Haha, Mohr i Pniewski mówią w ramach tej kampanii mniej więcej to samo. Można sobie bezpośrednio porównać poziom aktorstwa obu tych panów. Przepaść, przepaść, przepaść. :D

oj tam oj tam - licza sie dobre checi ;) a Mohr... wiaadomo, ze to bardzo dobry aktor :)

I tak Misiek najlepszy :P. Ale wszyscy wypadli ok. Tutaj w sumie liczy się przekaz, nie aktorstwo. :)

Mohr, Dębska i Koterski wypadli najlepiej. Pniewski jak na niego przystało, czyli sztucznie. Co ciekawe, Zając też jakoś tak sztucznie. Chyba za dużo przebywa na planie z Pniewskim i następuje regres zdolności aktorskich... ;)

Ujmę to tak plus dla Pniewskiego że mimo że mówił to samo lub prawie to samo co Mohr starał się obrać swoją taktykę na wystąpienie,Mohr tak bardzo refleksyjnie może nawet trochę zbyt poważnie,a Pniewski do przesady w drugą stronę,miało być pewnie anegdotą czyli przedstawić w sposób zabawny,problem brania zwierząt bez namysłu,a wyszło raczej słabo jakby robił sobie jaja.reszta przyzwoicie.