T: 44
43: http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+i+przyjaciele,2418915
Moja magiczna zdolność. Bójcie się szipować te same pary co ja, bo nigdy nic nie wiadomo ^^
Pan Arrow jest po prostu mrau i wymiata na salmon ladder.
Też się nudzę, oglądam film (Sekta) ale z przerwami co jakiś czas, nie mogę się skupić nawet.
No nuda, zawiedziona jestem, jeszcze mi prawie połowa została do obejrzenia ;p
Ja też oglądam "Yes man" - od Ciebie zresztą wzięłam wczoraj czy przedwczoraj :)
Tyle, że w międzyczasie wzięłam nawet prysznic xD
Co do filmu to też się wzruszyłam na scenie z matką i na tej z pozaznaczanymi fragmentami i na tej w samochodzie.. (to już pewne, kanaliki łzowe odblokowane XD) I popłakałam się strasznie jak już był w szpitalu i czekał na operację.. :<
Dodałaś serduszko? :D
Zmieniam, bo oglądam ostatnio podobne gatunkowo i porównuję. I np uznałam, że 8 dla Stuck in love przy 7 dla Days of Summer nie pasuje, bo jednak Days of Summer spodobało mi się bardziej (poza tym... Dołeczki :D), więc zdecydowałam, że zamienię oceny xD
Zresztą, będę zmieniać ile zechcę! Zabronisz? XD
Ja też mam ochotę ciągle zmieniać, ale jakoś się powstrzymuję. Czasem tylko po jakimś czasie ochładzam swój entuzjazm i obniżam ;D
Oczywiście, że nie! Możesz wszystko :)
Pamiętam że mi się bardzo podobał ten film, w ogóle Jima lubię, chyba tylko Zakochany bez pamięci mi nie podszedł ;)
Zobaczyłam filmik i też bym shipowała xD Pewnie jak wreszcie te Arrow zacznę to nawet ta wiedza mnie nie powstrzyma. Zresztą w komentarzach się doczytałam, że to jej przyrodni, więc nie jest znowu aż tak źle... xDDD
Oreo? :D (mam zapasy w domu.. i w ogóle to kolejny piątek wieczór przed laptopem -,- Jeszcze planuję jeść nutellę łyżeczką. Eh, jak szaleć to szaleć.. XD)
A ja nie mam nic słodkiego, ani słonego co gorsza... zjadłabym coś słonego.
;<
Narobiłyście mi ochoty na to Oreo... właściwie to jadłam tylko raz w życiu ;(
Pamiętam Frugo w dzieciństwie piłam, a teraz jak kiedyś kupiłam, to nie wiem... smakuje inaczej. Jakoś tak sztucznie.
Muszę jeszcze tych ich lodów spróbować ;)
POWAŻNIE? :O
Jesteś pierwszą osobą, którą znam ("znam" xD) nielubiącą żelek. Byłam już pewna, że miłość do żelek jest jakoś wpisana w ludzką naturę, że może jesteśmy tak zaprogramowani żeby je uwielbiać...
Taaak, w podobny zresztą sposób jesteśmy zaprogramowani na lubienie pomidorów i płakaniu na Titanicu ;D
Często słyszę "jesteś pierwszą osobą" xD
Zjeść mogę zjeść, ale nie przepadam ;)
Ale na lubienie czekolady to już jesteśmy zaprogramowani. Jak ktoś nie lubi to po prostu nie jest człowiekiem i trzeba się trzymać z daleka xD (co innego nie lubić białej lub czarnej lub czymś nadziewanej, ale tak zupełnie? Nikt mi nie wmówi, że to normalne :D)
Nawet za Haribo? :D
Ja znowu często słyszę, że jestem dziwna, bo nie lubię ptasiego mleczka, wszystkiego kokosowego, ananasów i winogron (i jeszcze w cholerę innych rzeczy) :D
Wydaje mi się, że jakiś odsetek ludzi, którzy nie lubią czegoś "oczywistego" po prostu się popisuje przed znajomymi ;) Chociaż to krzywdzące, bo sama wiem, że zawsze się trafi jakiś mędrzec, co mi na siłę chce udowodnić, że lubię coś czego nie lubię - "A próbowałaś w ogóle?" "No spróbuj, no spróbuj, chcę zobaczyć jak zareagujesz" No szok xD
Też nie lubię kokosowego - tylko raffaello ;D Za ptasim mleczkiem nie przepadam, do tego stopnia, że często własnie mówię że nie lubię żeby się odwalili i mi do ust na siłę nie wciskali.
Jeszcze Marcepan mi za specjalnie nie smakuje.
Chciałabym czegoś nie lubić, może bym tyle nie jadła XD Tymczasem na mojej naprawdę nielubianej liście są tylko seler, majonez i lukrecja. xD
Ja na odwrót - chciałabym więcej rzeczy lubić, żeby nie rozczarowywać ludzi moimi grymasami ;<
Z tych trzech majonez czasem zmieszany z ketchupem, inaczej też nie lubię za bardzo ;)
Jesteśmy chyba jakimiś odwrotnościami :D
Majonezu nie lubicie? Poważnie? Czyli jajek z majonezem też nie? : O XD
Uh, ile ja się w domu nasłuchałam, że wybrzydzam i że zachowuję się jak księżniczka. Nawet mi sugerowali wyjazd do Anglii, póki Harry wolny xd
OK... tylko się nie śmiejcie.
Nie jem żółtek xD Ja wiem...to jest jakiś symptom pop.ierdolenia, ale nigdy nie jadłam. Nie smakują mi xD
A majonez zbieram - lub też kilka jajek jest delikatniej posmarowanych "bo mama wie" :P
Poza tym mój tata tez nie lubi :)
Soulmate <3
Jesteś coraz ciekawszą osobą xD Nigdy nie spotkałam nikogo kto nie jada żółtek ;P
:*
Ja bym tego tak nie nazwała... To jest raczej dziwaczność :P
Wiesz... moi znajomi też sobie z tego nie zdają sprawy raczej - nie że chodzę z transparentem :)
Mało osób wie. Wstydziłabym się przyznać do tego :)
Wstydziłabyś się przyznać, że nie jadasz żółtek? Co w tym wstydliwego? Ludzie mają często dziwniejsze... "nawyki żywieniowe" xD
Pewnie tak, ale w sumie po co? ;D
Hejka jestem Kasia... Wspominałam już że nie lubię żółtek? xD
Poza tym, jak ktoś miał ze mną okazję zjeść parę śniadań w życiu, to się dowie tak czy siak ;P
Reszta chyba może żyć bez tej wiedzy ;)
Nie, Ci którzy zostają tylko na noc mogą się nie dowiedzieć, bo jeśli chcę żeby jeszcze kiedyś zostali, to wolę się nie ośmieszać przy śniadaniu ;D
Raczej to się tyczy tych którym było dane ze mną mieszkać lub pomieszkiwać przez jakiś dłuższy okres w którym mnie złapie ochota na jajka ;)
No i naturalnie Ci którzy czytają ten wątek xD
Czasami gdzieś tam w sałatce jak jest wymieszany z jogurtem itp. to nie zwracam uwagi, ale inaczej nie zjem, więc jajko odpada :D
Mam ogólnie coś takiego, że nie lubię rzeczy w taki bezpośredni sposób jeść, np. jak coś jest posolone na wierzchu to tego nie jem, mimo że lubię sól, tak samo z cukrem albo ze śmietaną xD
No jak masz np. cukier dodany do ciasta to go zjem, tak xD albo zupę posoloną xD
Uzupełniamy się po prostu!
W sumie może ta moja lista jest większa, ale przeważnie jak czegoś nie lubię to o tym nie myślę nigdy, wypycham to całkiem ze swojej świadomości i udaję, że to nie istnieje xD I to ze wszystkim, nie tylko z jedzeniem.
Na ten moment np. mechanizm wyparcia najbardziej dotyczy mizerii i zupełnie przypadkiem sobie przypomniałam, że tego nienawidzę najbardziej :D
Możliwe... może w zderzeniu byśmy się wyrównywały.
Ja nie znoszę sałaty ze śmietaną. Okropne. Mizerię mogę zjeść, ale ilekroć jest to nie jem :D
Mizeria to u mnie w domu były zawsze ogórki ze śmietaną. Nie sałata O.o
A propo sałaty to lubię lodową na kanapkach, ale nienawidzę w sałatkach xd
U mnie to to samo co u Ciebie. To dwie odrębne myśli, po prostu śmietana mi się skojarzyła tak ;D
A lodową uwielbiam w każdej formie :D
Właśnie u mnie się dużo robi sałatek z sałatą lodową :)
Lodową prędzej zjem samą (często właściwie to robię xd albo chodzę po domu z marchewką :D) niż w sałatce. Nie pytaj dlaczego bo nie wiem :D
Pewnie tak. Twoja by mi pewnie jakimś cudem zasmakowała. Wystarczy świadomość, że Dynia robiła ^^
Też mam takie wrażenie czasem.
"chcę zobaczyć jak zareagujesz" serio? xD Z takimi "natrętami" (bez urazy jeżeli to jakiś Twój bliski znajomy czy coś xd) mam też problem jak wspomnę, że lubię rysować. Zaraz chcą żeby malować - na już, w tej chwili, na serwetce albo rachunku albo nawet wykorzystanej chusteczce. Jak mnie to wkurzaaaa xD
Rafaello to wyjątek i u mnie :D Ale wolę Ferrero Rocher :D To samo robię z ptasim mleczkiem. I marcepanu też nie lubię.
Nie przepadam też za miętą. Nienawidzę soków jabłkowo-miętowych i wszelakich miętowych nadzieni (źle napisałam, ale mi żadna inna opcja nie pasuje. Przestaję już myśleć chyba.. xD). Wyjątkiem są te czekoladki: http://www.smaczajama.pl/sklep/userdata/gfx/99e2d025287f83c7bcfc12363471787d.jpg :D
Nie, bliscy raczej tylko się nabijają :D to raczej takie "nowe znajomości" zawsze chcą coś udowodnić ;)
Przerypane z tym rysowaniem, ale tak własnie jest, ludzie lubią tak okazywać entuzjazm. Ja natomiast mam zupełnie na odwrót. Nawet jak wiem, że ktoś jest w czymś dobry, to się tej osoby nie czepiam i jakoś tak traktuję to normalnie. Czasem wręcz to może wyglądać tak jakbym miała to gdzieś.
Też wolę Ferrero, a jeszcze bardziej nawet Mon Cheri <3
Ogólnie wiśnie w likierze to moje ulubione cukierki (Kolejne wyznanie na dziś :P)
Też nie lubię mięty za bardzo i soków z miętą :)