A ja mam wrażenie, że to John nie umarł. Możliwe, że będzie tak: Elena weszła do domu, Katherine usłyszała, że ktoś wchodzi i się zmyła, zostawiając pół żywego Johna w kuchni. Elena zadzwoni po pogotowie, przyjadą i John zostanie uratowany. Bo w sumie dziwnie by było, gdyby on teraz umarł. Jego postać dopiero się rozkręca.

Niby tak. Ale z 2 strony gdyby jednak Ojciec Tylera umarł, to ani on ani my nie dowiedzieli byśmy się kim byli/ są x D

Hm, co do śmierci to ja już przywykłam, że zazwyczaj jej ich wiele, a nad tymi 3 postaciami nie ubolewam.
a co do Tylera i jego ojca, no cóż to kolejna forma jakiegoś potworka. Mamy czarownicę, wampiry, więc mogą być jeszcze wilkołaki, czy na wpół przemienione wampiry. Nie czytałam książki i wolałabym, żeby w tym temacie toczyły się przypuszczenia a nie spoilery!
Co ważniejsze burmistrz chyba sam nie wiedział, że ma inną naturę, a jego syn już na pewno nie. Gdyby burmistrz wiedział, że stara maszynka Gilberta zadziała na niego jak na wampiry, nie pozwoliłby jej użyć Johnowi.

Jeśli nawet burmistrz umrze, to przecież Tylor jeszcze zostanie ;] A on też zapewne będzie chciał się dowiedzieć co tak na niego podziałało. A więc myślę, ze ta sprawa wcześniej czy później się wyjaśni.

ja jednak myślę, że wiedział. Inaczej czemu kazał by Taylorowi szybko uciekać Grilla i zabierać przyjaciół? Wiedział jak to niego może zadziałać.

Poza tym jeśli chodzi o książkę i serial - to i tak wszystko jest inaczej.

Tayler i jego ojciec to wilkołaki, tak przynajmniej jest w książce.
Już nawet gdzieś czytałam, oczywiście w żartach, że w 2gim sezonie Tayler będzie biegał przez wszystkie odcinki bez koszulki (oczywiste nawiązanie do New Moon hehe) ;)
Ja myślę, że burmistrz jednak wiedział kim jest... ale chyba nie miał pojęcia jak wynalazek zadziała na niego samego i jego syna.

A jak wyjaśnisz to, że kazał mu i jego przyjaciołom uciekać po tym jak dowiedział się, że John zastosuje ten wynalazek?

Kazał im uciekać, bo groziło im niebezpieczeństwo ze strony wampirów...przecież one miały zaatakować rodziny założycieli...

w którymś odcinku... może 10 albo 9 Tyler napadł na Jeremy'ego i po tem Jer
pyta się co jest z tobą nie tak, Tyler na to tak jak by do siebie samego
nie wiem .. naprawde nie wiem i ujęcie z książycem w pełni...
mnie juz wtedy to zastanowiło ale potem nie rozwijali tego wątku więc
przestałam o tym myśleć a teraz [w drugim sezonie] będzie pewnie
rozwinięcie tego wątku...;D

Burmistrz kazał uciekać synowi i zabrać swoich przyjaciół, ponieważ groziło im nie bezpieczeństwo ze strony wampirów, mieli zaatakować przecież rodziny założycieli na miejscu uroczystości...
A to czy burmistrz żyje, wydaje mi się, ze nie jest prawdą, no chyba, ze ta jego natura czyni go nieśmiertelnym (ale taką moc ma chyba tylko pierścień Alaricka, a nawet nie wampiry). Pani szeryf nawet przyszła ze smutnymi wiadomościami do Tylera.
Nie chce mi się wierzyć, ze burmistrz pozwoliłby na zadziałanie na nim tej maszynki, wyglądał na faceta, który umierać nie chce, a na pewno nie chce ujawnić swojej tajemnicy, jeśli o tym wiedział.

Nie wiem już co o tym myśleć. Ten serial tak zaskakuje, że te nasze przemyślenia mogą się grubo mijać z prawdą.

Tyler i jego ojciec są wilkołakami ;D bo tak było w książce a po za tym
działa na nich obu więc...
Gdy karetka przyjechał i reanimowała go to jego źrenice wyglądały jak u Wilka ;D

Oj prawda serial ciąglę zaskakuje :)
Co do tych śmierci to myślę, że przeżyje albo John albo burmistrz.
Osobiście skłaniam się ku burmistrza, bo tak jak wampirów nie da się zabić wszystkim tak samo może skręcenie karku i spalenie nie działa na wilkołaki. Poza tym wolałabym, żeby to on przeżył bo nie lubię tego John'a :)
Ale z drugiej strony wujek Gilber też może przeżyć, jak Elena weszła to słychać bylo jego jęki więc jeszcze żył. Kathernie pewnie się zmyje a wtedy Elena zadzwoni na pogotowie czy coś. Ale myślę, że jednak Kath go zabije...no bo wkońcu nie do końca posluchał jej rozkazu - miały zginąć jedynie wampiry z grobowca a on chciał też uśmiercić braci Salvatore - których Kath pewnie zabijać nie chciała.
Ale zobaczymy we wrześniu... :)
Nie mogę się doczekać wątku z wilkołakiem ;)

Ja myślę, że jeśli któryś z nich miałby przeżyć, to będzie to jednak John. Jego postać mogłaby jeszcze wiele wnieść do serialu... postać burmistrza była bardzo 'drugoplanowa'.
Ale najwięcej namiesza teraz Kat...ojj będzie wściekła...

ona jest wściekła cały czas x DD hehehehe taka jej natura.

Racja. Ale im bardziej wściekła tym lepiej, będzie się więcej działo. :D:D
Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na 2gi sezon. W między czasie trzeba się zadowolić kolejnym sezonem "True Blood" i "Zaćmieniem" w kinie... hehee ;)

Mi zostaje tylko Zaćmienie i książki Pamiętniki bo nie lubię Czystej Krwii. x D

A ja lubię... przy tym serialu uśmiałam się jak nigdy, nawet najlepsze komedie wymiękają... hehe ;) :D:D

W takim razie chyba obejrzę to od nowa x D
Skoro tak ^^

Tak, Kath nieźle namiesza ;)
Też pocieszam się True Blood xD W końcu 3 sezon ;)
Na "Zaćmienie" jakoś szczególnie nie czeakam, choć na pewno obejrzę...poprzednie części były tragiczne i całkowicie zniszczyły mi sagę...niestety:/
Pod względem "mieszania itp." to myślę, że John bardziej by się przydał, ale ojciec wilkołak też - czemu nie? xD

Jak dla mnie smierci burmistrza nie wliczyli i tyle, jak bysmy mieli liczyc ile zginelo w tym odcinku to bylo by ich przynajmniej 7 osob.

A Tyler jest wilkołąkiem... xd

Te wampiry się nie liczyły. Nie znaliśmy ich wcześniej. A Anne , Johna i burmistrza tak.

No miały zginąć postacie grajace coś ważniejszego niż tło. No to powiedzmy Anna. Burmistrz tło - tak mi sie wydaje że zginoł. Jak by przeżył to niby jako co? Z niego nic nie zostało jak tylko i wyłącznie pył. Chyba że ogień nie ima się wilkołaków ;p. John zabłysnoł w paru odcinkach i pewnie nie przeżyje. W końcu kat odcieła mu pierścioneczek ;p i napewno zadała więcej niż jeden cios nożem. Przecież to taka su**a, zresztą było widać. Mogła mu odciąć jeden palec a nie odrazu wszystkie ;p. Jer też może się wliczać. Kto tam wie czy napewno jego przemiana będzie pomyślna. Tylko zombi brakuje. No i jeszcze została Karolinka z krwotokiem wewnętrznym. Dużo tego jak na jeden odcinek :)

cóż, mam parę wersji.
1: Burmistrz wiedział, że jest wilkołakiem. Wiedział, co się stanie po aktywowaniu urządzenia i nie chciał narażać swojego syna, a sam musiał stwarzać pozory normalności, choćby i miał umrzeć.
2 : Burmistrz nie wiedział nic, ale zależało mu na ochronie syna przed żądnymi krwi założycieli wampirami, więc kazał mu uciekać, nie wiedząc, żę samemu zginie.

jeśli chodzi o johna:
1: Katherine maksymalnie go osłabiła, lecz słysząc zmierzającą ku nim Elenę zwiała. Elena zakłada wujkowi pierścień, a ten umiera-nie umiera tak jak to już kiedyś zrobił / elena dzwoni po karetkę, odratowują wujka.
2 : Katherine zabija ojca eleny, tu pozostaje kwestia czy wieje czy nie.

jeżeli już chodzi o jeremy'ego, jestem praktycznie rzecz biorąc pewna, że stanie się wampirem, chyba że siła leków zabije moc wampirzej krwi, i nasz jeremy umrze.

związek dalena zostawiam pod znakiem zapytania.

caroline przeżyje, a potem odnowi swoje relacje z matt'em, i oboje będą chcieli się dowiedzieć czemu doszło do tego wypadku (tudzież co stało się tylerowi)

Mam pytanie, czy Taylor jest typowym Wilkołakiem, czy zmiennokształtnym jak w New Moon ??

w książce był typowym wilkołakiem.

Wydaje mi się że Burmistrz nie wiedział że urządzenie może na niego zadziałać w ten sam sposób co na wampiry, odsyłając Tylera do domu chciał go ochronić przed atakiem wampirów z grobowca(być może nie ufał do końca że to urządzenie zadziała i powali wampiry). Zastanawiam się czy Burmistrz wiedział czym jest i czym jest jego syn.

chyba zmiennokształtnym... tak sądzę... :)