Czy ktoś wie ile lat ma Mirek ( w serialu) ??? Szkoda mi go :( Bartek i Emilka zachowują się niewłasciwie w stosunku do niego...Myślą tylko o sobie, nie przyjmują się tym że bliscy na tym cierpią. Jeszcze niedługo te akcje z Mirkiem i alkoholem *** No szkoda chłopaka :(
Jak się pojawił (2010 rok), to miał chyba 10. Wychodziłoby na to, że teraz ma jakieś 15, max. 16. ;)
Oj tam moze sie bardzo wczuwa w seriale i filmy i tyle ;) Ludzie tak maja... Ja ja rozumiem.
ale że o co ci chodzi? ja to przeżywam??? Bo co, nie mogę? Przecież na filmwebie są rózne tematy dodawane, to dlaczego uważasz że ja to tak przeżywam? xd xd
Jak ja nie lubię komentarzy w stylu "to tylko serial". Widzisz, serial imituje (mniej lub bardziej udolnie) codzienne życie. Od tego ludzie to oglądają i dyskutują na forum, żeby podzielić się swoim podejściem do życia i różnych sytuacji. Nikt tu nikogo nie zabije, bo każdy wie że to tylko gra.
Co do tematu - co Emila może zrobić dla Mirka? Wybaczyć mężowi, choć wie że ją zdradza/ woli inną? I tak by to było słabe. To niczyja wina że się popsuło.
Nie wiem czy zauważyłaś ale w tym serialu dzieciaki są gorzej traktowane niż zwierzątka domowe. To już Wiktoria bardziej się Sołtysem przejmuje niż oni Mirkiem. Majka wlasną córkę wywalila z domu (na kilka dni, ale dla mnie i tak chore), żeby wziąć przybłędę i nastoletnią kryminalistkę pod swój dach. Kinga zaczęła gotowac swoim dzieciom dopiero jak jej psycholozka na głowe siadła, a tak to tylko obiady barowe żarły. Dla nich najpierw jest alkohol, seks, nowi partnerzy, imprezy i kasa, a dopiero potem dzieciaki, jako biegające sobie po domu zwierzątka domowe, bądź śpiące 24/dobę - takie są najlepsze :D
Mirek źle się czuje? Będę go wozić kilka km do Wrocławia, byleby temu paskudnemu Bartkowi pokazać że mam go gdzieś! ;)
o to to. Emilka chce go weźć taki kawał do Wrocka, by zbadali Mirka, chociaż Bartek jest na miejscu. a to wszystko tylko po to, żeby mu pokazać, że nie potrzebny i mu dopiec. zawsze myślałem, że w takich sytuacjach powinno się zapomnieć na chwilę o fochach i działać wspólnie, ale nie, Emilka jest zbyt tępą kozą, by tak postąpić...
Mirek umierający, a Bartek stoi obok, ale Emilka i tak zakryłaby go własną piersią. Lepiej niech zginie bohatersko pod moim okiem niż ma mu zycie uratować ten łajdak !
Mnie też to rozwaliło , tak się nie zachowuje matka. Mirek umiera Bartek dwa kroki dalej ale Emilka i tak zadzwoni po karetkę. Albo na własnych plecach go zatarga do szpitala.
Mirek jest już duży chłop, Emilkę przerósł zeszłego lata, ale akurat scenarzyści mieli alzheimera i zapomnieli o nim. Puka tę swoją Tosię co niedziela w szopie.