Nie wiem czy to az takim problemem moze byc, byl taki okres, ze miejsce laptopa bylo na lozku, na koldrze, na kocu, goraco itp. I wtwdy sie nie przegrzewal. A juz od jakiegos dluzszego czasu wlasnie nie korzystamy tak, bo znajomi sobie tak cos spalili czy cos przez taka slaba wentylacje wlasnie, wiec teraz na plaskich powierzchniach, czesto z jakas podkladka jeszcze. A poza tym to rano bylo, ilez on pochodzil? Godzina/dwie :p w porownaniu z czestym kilkunastogodzinnym uzytkowaniem to pikus :p

Właź na jakieś forum informatyczne, tam zawsze szukam pomocy ;D

Tylko, ze zostalam z nedznym Ipodem, ktorego predkosc i mozliwosci sabardzo ograniczone i male, tutaj na stronie ktora doskonale znam odpisuje z taka szybkoscia, ze szkoda gadac... A teraz na obce fora... No ale moze wieczorem bede musiala jak nic sie nie polepszy...

Prawdopodobnie coś z baterią, polecam sprawdzić tak jak Dynia pisała, czy działa bez. A jak nie to może być coś z dyskiem twardym, ale nie zakładałabym takich czarnych scenariuszy :P

Dynia tryb informatyk ;D

Dynia, jak Ty stoisz z himym? Poryczałam się przez nasz OTP właśnie.

Na 6 stronie pisałyśmy z Dynią o HIMYM ;) Jak chcesz to poczytaj :*

Ok, nie czytałam wtedy żeby sobie nie spoilerować ;)

Wiem :*

No nadrobiłam przez wzgląd na Martę ;D
Obejrzałam dzisiaj rano i też wyłam strasznie. Szczególnie na scenie w parku ;( A teraz jeszcze wróciłam z kina i tez wyłam. Cały dzień wyję ;(( I jeszcze nie wiem skąd mi się przypomniał "Quarterback" i też się popłakałam.
Szukam czegoś pozytywnego teraz ;<

Ja widziałam tylko sceny Teda i Robin póki co :< Marta mnie ciągle zaraża swoimi zwyczajami, tym razem oglądanie scen przed odcinkiem.

Oglądam własnie Hollywood Game Night. bo Chris Colfer był gościem i śmieję się jak głupia :P

Nie chcę nic mówić, ale ten zwyczaj Marty jest naprawdę głupi ;D Kocham ją i w ogóle... ale już mi się nie chcę strzępić języka jakie to głupie z jej strony ;D
Weź tak nie rób, oglądaj normalnie, jak na Gruszkę czy Dynię przystało.

Ja chyba mimo wszystko nie dam rady się dzisiaj już zaśmiać. Za bardzo jestem emocjonalnie wykończona.

Jest, nie da się ukryć xD ale postanowiłam dzisiaj to zrobić, bo i tak widziałam już gify na tumblrze. :D

Ja tylko fizycznie. Stało się coś? Dalej mieszkaniowe kłopoty?

No tak, jeszcze kwestia tumblra... Zapomniałam już jak to jest ;D

Nie no, głównie to wzruszyło mnie moje OTP, potem film i nagle się okazało, że poprzypominały mi się smutne sytuacje z mojego własnego życia, bardzo podobne do tych ;(
Mieszkanie to w tym momencie najmniejszy z moich kłopotów także o to płakać nie będę.

Ah, no to będziesz żyła ;* Prześpisz się i pewnie przejdzie ;)

W ogóle to co Ted powiedział, przypomniało mi się jak kiedyś też tak myślałam i naprawdę w to wierzyłam, a teraz już się wszystko uloniło, przykro.

Mówisz o tych słowach w parku? Że trzeba walczyć nawet gdy ludzie mają Cię już za debila i wytykają palcami?
;((
Dzisiaj zmuszona przez siłę wyższą przechodziłam 4 razy koło domu największej, najboleśniejszej porażki mojego życia. Pech chciał, że akurat dzisiaj.
Bardzo dobra narracja była w tym odcinku i ta scena z balonikiem. Sztuką nie jest trzymać się czegoś kurczowo i nie chcieć puścić, sztuką jest nauczyć się powiedzieć sobie dosyć.

Dokładnie to, bardzo się z tym utożsamiam i jak zawsze właśnie narracja była wspaniała. To już rozumiem Twój nastrój.

Chyba każdy na jakimś etapie swojego życia może się utożsamiać z narracją w himym. Jestem cholernie wdzięczna twórcom, że do głupiego czasami sitcomu udało się przemycić coś tak pięknego i prawdziwego.

A wiesz, że to nawet mnie już nie zasmuciło? Tak dopiero teraz wydało mi się to smutne. To nawet już nie ma wpływu na mój obecny nastrój. Uodporniłam się chyba ;)

To naprawdę świetnie wobec tego!

Zgadzam się, baaardzo się cieszę, że miałam/mam okazję to oglądać.

hahaha jak mnie obgadują! :D

Przecież już Ci mówiłam. Jak Cię nie ma to tylko o Tobie piszemy. Inaczej dyskusja się w ogóle nie klei ;DDD

Oj słońce, jak Ty wszystko potrafisz ładnie sprzedać <333

A proszę bardzo Perełko ;)

aww zapamiętałaś :*

No to wbrew pozorom nie takie trudne ;D Czasem zaskakuje mnie ta wiedza na Wasz temat. Głupio mi nieraz, bo nie mam pojęcia jak się zwracają rodzice do ludzi których rzeczywiście znam xD

Mnie jedyne co krępuje, to fakt, że każdy to może przeczytać. Gdyby nie to, że Was bardzo polubiłam i lubię z Wami rozmawiać, to nigdy w życiu bym się tak nie uaktywniła na fw ;D No i powiem Ci, że też nie wiem, jak zwracają się rodzice do moich przyjaciół xD

Też czasem już mi wstyd normalnie i mam nawet takie zrywy, że już nigdy więcej nie napiszę tu nic co mieści się w kategorii głupot ;) No ale potem jakoś tak samo wychodzi, natury nie oszukasz xD
Jak mam ochotę napisać coś bardziej prywatnego to zwykle się zastanawiam co bym zrobiła na miejscu przypadkowej osoby czytającej to. No i zwykle dociera do mnie, że chyba miałabym to gdzieś ;D Poza tym staram się mocno już nie pisać tutaj wszystkiego co przychodzi mi do głowy i ograniczać prywatę. No dobra, nie wychodzi, ale staram się ;)

Ja dlatego aż tyle informacji o sobie nie podaję xD Już kiedyś mi się wydawało, że w jakimś tam off-topowym wątku na innym forum "jest bezpiecznie", bo przecież jaka jest szansa, że jakiś mój znajomy to przeczyta? xD Otóż jest, przekonałam się o tym prawie boleśnie :D
Ale głupoty nadal piszę.. tego się nigdy nie oduczę. A że też was polubiłam to piszę tu nadal.. ;D

Wiesz co... ja nawet mam znajomych którzy wiedzą, że ja się tu udzielam dosyć aktywnie ;D Ale im się nie chce raczej siedzieć i weryfikować co ja tu za bzdury wypisuję ;D Przynajmniej nigdy nie słyszałam żadnych komentarzy na ten temat. Raz tylko przyjaciółka wyraziła jakiś tam smutek z powodu tego soulmatesowania, bo nagle do niej dotarło chyba, że nie mamy aż tylu wspólnych zainteresowań. O zgrozo... nawet konta na FW nie ma! ;D
Zresztą... jak ktoś mnie lubi, to będzie lubił niezależnie od tego co ja tutaj piszę. A jak nie.., to who cares xD

Dobre podejście :D Tylko, że jak ja zaczynam za dużo informacji o sobie podawać to jakoś tak automatycznie więcej piszę o znajomych i to już gorzej, bo niechcący później piszę coś głupiego i wysyłam i zawsze jest szansa, że ta osoba to znajdzie (tak, dalej piszę o sytuacji z innego forum :D) xDDD
Znowu sobie zdałam sprawę, że to może każdy czytać, nawet bez konta.. uh, no cóż.. :D
Tumblra też tylko wybranym pokazuje :D (ok, tu sprawa ma się inaczej, ale możesz się czuć wyróżniona ;*)

I znowu nadużywam emotek. No trudno.

Tzn wiesz... sama zmieniałam konto na fw, bo chciałam się własnie "odciąć" od znajomych jeszcze z czasów liceum ;) Może to podłe z mojej strony, ale czasem jak już się nudzę, to patrzę co tam oni oglądają, bo ja z kolei znam ich konta ;D
Mnie się nigdy nie zdarzyło żeby mi ktoś robił nieprzyjemności z powodu głupot jakie wypisuję w Internetach, ale z kolei pamiętam jak moja kumpela nie dawała żyć koledze którego gdzieś tam znalazła i przeanalizowała dogłębnie całą jago aktywność na forum xD Normalnie studium przypadku, tyle opinii, na tyle kwestii... Nawet mail jej się nie spodobał i też musiała komentować, że ma dziwnego maila. Straszne.
Pominę już fragment, że oczywiście też musiałam wszystko sprawdzić, ale przynajmniej nie byłam na tyle podła, żeby mu się do tego przyznać i jeszcze to komentować ;D
Tak, każdy może przeczytać ;) Nawet ludzie bez kont. Sama zresztą miałam fazę czytania głupot na wizażu przed zaśnięciem, bo niektóre wątki na tamtejszym forum w niektórych działach, to mistrzostwo po prostu. Od razu można sobie humor poprawić ;D

No czuję się wyróżniona, ale prawda jest taka, że na twoich Tumblrach jestem tylko wtedy jak już coś wrzucisz tutaj. W innym wypadku nawet nie chciało by mi się zajrzeć. Sorry ;D

Ja też. Trudno, ekspresyjna widocznie jestem ;)

Robienie nieprzyjemności z takiego powodu to już okrucieństwo moim zdaniem. To też nie jest tak, że mi ktoś z tego powodu robił wyrzuty czy się z tych głupot, które wypisywałam, nabijał (chociaż było z czego ;d). To bardziej moje samobiczowanie i czytanie starych postów :D Taka świadomość anonimowości (nawet jeżeli, jak się okazuje, złudna ;D) pozwala trochę popuścić hamulce i człowiek się mniej zastanawia przed kliknięciem wyślij. I to też nie tak, że głupoty piszę tylko do osób, które znam z internetu, bo bym skłamała. Ale jak już do tych z reala, to do takich, które dobrze znam i wiem, że akceptują moje "zboczenia" - to bardzo źle brzmi, ale jakoś mi się nie chce już myśleć nad zamiennikiem. Zresztą jakby tak poczytać niektóre moje wypowiedzi w tym wątku to chyba inaczej tego określić się nie da xD

Jakbym znalazła gdzieś konto znajomego to też bym pewnie wszystko sprawdziła ;D

Rzadko czytam tak incognito jakieś wątki, zupełnie bez udzielania się, ale może warto zacząć? Tylko czasem w takim morzu spamu (tak, Ciebie cytuję xd) ciężko znaleźć jakąś interesującą rozmowę.

Wiem, że na tumblra nie wchodzisz, ale samo to, że z raz czy dwa byłaś na moim to już wyróżnienie ;D

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=IxNBaoWrbzs przez Ciebie.

Oj, to była bardzo okrutna osoba. Dziwię się czasem sobie jak mogłyśmy się przyjaźnić. No ale co poradzić, skubana była też inteligentna, miała dobry gust, miałyśmy wspólne zainteresowania. Ciężko mi z kogoś takiego zrezygnować zwykle.
Wiesz... niedawno na jakimś z komputerów udało mi się odzyskać archiwum starego gg xD Co za ubaw, jak ja mogłam rozmawiać tak ze znajomymi ;D

Wiesz, ja też to robiłam przez jakiś czas i raczej jak już usnąć nie mogłam ;)
Znam przypadki które słuchają dla "dla zabawy" Radia Maryja... także wiesz ;D

Haha ;*

http://www.youtube.com/watch?v=III3G1egUcU Wolę tę ;P

Ciekawe priorytety :D
Do przeczytania archiwum jakiegoś starego gg by mnie chyba nikt nie zmusił.. xD

Czyli nie jest ze mną tak źle jeszcze :D
Chociaż to od punktu widzenia zależy.. czy lepiej w wolnym czasie słuchać dla zabawy Radia Maryja czy oglądać takie głupoty jakie wkleiłam niżej...

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=9C_HReR_McQ
Nie mam zielonego (niekreatywnie, przepraszam) pojęcia czemu mi się to teraz przypomniało, ale miało to jakiś związek z tym co wysłałaś.. xd

No priorytety miałam jasne ;D Ale teraz to się i tak pozmieniało, bo problemy i różne tragedie definiują kto tak naprawdę wart jest przyjaźni ;)

Nie w wolnym czasie - też przed snem, żeby się pośmiać trochę ;)

Cudowne <3 ;D

Domyśliłam się, biorąc pod uwagę to co piszesz o Twojej przyjaciółce i o tym jak prawie nic was nie łączy xD

Przed snem Radio Maryja? Muszę spróbować. Ciekawa jestem jakie sny mój chory umysł po tym wyprodukuje :D

Wydaje mi się czy pisałaś tutaj kiedyś, że "lubisz" Happy Tree Friends? xDD

Nie no... coś tam nas pewnie łączy ;D Po prostu jest też multum rzeczy o których nie rozmawiamy, bo nie ma sensu. Nie dogadamy się ;)

Ja bym nie mogła, mnie to nie śmieszy. Ja się denerwuję ;)

Lubię <3

"coś tam nas pewnie łączy" xDD

U mnie to chyba zależy od nastroju ;D

Kocham Ciebie xD ;*

No łączy, łączy ;D Wprawdzie nie lubi 90% rzeczy jakie ja kocham, ale chyba na swój sposób kocha mnie ;D

Nie wiem za co w tym momencie... Ale co tam! Ja Ciebie też ;*

Oh, aż za dużo cukru ^^

Powiedzmy, że za całokształt :D ;*

Mogę Ci odpisać już tutaj? Bo w sumie nie ma tam wielkich sekretów, to chyba nie musimy się "chować" z tamtą rozmową kilka stron w tył. Poza tym spamować też już nie spamujemy, bo tu jest sam spam, a w morzu spamu spam nie jest spamem ;D

U mnie HIMYM pierwszy nie był w sumie, ale był pierwszym chyba takim nadrabianym na taką skalę. I pierwszym takim oglądanym all night long. I pierwszym na którym tak strasznie płakałam, bo wcześniej - owszem, wzruszałam się na serialach, ale nigdy aż tak nie przeżywałam losów bohaterów jak w tym serialu. No i oczywiście gdyby nie HIMYM, możliwe, że w mojej głowie nadal byłabyś "Martusią, uroczą, nawet nie tak głupią dziewusią jak na 16 lat ;*"
Pustka po HIMYM mnie pewnie dobije.

"Poza tym spamować też już nie spamujemy, bo tu jest sam spam, a w morzu spamu spam nie jest spamem" kocham to zdanie!! <3333
No ja oglądałam wcześniej seriale, ale w TV no i oczywiście czasem zdarzyło się przegapić jakiś odcinek, a jednak tutaj widziałam wszystko od początku do końca, nawet 2 razy ;D
Wcześniej tak nie płakałam na serialach i nie zarywałam nocy. Pamiętam zresztą swój pierwszy odcinek HIMYM jaki widziałam, oglądałam to z rodzeństwem wtedy jeszcze na CC. Takie miłe wspomnienie <3
No i właśnie, gdyby nie HIMYM, kto wie, czy byśmy zaczęły ze sobą rozmawiać ;)

Takie w moim stylu xD Czasem modlę się o to, żeby ludzie nie zwracali uwagi na moje przemyślenia i głupie powiedzonka ;D

Kto wie... aż strach pomyśleć ;P

:****

Oooo... ;*

Co to za obgadywanie jak wszystko widac :D

No jeszcze tego by brakowało, żebyście mnie za plecami obgadywały! :D

Ciiii...

Anula jak "6"? ;D Zrobione? ;D Ja zaraz jak poszłam stąd to zrobiłam ;) Jutro muszę się wcześniej zmotywować. Chciałabym tak w okolicach 8-10 się z tym uwijać. Dzisiaj trochę za późno się wzięłam.
Mam nadzieję, że lapkowi nic nie jest ;)