Odkąd "Rodzina Soprano" ukazuje się w GW, spadła średnia ocen na filmweb (co jest związane z dużym spadkiem na Top 100). Pewnie sporo osób oglądnęło parę przypadkowych odcinków, a że pewnie nie przypadły im do gustu - to efekty od razu są widoczne. Nie żebym jakoś nad tym szczególnie rozpaczał. Przecież nie od dziś wiadomo, że ilość jest odwrotnie proporcjonalna do jakości. To, co podoba się masom, rzadko bywa dobre. Pozdrawiam wszystkich prawdziwych fanów! ;-)
Jak to ktoś kiedyś mądrze powiedział: Demokracja jest fatalnym systemem, ale dotychczas nikt lepszego nie wymyślił.
Furio wrócił do Neapolu bo bał się romansu z żoną własnego bossa.
Jest to jeden z głównych wątków w IV serii. Swoją drogą jak mogło Ci to umknąć? :)
witam, dzięki za odpowiedz, wiedziałem o romansie, ale nie wszystkie odcinki oglądałem:/. Dobrze wiedzieć ze żyje, bo go naprawdę lubiłem.
Gdzie pojawił sie Furio = job done.
pozdrawiam
Rafał
Stwierdzenie "To, co podoba się masom, rzadko bywa dobre" jest troszkę przesadzone, najczęściej to właśnie decyduje o popularności serialu czy nazwania go nawet mianem kultowy. Ale teraz wracając do tematu, tendencja spadkowa jest chyba oczywista z tego względu, że serial się już zakończył. Ten serial jest bardzo popularny, co miał zarobić to zarobił, chociaż jeszcze sprzedaż dvd wchodzi w grę, mowa tu uczywiście o USA, bo Polacy są dopiero na etapie odkrywania Losta i PB. Poza tym Rodzina Soprano jest wymierzona w dorosłą widownię i właśnie w tym miejscu mogę się zgodzić, że jakość przebija ilość. Na koniec już tylko powiem, że też jestem wielkim fanem Soprano i trwały tu już zażarte dyskusje na tym forum (zanim Wy 'przejeliście' to forum w liczbie postów)i spekulacje, ale teraz już nie ma się czym podniecać bo jest już po serialu, co nie znaczy, że o nim zapomnę :).