T:48
Poprzedni (47): http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+i+przyjaciele,2458471
a jak Cię Ania nazywa?:)
Mnie się Róża kojarzy z twórczością M.Musierowicz i stad sympatia do tego imienia :)
Btw uwielbiam twórczość pani M.;)
Ania niżej napisała jak mnie nazywa - Slutty :D
Ale dlaczego to nie wiem, jej musisz spytać :)
Slutty Pumpkin to tytuł jednego z odcinków How I Met Your Mother, a także postać występująca epizodycznie (2 razy) w tym serialu :)
Jak sobie zakładałam to konto, to miałam już wcześniejsze które założyłam na początku liceum, ale je porzuciłam. No i to konto założyłam z myślą o tym żeby zacząć na nim sobie odcinki seriali oceniać, bo akurat wtedy się trochę pogubiłam w odcinkach HIMYM, bo miałam zaległości - no i dlatego m.in wybrałam na nazwę coś kojarzącego mi się z tym serialem :)
Początkowo nawet nie planowałam z tego konta korzystać na forum, miało być tylko na potrzeby oceniania tych seriali, dlatego się nie wstydziłam tej nazwy i miałam to gdzieś, no ale widać czas pokazał co innego :D No i trochę czasem się wstydzę, bo jak ktoś nie zna kontekstu to trochę dziwnie :D
Raz zresztą mi ktoś na forum Awkward zarzucił, że jestem ździrą xD
a ja się zastanawiałam odkąd zawitałaś na forum dlaczego akurat pumpkin,i jeszcze slutty xD zagadka rozwiązana :)
dlaczego ktoś Cię nazwał zdzirą?
Koniec mistycyzmu :< Teraz jestem nudna :D
A bo zdaje się jakoś stanęłam w obronie Jenny i uznałam, że przecież jest młodziutka i ma prawo popełniać błędy i to nieuczciwe, że faceci mogą ru.chać co popadnie, a ona (na tamten czas) miała w sumie tylko jednego faceta i ten nieskonsumowany związek z Jake'em, a ludzie już ją od ździr najgorszych wyzywali.
No i jedna laska mi wtedy napisała, że chyba sama taka jestem i mnie rodzice źle wychowali xD
Moje martusia_47 też się za mną na każdym kroku ciągnie, już nie raz mnie wyzywali od starych zboczeńców hahahahahha :D
Ale powiem Ci, że zdenerwowałam się już na tę osobę, która Ci tak napisała na tym forum Awkward!!
A mogę Ci coś miłego napisać i nie uznasz to za creepy? :D
Hahaha, pamiętam jak byłaś Marianem zdaje się :D
Ooo jak miło <3 Stoisz po mojej stronie! :*
A daj spokój, jakaś taka nawiedzona laska. Nie lubię takich ludzi bez poszanowania do innych przekonań. Już rzeczywistość jest wystarczająco dobijająca, to po co się jeszcze w internecie kłócić? No ale co tam, nie mój problem :)
Możesz powiedzieć ;* Chyba, że to że jestem Marianem uważasz za miłe :D hahaha :D
A jak mogłabym nie być? ;)
Właśnie w internecie można znaleźć coś ciekawego, ale jest jeszcze oprócz tego tyle syfu, głupoty i chamstwa, że ja nie mam pytań. Ale faktycznie, nie Twój problem, chociaż czasem nawet taka nawiedzona laska w internecie może trochę krwi zepsuć.
OK, po przemyśleniu tego muszę stwierdzić, że to jest trochę creepy poza moją głową, ale wtedy uznałam, że to miłe było :) No dobra, napiszę Ci i tak... W sumie powinnaś wiedzieć z kim masz do czynienia :D
Jak mnie tu tak długo nie było, bo miałam dużo roboty, to musiałam robić sporo poprawek w ostatecznej wersji mojej pracy licencjackiej, no i miałam na pulpicie z milion wersji tej pracy już i każda miała takie typowo debilne nazwy typu "kkkkkkk" aż w końcu te ostateczne wersje się zaczęły nazywać "Praca licencjacka" xD tyle, że z numerkiem :) i jak tak raz dostawiłam 4, to sobie tak szybciutko pomyślałam: "hmmm... dostawię jeszcze "7" na szczęście" :D i tak sobie o Tobie wtedy pomyślałam i mi się miło zrobiło <3.
W ramach usprawiedliwienia :D - Naprawdę już byłam zmęczona wtedy, bo to było siedzenia dzień w dzień od rana do wieczora nad tym :< (znów o studiach troszkę xD). No i tyle w sumie :D
Dziękuję :* Póki jeszcze nie uważasz mnie za szaleńca :D
Zgadzam się z Tobą całkowicie... Ja dlatego też zawsze byłam negatywnie nastawiona do wszelkiego rodzaju forów, chociaż z kilku korzystałam. Cóż, dobrze że są też takie Martusie gdzieś w internetach <3
Muszę się ogarnąć trochę z tym słodzeniem. Stanowczo, bo to aż nienaturalne u mnie :D
Nie było Cię tyle czasu, to sobie odbijasz ;D A pisałaś dzisiaj, ze tylko w internetach tak słodzisz, więc musisz tę miłość gdzieś wylać :D ahhaha ;*
A no bo za długo byłam dla Ciebie niemiła już i nie miałam już siły się dłużej zmuszać :<
Może rzeczywiście trochę rekompensuje :* Poza tym usłyszałam, że miłość trzeba rozdawać na prawo i lewo i obdarowywać ją jak najwięcej osób niezależnie od kontekstu, to ostatnio trochę próbuję tak robić :)
W takim razie pozostaje mi tylko się z tego cieszyć i czerpać tę rozdawaną miłość ;D ;*
W ogóle to bardzo ładnie Ci ktoś powiedział, fajnie by było, gdyby każdy tak robił ;) Ja się np staram dzielić uśmiechem na co dzień i zawsze sobie myślę, że miło będzie, jak chociaż jedna osoba się dzięki mnie uśmiechnie ;D
Chociaż oczywiście nie zawsze jestem taka słitaśna :D :D
To nie z rozmowy mądrość akurat, ale spodobało mi się :)
Ja to raczej mam z tym problem niestety, często ludzi w sumie rozśmieszam, ale jakoś uśmiechać się nie uśmiecham. Ale to co Ty robisz jest naprawdę miłe, mam taką koleżankę właśnie, która tak potrafi zarażać uśmiechem i przy niej to nawet ja mięknę i zaczynam się śmiać :P Cudowna osoba <3
Każdy może mieć gorszy dzień :)
Wiesz co, ja kiedyś też się bardzo rzadko uśmiechałam, w ogóle trudno mnie poznać na jakiś zdjęciach czy czymkolwiek, ale jakoś tak mi się w tym życiu układało, że często robiłam takie mega głupie rzeczy, coś mi się przytrafiało, że potem każdy się śmiał i mnie zapamiętywał i chyba po pewnym czasie po prostu uznałam, że lepiej podchodzić do pewnych spraw na większym luzie, bo bez sensu jest się wszystkim przejmować :D Dlatego też tak teraz nie skąpie uśmiechu, no bo w sumie czemu mam się smucić :D
Mam nadzieje, że i Ty się jakoś przełamiesz do tego dzielenia się uśmiechem, nie ważne jak lamersko to brzmi, bo to takie czasem cudowne uczucie jest :D
To ja kompletnie na odwrót, to właśnie kiedyś byłam bardzo spontaniczna i roześmiana, a jakoś tak z wiekiem spoważniałam nienaturalnie wręcz.
W takich wstydliwych sytuacjach (jak np. ostatnio almost-gleba w autobusie) też się zawsze zaczynam śmiać, bo uznaję że to wygląda lepiej niż taka próba zapadnięcia się pod ziemię :D Także to akurat rozumiem :)
Ale w pozostałych sytuacjach po prostu to wynika z tego, że raczej kontroluje bardzo emocje, to trochę słabe, ja wiem i już nieraz mi zwracano uwagę, że przez to bije ode mnie chłodem na kilometr, ale nic poradzić nie mogę :/
Brzmi trochę lamersko, ale rada jest bardzo dobra i doceniam intencje :)
No w takich sytuacjach jak się gdzieś wyglebię czy coś, to też właśnie od razu wybucham śmiechem, bo mam wrażenie, że to jednak lepiej wygląda ;DDD Ale miałam też kilka sytuacji naprawdę nie do śmiechu, z których jednak po czasie musiałam się nauczyć śmiać ;D W maturalnej klasie zrobiłam taką głupotę, że potem przez kilka dni wstydziłam się wychodzić z domu, bo byłam tematem numer jeden w mojej wiosce z której pochodzę xDD
A było tego dużo więcej, więc jestem na 100% pewnie, że gdybym tak wszystko brała do tej pory do siebie, to bym skończyła w psychiatryku w Pruszkowie i tyle ;D
Wiesz co, to też nie można tak powiedzieć, że to jest słabe że kontrolujesz emocje, bo każdy robi tak jak mu wygodniej i jeśli Tobie jest tak lepiej, to nikt inny nie ma większego prawa Cię przez to krytykować, no bo nie na tym to polega chyba ;)
Jestem mega ciekawa co to było i pozostaje mi liczyć, że kiedyś się dowiem, ale teraz nie będę prosić, bo wiem że nie mam za bardzo prawa nawet :D
Ja w sumie dużo mam takich rzeczy na koncie, ale niestety większość to tak trudno mi do tej pory się śmiać... No może czasem :D
To też zależy od sytuacji, czasem warto kontrolować, a czasem wypadałoby przestać, ale mi niestety ciężko przestać, więc ciężko się bliskim dziwić. Cóż, nie mogę ich winić.
Powiedziałabym Ci, chociaż wstyd jak nie wiem, ale jednak wolę nie pisać tego na forum publicznym ;D Jeszcze mnie nie daj Boże ktoś przez to rozpozna hahaha ;D
Oj ja też, to takie trochę mniej upokarzające wypadki Ci napisze: na wycieczce rowerowej wjechałam koledze w rower i zepsułam mu tylne światło, wpadłam na słupek będąc na wycieczce, wpadłam na drzewo jak byłam na wycieczce, tyle osób to widziało xDD, wywróciłam się WCHODZĄC na schody, no nie zauważyłam ostatniego schodka, oczywiście pół klasy przy tym było :D No i to naprawdę, te najmniej kompromitujące historię ;D
Nie no bliskim nie ma się co dziwić tutaj akurat się zgadzam ;)
Poczekam, może jak ten świat się zacznie palić, to przy okazji się upomnę, to mi napiszesz :)
Takich to ja mam na pęczki! :D Łącznie z upadkiem rowerowym. Do tego ciągle coś gubię i ciągle przez zamyślenie głupoty robię i są z tego anegdoty potem: "A pamiętasz jak poszłaś ze śmieciami do sklepu, bo zapomniałaś wyrzucić do śmietnika i dopiero w połowie drogi zapytałam co Ty masz w ręce?" xD Normalnie się uduszę ze śmiechu na samo wspomnienie tej sytuacji xD
Ale mam niestety też takie gorsze wpadki z okresu z którego nie jestem zbyt dumna i to jednak wciąż bardziej boli niż śmieszy, ale kiedyś będzie śmieszyć, wierzę w to :)
Dobrze, to obiecuję, że jak już napiszesz jak się świat zapali to Ci powiem co takiego okropnie głupiego zrobiłam :D
hahahaha pamiętam jak mi opowiadałaś o tej historii ze śmieciami, znowu się z niej śmieje <33
Też w to wierzę, ale widocznie jeszcze trochę czasu potrzebujesz ;)
Opowiadałam tu o tym? :O O matko, to chyba naprawdę Was traktuje szczególnie... xD
Tak, teraz już pamiętam, to chyba chwaliłyśmy się jak bardzo się potrafimy zamyślić.
A właśnie, miałam się jeszcze tak wstępnie spytać ;D
Bo widziałam, że oprócz Kompanii obie chcemy zobaczyć Miasteczko Twin Peaks i Fargo, planujesz to obejrzeć jakoś w te wakacje, czy masz zaznaczone ale nie chcesz na razie zaczynać? ;)
TP od niepamiętnych czasów mam ściągnięte i czeka aż mi się zachce. Fargo to nawet jakiś czas temu chciałam zacząć, ale w sumie odpuściłam.
Wiesz, o ile filmy nawet planuję, tak seriale często spontanicznie zaczynam.
Chociaż jeszcze nie zaczęłyśmy nawet tej Kompanii :D Ale tak, jeśli pytanie brzmi czy chciałabym obejrzeć z Tobą, to tak, pewnie że tak. Mogę się dostosować, bo zawsze to milej z kimś nawet raz na jakiś czas zamienić słowo o serialu, czy nawet po obejrzeniu już, niż tak samemu sobie :)
W przypadku tych dwóch seriali to nawet wiem, że nie mam co liczyć, że kogoś innego namówię :)
Najpierw w pierwszej kolejności Kompania, w ogóle bardzo możliwe, że już w sobotę będziemy sobie mogły zacząć oglądać, jeśli oczywiście będziesz miała czas ;D Niestety pewnie nie będę mogła wrócić do domu, więc chociaż taką przyjemność będę sobie mogła dostarczyć w weekend ;D
O miasteczku już kawał dobry czasu myślałam, bo to jednak klasyka jest ;D No i jedna z piękniejszych serialowych piosenek <3
http://www.youtube.com/watch?v=YPv2axAdt1c przy okazji sobie posłucham ;D
A o Fargo kolega mi opowiadał i namawiał, więc też bym obejrzała, a mało odcinków do nadrobienia jest, więc spoko ;)
Haha, jak miło że w ogóle bierzesz pod uwagę że mogę nie móc :D:*
W takim razie jeśli tylko będę mogła, to postaram Ci się to jakoś zrekompensować, chociaż wiem, że marna pociecha ;)
Też uwielbiam tę piosenkę odkąd pamiętam tylko! Zawsze chciałam ten serial zobaczyć w całości właśnie przez wzgląd na nią, bo wydawał mi się taki klimatyczny...
Jak łatwo Cię lubić Marta <3, że tak chlapnę jeszcze i postaram się już więcej tak nie pisać, przynajmniej dziś :D
hahahaha oj Slutty <33 Jezu, jestem tak mega ciekawa tego serialu, już dawno nie byłam :D
Zawsze jakieś pocieszenie ;* Chociaż prawdę mówiąc trudno się cieszyć z czegokolwiek, bo już naprawdę tak chciałam wrócić do domku, chociaż na kilka dni. Ale w sobotę okazało się że mogę iść sobie poprawić jeden przedmiot, żeby już we wrześniu mieć go z głowy, więc opłaca się zostać. Ale już nie marudzę, w sobotę robimy wieczór z Kompanią braci :D
Noo! ta piosenka jest mega klimatyczna, przez to też sobie właśnie ten serial tak wyobrażam. Zresztą pamiętam, że w weekend wieczorem na TVP2 leciał jak byłam mała, to też przez sentyment chciałabym obejrzeć. Nie wiem jak Ty, ale ja w ogóle uwielbiam wracać do takich rzeczy z dzieciństwa, np. nie zdarza mi się raczej ominąć Ani z Zielonego Wzgórza jak leci na Polsacie, czy I kto to mówi ostatnio oglądałam :D Chociaż w sumie każdy chyba lubi się tak "cofać w czasie" ;)
No ale do czego zmierzam, kiedyś miałam taki moment załamania, że stara już jestem i takie tam i miałam wtedy ochotę obejrzeć właśnie sobie jakiś odcinek świata według Bundych czy Bill Cosby show ;D
(i Ty mnie przepraszałaś, że się za bardzo rozpisujesz xDDDD )
Miło mi to słyszeć, ale mówię Ci, to magia internetu, na żywo pewnie jestem nie do zniesienia :D Ale z Tobą akurat naprawdę się tak łatwo rozmawia, że to aż niemożliwe jest :D
Wiesz co, wspominałam Ci, że ja nie rozmawiam ze swoją mamą i ogólnie mam trochę napiętą sytuację rodzinną, ale kiedy już tak miałam totalnie dosyć, to przypomniało mi się, że Ty tak chcesz strasznie wrócić do domu i jakoś tak głupio mi się zrobiło i uznałam że nie ma co narzekać aż tak.
To jak Cię tutaj zobaczę w piątek, to Cię pogonię! Nawet PW Ci wyślę jak będzie trzeba! :D Widzisz, fajnie... Poprawisz i z głowy :))
Ja to jeszcze pamiętam jak nad ranem też leciał albo bardzo późno w nocy :)
Polsat - nie oglądało się u mnie w domu raczej za bardzo, także wielu filmów "polsatowskich" przez to mnie ominęło, "Ani" nigdy do końca nie widziałam, tylko fragmenty. Ale "I kto to mówi" darzę niesamowitym sentymentem jak najbardziej <3 Pozostałe dwa także zresztą... czyli może jednak trochę Polsatu było :D
Ja nie mam wątpliwości nawet - jestem nie do zniesienia :D Ale miło mi, też to czuję i też próbuję sobie wmawiać, że Internet nie ma w tym jednak kluczowej zasługi :)
Wiem i teraz mi tak trochę głupio, że tak truję Ci o tym moim domu. Kurczę no i naprawdę mam nadzieje, że się szybciej pogodzisz z mamą niż myślisz ;* Wiem, ze czasem trudno, ale trzymam mocno kciuki ;)
Możesz mnie pogonić, dzisiaj wieczorem też mnie pogoń jak mnie zobaczysz na FW bo w środę też muszę coś zaliczyć :D
Ja właśnie bardzo długo miałam właśnie tylko te podstawowe kanały, więc Polsat, TVN i te stacje Telewizji Polskiej były grane cały czas ;D I kto to mówi uwielbiam i własnie to jeden z niewielu trylogii, w których właśnie kolejne filmy podobały mi się bardziej, chociaż 1 część również uwielbiam <3 Oj Ania jest cudowna, także polecam jak będziesz kiedyś chciała coś lekkiego obejrzeć :) I te widoki przepiękne, matko aż sama mam ochotę obejrzeć hahaha ;D
Każdy na swój sposób jest nie do zniesienia, taka prawda :D
Nie, spoko. Ja przywykłam do tego, nie pierwszy, nie ostatni raz.
Dzisiaj to powinnam sama siebie pogonić, bo siostra moja może wpaść, a ja mam burdel, że głowa boli i wypadałoby ogarnąć :D
Dawno nie widziałam, trudno mi powiedzieć:)
Dla samego siebie w szczególności :)
Oj tak, czasem chciałabym od siebie odpocząć ;D
Ja w weekend sprzątałam, więc jeszcze nie tonę w ubraniach i notatkach na szczęście, ale daje sobie jeszcze ze 3 dni i znowu zawalę tak pokój że nie będe wiedziała gdzie ręce włożyć ;D
Sprzątasz, bo masz sesję i alternatywą jest nauka, także wiesz... :D Po sesji nagle się nie ma siły już uprzątnąć notatek. Zresztą mam w zasięgu wzroku stos leżący na podłodze i nie wiem co z tym zrobić.
Sesja mi się już prawdę mówiąc skończyła, a sprzątałam bo rodzice przyjechali na chwilę do mnie i siostry :D
ja ostatnio niestety wrzucam notatki na łóżko, a potem nie mam gdzie spać :((
A to też w pełni zrozumiałe, to u mnie jeszcze zawsze jest sprzątanie z cyklu "pan po czynsz ma przyjść" :) Raz w sumie miałam też taką pechową własnie sytuację, że spodziewałam się kogoś innego, a przyszedł Pan z elektrowni i był straszny wstyd. Też zresztą anegdota została :D
Tak też ostatnio miałam, całe łóżko usłane.
Po sesji, a jeszcze 2 zaliczenia, beznadzieja :)
Nie wiem, może ze mną jest coś nie tak, ale ja pomyślałam, że to całkiem słodkie a nie dziwne i przerażające :D
I miło mi się teraz zrobiło, autentycznie ;)
http://24.media.tumblr.com/f5015e7f3f82316d8b7c89a0ffd65658/tumblr_mpsbt23eO01s6 5dm8o2_400.gif Ja jestem teraz Pandką a Ty ta piłeczką :D
Tak, są jeszcze takie Martusie_47 na świecie :D Do usług ;D :*
No bo wiesz, to było nawet zabawne na ten moment dla mnie, szczególnie ten kontekst "7" na szczęście :D
No to się cieszę, że Ci miło :)
Prawdę mówiąc Ty z nas dwóch bardziej pasujesz na Pandkę :) Chociaż ostatnio do mnie dotarło, że mam szybę w drzwiach pokoju oklejoną taką folią, a wzorem jest bambus xD Mama się ze mnie śmiała, że nawet otoczenie mam jak Panda :D
Dodam jeszcze, że ja jak zakładałam to konto, to własnie najpierw wpisałam Martusia4, a że było oczywiście zajęte, to dodałam 7 na szczęście ;D
Mogłabym być Pandką :D Chociaż z wiadomych względów, najbardziej pasującym do mnie zwierzęciem jest Leniwiec :D
ahahahaha jeju, ale fajnie z tą folią <33 Ja raczej nie mam nic takiego.
No właśnie mówiłaś mi o tym i stąd mi przyszło do głowy to dołożenie "7", mnie by to nie przyszło tak samej z siebie :)
Ja to samo niestety :D Chociaż Pandy do mega aktywnych też nie należą. Ostatnio wpadło mi gdzieś to i chwilę się nad tym zastanawiałam xD
http://38.media.tumblr.com/3811be40663a0724eafb52913c0c3182/tumblr_n7lfydlCeY1r1 cvcmo1_250.gif
Całkiem fajny wzór, podoba mi się. Pokażę Ci kiedyś ;)
Ja to nawet nie widziałam, że pandy są takie słodkie! Tzn czasami tak do mnie mówili, ale to w mało słodkim kontekście... a dopiero jakoś tak Ty mi uświadomiłaś, że to faktycznie takie urocze zwierzątka i tyle ich mam w otoczeniu! :D Teraz nawet mam jedną na paznokciu, bo znowu sobie pomalowałam na pandkowo :)
Aaa myślałam, że tak właśnie z sama z siebie dołożyłaś i to taki śmieszny zbieg okoliczności ;D
hahaha w gruncie rzeczy masz rację, także i na Pandkę się nadaje :D
Ja się wolę nie zastanawiać chyba hahahah :DDD
Już nie pamiętam kiedy tak pokochałam Pandy, tzn zawsze uważałam że to słodkie stworzenia, ale jednak nie wysuwałam ich tak na prowadzenie że tak powiem, ale jakoś tak potem każdy zaczynał mi przesyłać jakieś rzeczy związane z Pandami, albo dostawałam jakieś zawieszki, łańcuszki czy inne takie i teraz z dnia na dzień miłość jest coraz silniejsza <3
Aaa no i z takich jeszcze cudownych zwierzątek uwielbiam jeszcze Szopy Pracze!!! <3
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/22569/szop_jup_550.jpeg
No cudowne ma te oczka ;D
Zawsze chciałam sobie zrobić pandkowe paznokcie i jeszcze ani razu nie zrobiłam :( Miałam za to pomalowane usta na kraba xDDD
No niestety nie, wiec nie będę udawać że było inaczej, bo to już byłoby niepokojące :P
No rozumiem, to się nakręca trochę :) U mnie tak z parszywą Hello Kitty było, ale przystopowałam już i ludzie już troszkę też :D
Oj tak, słodziutkie to jest <3 Rzeczywiście coś takiego w oczkach ma, taki urok osobisty :D
To jest w miarę proste, mnie już całkiem ładne wychodzą, tzn mnie się nieziemsko podoba, bo mi często pasuje do zestawów kolorystycznych, a i urocze jest :D
Krabowe usta? Wow :D
No oczka ma przepiękne, tylko ściskać takie zwierzątko <333
Faktycznie dobre oczy to +100 do zajebistosci <3
oo a jak się nauczyłaś robić, patrzyłaś na jakieś obrazki, z jakiś filmików, z głowy? ;D Kupię sobie jakieś dobre lakiery i zrobię w końcu;D
Tak, krabowe usta :D mam gdzieś jeszcze zdjęcia z tego, to może kiedyś wstawię na chwilę na awatar to zobaczysz, bo linku tutaj nie dam, bo się wstydzę jednak za bardzo, a też nie chce Cię napastować w prywatnych wiadomościach hahaha :D
Kiedyś mi wpadło to: http://quirkylacquerista.files.wordpress.com/2013/09/panda-tutorial4.png
http://quirkylacquerista.files.wordpress.com/2013/09/panda1.png
Bo ta kolejność malowania wg mnie najlepiej się sprawdza, ale potem zaczęłam to trochę modyfikować. Teraz np. mam Pandkę tylko na kciuku i na bezbarwnym lakierze, a reszta też jest bezbarwnym. A wcześniej miałam pandki na wszystkich palcach na różowym tle - nie wiem czy widziałaś, ale nawet wstawiłam to zdjęcie Anulce :D
Grunt żeby ten biały dobrze krył i był czysty, a nie perłowy :)
Nie no, rozumiem :D Ustaliłyśmy już, że PW to jak się świat zacznie palić, nie prędzej :D
oo bardzo fajne, wrzucę sobie do zakładki i spróbuję kiedyś zrobić ;) Dzięki ;*
Nie widziałam chyba niestety tego zdjęcia.
hahah otóż to, nie prędzej :DDD