PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=649462}

Piąty stadion

2012 - 2014
4,1 2,7 tys. ocen
4,1 10 1 2737
5,0 2 krytyków
Piąty stadion
powrót do forum serialu Piąty stadion

czy wy wszystko musicie oceniać przez pryzmat hollywoodzkich produkcji lub bardzo ambitnych dzieł ? Piąty stadion w skali seriali ujdzie, lepszy niż reklamy, no i lansuje Euro 2012

ocenił(a) serial na 2
Immortal_Stasin

Być może, ale sztuczna gra Adamczyka, Karolaka i paru innych celebrytów działa na mnie drażniąco. Na dodatek Karolaka jeszcze przed każdym seansem kinowym pokazują jak przyjmuje na nóżkę, na klatę, na główkę... Ech.

ocenił(a) serial na 7
Immortal_Stasin

Ludziska mają zbyt wielkie wymagania czy co??
To jest lepsze od Klanu Mody na sukces Galerii i Komisarza Alexa razem wziętych

ocenił(a) serial na 3
Immortal_Stasin

Znam dziesiątki znacznie lepszych reklam i jeszcze więcej lepszych, bynajmniej nie ambitnych, krótkometrażówek.

ocenił(a) serial na 10
Frywolitka

np. ?

ocenił(a) serial na 3
Immortal_Stasin

Pierwsze dwie serie Mumio dla plusa były świetne, a i te, które widziałam ostatnio, przewyższały poziomem, choć fakt, nieznacznie, "Piąty stadion" (w mojej ocenie - żarty były tam mnie przewidywalne, świeższe - toż dowcip z wczoraj, o tym murzynie, który się okazuje Polakiem, jest chyba najbardziej ogranym, nudnym gagiem świata - ok., może skórka bananowa go bije). Stareńka reklamy Polleny "ociec, prać" wykazywała więcej polotu i umiejętniej nawiązywała do dorobku kulturowego/stereotypów. Nieco młodsza, ale też mająca już dobrą dyszkę na karku reklama któregoś proszku, Vizira bodajże, ta z dziećmi bawiącymi się na śniegu i wpadającymi w pranie, miała bardziej zaskakującą pointę. Pierwsze reklamy Żubra nawiązywały do świetnych tradycji zabaw językowych. Ba, samo Tyskie miało znacznie lepszą, zabawniejszą, sprytnie obracająca stereotypy - które "Piąty Stadion" niestety tylko powiela - w postaci słynnego "Moja babiczka pochodzi z Chrzanowa". Seria reklam Tak-taka z pingwinami udanie wykorzystywała nazwę marki. Seria reklamówek a la "Linea" Simplusa minimalistycznymi środkami (fakt, bazując na cudzym pomyśle, ale z głową) wywoływała uśmiech i budziła sympatię. Toyota miała taki fajny klip o piknej pani przy popsutym aucie, która okazywała się... - bardzo udana reklamówka, idealnie zbudowane napięcie i pointa, trafnie podkreślająca zalety produktu oraz umacniająca wizerunek marki ("samochody, które się nie psują"). Albo reklama Allianza ze staruszkiem dającym wycisk chuliganerii ("trzeba mieć fantazję, dziadku!" - Łup, Polonez miażdży wroga "trzeba mieć fantazję i pieniądze, synku!") - grało ze stereotypem starości, też utrzymywało jako-takie napięcie, wzbudzało w odbiorcy jasne emocje - sympatię do staruszków (w "Piątym stadionie" do żadnego z bohaterów nie czuję zgoła nic, bo nie mają żadnych specjalnych właściwości, a fabuła także nie jest prowadzona w taki sposób, by na mnie sympatię po prostu wymusić). Już nawet durne reklamówki z Krzyżakami więcej wzbudzały emocji, bo zawszeć "nasi" - tutaj mamy samograj, mecze, patriotyczne uniesienie, napięcie - i co? i nic, twórcy nie korzystają.

Niektórym reklamówkom wystarcza nawet chwytliwa melodia, by zostać zapamiętanymi, podczas gdy z "Piątego stadionu" wyniosłam wrażenie wszechobecnego lokowania produktu, ale już jakiego, to zapomniałam po kwadransie. "Fortuna się kołem nie toczy, fortuna się toczy owocem" pamiętam do dzisiaj, przy całej siermiężności tamtej reklamówki, podobnie jak "Przebojowe warzywa". Króliczki Duracell też zostały w pamięci, weszły nawet do języka potocznego, choć wybitne wg mnie nie są.

W sumie, seria reklamówek Banku WBK też była w miarę zabawna, chociaż jakoś nigdy nie należałam do jej wielkich fanek.

Chanel swoimi reklamami, stylizowanymi na zwiastuny filmów, także bije "Piąty stadion" na głowę klimatem i napięciem oraz tzw. technikaliami: zdjęciami, udźwiękowieniem, poziomem gry aktorskiej. Jedna z reklam Coli, ta z całym fantastycznym światem upchniętym w automacie prezentowała w paru minutach urokliwą, pi razy drzwi spójną koncepcję mikrokosmosu, plus wciągała widza - a na końcu było drobne zaskoczenie - "Piąty stadion" jest wręcz tragicznie niespójny i to na poziomie jednego, kilkuminutowego odcinka, nie całej serii. No i oczywiście "Superflat Monogram" - świetna, "odjechana", animowana reklama LV. Nienachalna, czego twórcy "Piątego stadionu" mogliby pozazdrościć. No i przedwojenne albo tuż powojenne reklamy Lena Lye, jednego z moich ulubionych eksperymentatorów sztuki filmowej - miejscami kompletnie abstrakcyjne.

Tak na szybko, bez grzebania w pamięci czy blogach o reklamach czy "ulubionych", mogę podać tyle. Z dziesiątka, jak sądzę, spokojnie będzie.

ocenił(a) serial na 10
Frywolitka

omg, po co tyle tego pisania, Ty chyba nie rozumiesz, że to nie jest kandydat na Oscara, tylko po prostu promocja Mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie, która moim zdaniem jest świetna i ma na celu zagrzewanie do kibicowania i oglądania meczów, tyle w temacie

ocenił(a) serial na 10
Frywolitka

Więc wyjeżdżanie z jakimś Chanel jest bez sensu, ale ok moja wina, bo chciałem przykłady....

ocenił(a) serial na 3
Immortal_Stasin

Nie Euro, tylko Tyskiego, spróbowaliby popromować Euro, to by ich UEFA po łapach i kiesie trzepnęła, ale to jest nieistotny szczegół. ; - ) Z uwag technicznych: Chanel było jedno, z połowa poddanych reklam jest polska, zrobiona pewnie znacznie mniejszym budżetem. Plus, za nic nie rozumiem, czemu Chanel jest bez sensu - skoro jedno reklama, a drugie kryptoreklamowy seria. Że jedno francuskie, że forsy niby więcej - nie od pieniędzy zależy efekt, a skoro francuskie, to powinniśmy wychodzić z założenia, że nasze ma być lepsze. Równamy w górę, nie w dół, nie jesteśmy, jeszcze, system edukacyjnym Europy Zachodniej. Poza tym, skoro twórca próbuje zachęcić do własnej ojczyzny, to powinien starać się milion razy bardziej niż ktoś, kto tylko trzaska filmik reklamowy dla jednej z korporacji?

Cieszy mnie, że komuś się serial podoba, zawsze to mniej negatywnych emocji na świecie, więc szkodliwość spada. : - )

Ad rem: reklamę też można zrobić słabą albo świetną i należy robić świetną, wszystko w życiu należy robić najlepiej, jak potrafimy, a jak nie potrafimy, to się nie pchać. Każda, najmniejsza rzecz, powinna być robiona z założeniem, że powalczymy o tego metaforycznego Oskara, a nie "phi, to tylko X, nie będę się starał" - nie chce się starać, niech nie robi, łaski bez. Nawet oddychać można albo od niechcenia, albo starannie. Niezależnie czy ktoś nam płaci, czy to wolontariat, dajemy z siebie wszystko, myśląc nie "jakoś to wyjdzie", tylko "zrobię perfekcyjnie, przejdę do historii/zostawię dobre wspomnienia/bo nie jestem kreaturą bez honoru". Oczywiście, nie wszyscy przejdą do historii, ale przynajmniej poziom ogólny się zwiększy.

Nie interesuje mnie, że twórcom się nie chciało, bo nieambitne. Efekt końcowy jest wg mnie słaby, to się tylko liczy. Bywają fatalne dramaty i doskonałe teledyski - bo ktoś wykonał swój obowiązek i się przyłożył. Chaosie, można być oddaną pracy, świetną tzw. "babcią klozetową". Pucybutem można być genialnym. Akwizytorem fantastycznym. Istnieje - może istniało - coś takiego jak etos zawodu albo poczucie obowiązku.

Jeżeli twórcy mają podejście "a, po co się starać", to niech zrobią narodowi przysługę i wyemigrują, żeby nie dawać złego przykładu społeczeństwu. Plus, oczywiście, ogłoszą potencjalnym pracodawcom, że bez perspektywy Oskara, to zamierzają odwalać fuszerkę.

Według mnie, jeżeli ktoś do wykonywanej pracy ma podejście "to nie X, tylko Y, więc po co mam dawać z siebie sto procent", to zachowuje się po prostu nieprzyzwoicie; oszust, lawirant, zwał jak zwał - bez honoru w każdym razie. Aczkolwiek "przyzwoitość", "honor", "wstyd" są już pewnie w rozbisurmanionej Europie pojęciami martwymi.

Co, oczywiście, jest też odpowiedzią na pytanie "po co tyle tego pisania". Wstyd by mi było odpowiedzieć " tak sobie, po prostu". Jest to również odpowiedź na pytanie tytułowe - ocena niska, bo fora takie jak to, pełnią współcześnie rolę m.in. organów społecznego nacisku, osądu etc. Podejście "zrobię byle jak, bo to de facto tylko reklamówka" jest niewychowawcze, więc grupa, bardzo słusznie ucząc przykładem, napiętnowała twórców. Być może przesadnie, ale dzięki temu efekt edukacyjny powinien być większy.

ocenił(a) serial na 10
ocenił(a) serial na 10
Frywolitka

chyba trochę odbiegłaś od tematu, ale to ciekawe, jeżeli większość Polaków tak intensywnie myśli nad "Piątym stadionem" i doszukuje się w nim zagadnień filozoficznych to się nie dziwię, że ma tak niska ocenę, "simply the best"... a ja miałem na myśli tylko to, że stawiam "5 stadion" w tabeli plusów Euro 2012 a jest ich sporo i wolałbym oglądać to co pół godziny, niż słyszeć o jakiś burdach czy oszołomach z krzyżem pod stadionem

ocenił(a) serial na 3
Immortal_Stasin

Niie, ja nie oczekuję od "PS" żadnej głębi - wg mnie to po prostu źle zrobiona patelnia, tępy nóż itp. ; - ) Ale jeżeli Tobie służy, to, jak pisałam, cieszę się. I niewątpliwie wolę kiepski serial od burdy, straty mniejsze - ludzie manifestujący swoje poglądy, choćby i najdziwniejsze, już mi z kolei nie przeszkadzają.

No, ale wczoraj przynajmniej jeden w miarę interesujący mecz był, to też coś. : - )

ocenił(a) serial na 10
Frywolitka

jak to jeden ? na takich rozgrywkach każdy mecz jest interesujący ....

ocenił(a) serial na 3
Immortal_Stasin

No, jak już tak offtopujemy (gdyby się dało wysyłać PW, nie byłoby problemu, droga administracjo Filmwebu), to chyba mogę pociągnąć dalej - zapewne, z punktu widzenia zapalonego fana piłki nożnej masz rację. Ale ze mnie od dobrych paru lat kibic raczej niedzielny, więc nie rozpatrywałam meczów pod kątem analizowania gry każdego z zawodników i zespołu, zbieżności z oczekiwaniami, obstawiania faworytów itp., tylko po ilości bramek, napięciu, takiej najprostszej dramatyczności. Plus, wiadomo, zawsze to więcej emocji, jeżeli ma się drużynę, której się kibicuje. : - ) I z takiego, faktycznie uproszczonego punktu widzenia, to mecz Francja-Anglia wydawał mi się kompletnie nudny, podobnie jak Portugalia-Niemcy - wynik może ciekawy, ale z trudem skupiałam uwagę na ekranie, tak bardzo nic się nie działo. Oczywiście, okiem laika, dla znawcy to tam pewnie w każdej minucie jakaś ciekawa akcja była, jakieś nietypowe dla gracza zachowanie, ktoś zaskakiwał, ktoś popełniał wyjątkowo głupie błędy itd. : - )

ocenił(a) serial na 10
Frywolitka

I na tym właśnie polega piękno futbolu xd

ocenił(a) serial na 3
Immortal_Stasin

Jako reklama w formie serialu to nawet to było strawne, Tyskie co prawda miało parę lepszych reklam: absolutnie rewelacyjną "babiczkę", piłkarskiego "Nonckiewicza", amerykański "brooklyn" a obecnie Bońka i sp. z "Paradise City"
Niestety ostatnio obejrzałem "wejścia na żywo" w okolicach około-meczowych to na język przyszła mi jedynie myśl klasyka przelana na papier w formie piosenki:
"Wszyscy artyści to prostytutki, w oparach lepszych fajek, w oparach wódki
A jedni są lepsi, a drudzy są gorsi. A gorsi są tańsi, a lepsi są drożsi..."
P.S.
Ogromny plusik za mistrzowski kawałek kończący każdy odcinek!

Immortal_Stasin

Mnie się podoba. Czego się spodziewaliście? Bergmana? haha

użytkownik usunięty
Immortal_Stasin

6/10
fajny serialik okolicznościowy . Bardzo lubię Piąty Stadion na żywo i Jakubika