi się jego niezależność, siła i nawet spodobał mi się moment, kiedy otulił Katherine kocem (nie shippuje ich, ponieważ uważam, że to byłoby dziwne. Przecież ona wygląda, jak jego siostra!)
- Więcej, więcej i jeszcze więcej Katherine! Wprost uwielbiam tą postać! Jest świetnie grana przez Ninę Dobrev, która świetnie ukazuje różnicę pomiędzy Katherine, a Eleną.. No, ale to pewnie żadna dla was nowość, więc idę dalej.
- Po raz pierwszy polubiłam... Stefana. Lubiłam go tylko na początku pierwszego sezonu. Potem to już tylko Damon, Elijah i Klaus. Darzę sympatią Paula Wesleya, ale jego postać już nie koniecznie, lecz kiedy ukazali te jego zatonięcia i to, co działo się w jego głowie (o tym, jak wyobrażał sobie,że spotkał się z Damonem, Eleną) pozytywnie mnie do niego nakręciło. W głowie miałam tylko jedno słowo "wow". Na początku byłam sceptycznie nastawiona do Silasa i do tych scen, gdzie tonął przez cały odcinek. Myślała, że szybko to się znudzi, że Paul zagra je wszystkie tak samo, ale się myliłam. Brawo dla Pawła :)
- Po raz pierwszy poczułam,że zakończenie serialu będzie inne. Zawsze wyobrażałam sobie cukierkowate zakończenie typu: Elena będzie ze Stefanem, a dla Damona wymyślą kogoś nowego. A teraz? Czy to nie bedzie zbyt oczywiste? Może Damon i Elena przeciwstawią się Wszechświatu i będa razem? Może któryś z panów odejdzie? Może Elena będzie sama...? Heh xD
No, to już chyba wszystko. Jak na razie oceniam te trzy odcinki na 9/10. Bardzo mi się podobały, były takie "świeże" :) No, może z wyjątku tego całego wątku o Wszechświecie i sobowtórach...