Czy Tyler Lockwood jest wilkołakiem? Naszła mnie ta myśl, gdy w 10 odc było
zbliżenie na niego a potem na księżyc. On sam z resztą powiedział, że czuje
sie jakoś inaczej a przecież była pełnia. Poza tym ta bójka którą chciał rozwiązać burmistrz wyglądał jak jakieś porachunki w stadzie.
w książce był wilkołakiem ale żeby nim się stać najpierw musiał kogoś zabić bo wilkołactwo miał w genach i musiał tą cechę uaktywnić
mnie tez sie tak wydawalo:)) a w ktorej czesci to bylo, bo ja przeczytalam tylko pierwsza, bo tak wszyscy mnie zniechecili do dalszego czytania. a wy co uwazacie o kolejnych czescach, warto czy nie??
Wiadomo, każdy ma swoje zdanie.
Ja też czytałam dużo niepochlebnych opinii o książkach, ale na szczęście się nie zniechęciłam, gdyż lubię jako tako ogarnąć temat, by nie powtarzać za innymi jak papuga. Mam wrażenie że wiele osób czytając VD przestało po kilkudziesięciu stronach I tomu, bo nie obdarzyli sympatią głównej bohaterki. My God! Czy każdy główny bohater musi być od razu mega pozytywny, żeby chcieć poznawać jego dalsze losy? to fakt, Elenka w książce ma pazurek, a początkowo rzeczywiście wydaje się postacią płytką i skupioną tylko na sobie, lecz potem zmienia się. Oczywiście na lepsze.
Że język niby prosty...A przepraszam, pani J.L. Smith była młodziutka, pisząc tą serię, więc 15 nastka chyba ma prawo do języka na poziomie liceum;)
Po tym lubię książki, bo całkowicie różnią się od serialu, więc można poznać bohaterów z kompletnie innej strony.
I nie ukrywam że cholernie podoba mi się w nich przedstawienie mojej ulubionej postaci;)
Damon jest w książkach po prostu słodki - nie zabija jak leci i
ogólnie jest bardziej "przystosowany społecznie" niż w serialu. Pokazuje wyraźnie swoją Jasną Stronę.
Chociaż oczywiście bez przesady.
W końcu Damon to Damon, jaki jest - każdy widzi;)
Sweet Prince of Darkness, heh.
Za to Stefek to mnie powala swoją "świętością":)
Elena jak już wspomniałam - ostra babka, ale może dlatego lubię ją bardziej niż w serialu, gdzie mnie troszkę dobija swoja "mdłością".
Tak więc, by podsumować - napiszę że mnie książki się podobają.
Sama zdecyduj, czy się za nie brać.
Ja polecam.
Wilkołakiem jest chyba od 3 częśći. Polecam nastepne części. Są dużo lepsze od 1. Szczególnie 2, 5 ,6.
Warto też dodać, że w książce Tyler nosił nazwisko Smallwood i nie był synem burmistrza, lecz prawnika. Więc uważam, że ma niewiele wspólnego z Tylerem lockwood'em.
Lecz jak można zauważyć, w serial jest podobny do książki tylko w kwestii tytułu, imion bohaterów oraz niektórych zdarzeń.
Choć taka kolej rzeczy - są wampiry, są też wilkołaki. Obejrzymy następny sezon to się dowiemy ;)
Pozdrawiam ; ]