Sabrina, amerykańska i prosta jak drucik produkcja. Jednak coś w niej pociąga. Sceny w stylu : "Wiem co zrobię, złapę go!" są żenujące, ale nadal nie psuje to fenomenu. Musze jednak pochwalić Beth Broderick i Carolne Rhea, bo maja umiejętności aktorkie, nie na poziomie De Niro, ale mają. Salem jest genialnie skonstruowany: typowy kot ekonomista :). Jego texty niekiedy mnie śmieszą. Warto zobaczyć dla relaksu.