Zacznę od aktorów wydaje się że co do obsady wszystkich najważniejszych postaci trafili idealnie może nie jest to jakaś wybitna gra aktorska ale bez wątpienia można ich polubić są na pewno jacyś a to już sporo co do samej fabuły ciekawa ale mająca też sporo luk i nie dociągnięć ogólnie ogląda się całkiem dobrze ale nie jest to też serial który po obejrzeniu jednego odcinka od razu chce się zobaczyć wszystkie następne trochę męczyłem ten serial dobre i ciekawe momenty przeplata trochę słabszymi co nie zmienia faktu że cały czas uważam że to serial mający duży potencjał kolejny sezon ma szanse stać na naprawdę wysokim poziomie ale równie dobrze może to być niewypał i duże rozczarowanie wszystko zależy w jakim kierunku to wszystko pójdzie l i czy reżyser ma w ogóle jakiś ciekawy pomysł w każdym bądź razie potencjał jest spory trzeba go tylko umieć wykorzystać jak na razie ode mnie tylko piąteczka ale mam nadzieję że po kolejnym sezonie moja ocena pójdzie do góry bo mimo niezbyt wysokiej oceny jaką dałem cały czas daje temu serialowi szanse:)
Jeżeli jeszcze nie oglądałeś 2 sezonu to gorąco polecam, jeszcze lepszy i według mnie cały serial zasługuje na co najmniej 8 ;)
na tą chwilę (jestem w trakcie 1 sezonu) muszę się z tym zgodzić co napisałeś na początku. Przyciągneły mnie bardzo pozytywe opinie o serialu że fabuła gniecie itp. ale ciężko mi jest przełknąć wiele absurdów w fabule typu że mają ważną misję do wypełnienia ale obowiązuje ich protokuł w myśl którego nie wolno im zabijać... nawet w sytuacji jak wystrzął tego lasera gdzie było pewne że wojskowi którzy będą na terenie obiektu zginą w wyniku wybuchu i tak nie wolno było im zabijać... jakiś abstrakt, jaka różnica czy by zgineli od postrzalu czy od wybuchu skoro misja była taka ważna dla przyszłości?
Inny motyw to był z senatorem którego koniecznie trzeba było uratować z samolotu i który został przejety po uratowaniu... jakby nie można było przejąć jego osobowości zanim wsiadł do samolotu? wcześniej były jakieś wzmianki o dokładnej lokalizacji osoby przejmowanej ale jakoś nie było to już problemem po uratowaniu z samolotu pomimo że przecież było awykonalne aby wyliczyć gdzie będzie się wówczas znajdować ten senator. No chyba że wystarczyło że jakiś inny podróżnik koło niego był ale wówczas wracamy do motywu z przejęcie kolesia więcej niż kilkanaście sekund przed jego śmiercią.
Łatwość z jaką też podróżnicy zgadzają się na pewną śmierć też jest lekko naciągana, rozumiem że wiele osób by się zgodziło na misje bardzo ryzykowne, ale zgodzić się na misję w której pewność śmierci jest 100% to już zupełnie inna sprawa.
Na czubku tortu jest to że mają niby działać aby nie zmieniać historii ale sam fakt że nie zgineli już zmienia historię w gigantycznym stopniu, np. to że czarnulka nie zgineła miało wpływ na to że ten policjant nie zostął wywalony ze służby i nie poszedł siedzieć, a dziecko nie trafiło do rodziny zastępczej. Może nie są to jakieś gigantyczne zmiany ale mimowszystko są, i przy odrobinie pecha mogą mieć kolosalny wpływ na przyszłość przy nawarstwieniu się lub trafieniu że urodzi się ktoś kto nie powinien lub nie urodzi się ktoś kto powinien.
Niby jest teoria mówiąca, że nie ma ludzi niezastąpionych i nasze działania są wynikiem nastrojów społecznych, sumy relacji itp. co powoduje że jak ma coś się stać to to się stanie, a co za tym idzie to zgodnie z tą teorią gdybyśmy się cofneli w czasie i zabili Hitlera to IIWW i tak by wybuchła tylko miała by ewentualnie lekko inny przebieg. Jednak bliżej mi w postrzeganiu czasu do koncepcji efektu motyla niż tej powyższej, więc trochę mnie to razi w tym serialu.