Bardzo rzadko oglądam amerykańskie komedie, bo to co widziałam wolę wymazać z pamięci, ale ten pilot jest naprawdę miłą niespodzianką. Lekko, przyjemnie, bez ciągłego strzelania odwołaniami do popkultury i świntuszenia. Oby ten stan się utrzymał jak najdłużej.
bez świntuszenia? wsadzanie zamrożonej rękawiczki do "predatora", opowiadania synowi o przeleceniu kanapy i desperacki seks w aucie? humor typowo amerykański, dość obrzydliwy, oparty na ciele i jego wydzielinach...