Niestety spodziewam się śmierci lub jakieś wielkiej zdrady ze strony Mary, ewentualnie poronienia
przez nią. A Wy?
Wtedy się wnerwię i tak jak RaptorRed lecę do Anglii się rozprawic z Gatissem i Moffatem!
Jestem bardzo emocjonalna i boje się, ze będę siedzieć jak na szpilkach i będę wszystko przeżywać. chyba tego nie przetrwam i kolejnych dwóch lat niewiedzy jeśli przerwą w emocjonującym momęcie.
Chyba, że a) to nie jest ciąża b) może poronić c) nie dożyje do narodzin dziecka d) coś co rozwala psychikę jeszcze bardziej
W kanonie to on miał na 100% jedną żonę, i teoretycznie drugą (chociaż autor miał kilka wpadek z czasem i pewnymi szczegółami takimi jak małżonka Watsona). Dzieci brak.
niektórzy doszukują się trzeciej, ale nie wynika to z mojej analizy. trzeba by zapytać eksperta. ;)
Na razie myślę nad kilkoma wersjami:
-Mary ginie
* przez jej "zagadkową" przeszłość, jakieś powiązania z "doktorem zło" (sorki nie wiem jak on się nazywa :D) , możliwe ,że na oczach Johna
albo przez przypadek, w wyniku jakiejś ryzykownej gry Sherlocka (najgorsza wersja jak dla mnie :( ... ), John załamany , chce skoczyć z mostu ..... ...no może bez tego ostatniego ;)
-nikt nie ginie, ale zakończenie podobne do tego z 1 serii ( ktoś mierzący do innych bronią, sytuacja bez wyjścia, ktoś na pewno musi zginąć, np: ktoś zamierzający pociągnąć za spust , wygaśnięcie ekranu i odgłos strzału :) lub jak już zostało napisane: John dokonujący dramatyczną decyzje kto przeżyje( też myślę ,że wybrałby Mary)
-Mary nie ginie ,ale musi zniknąć z życia Johna ( to chyba by trochę przypominało historię z Irene)
-nikt nie ginie ,Happy end :D ,nie mogę zaprzeczyć ,że byłabym bardziej zaskoczona niż przy śmierci Mary :)
Ogólnie czuję się trochę jak Anderson w " Empty Hearse" (a co jeżeli cośtam ....i.... :)
Mam nadzieję, że jednak sytuacja będzie wyglądała inaczej niż w finale drugiego sezonu. Dziwne by to było - znowu wszyscy w niebezpieczeństwie, nikt nie ginie.
Najbardziej jestem ciekawa jak tam sprawa z przeszłością Mary. Może faktycznie przeżyje ten finał, bo wszyscy spodziewają się jej śmierci. A umrze kto inny. Wolałabym nawet nie myśleć kto D:
Niestety ja też myślę, że to ona zejdzie, ale modlę się żeby tak nie było. Chociaż jeżeli nie ona i nie Mary to kto? Wszystkie opcje są beznadziejne.
Wracając do wątku głównego, na podstawie zebranych domysłów i faktów przedstawionych w promosie, zakładam że...
- główny zły chociaż w pewnym stopniu ujawni swoje zamiary (czy koniec serii, będzie jego końcem - brak danych. Moriarty działał przez dwa sezony).
- W opisie Mary oprócz słynnego kłamcy i sekretu, pojawia się jeszcze guardian - może chodzi o CAM'a ? Jeśli opcja powiązania z CaM'em jest faktyczna to może łączyć ją z nim relacja pozytywna lub negatywna. CAM w swoich gratulacjach nazywa ją poppet - dziecinka albo konik (to drugie jakoś dziwnie kojarzy mi się z koniem trojańskim... XD).
Jeśli teoria konia Trojańskiego byłaby prawdziwa wyszłaby na najwredniejszą istotę jaką zna fandom. Druga opcja zakłada że sama się go boi, a on kiedyś wyeliminował jej rodziców, a teraz będzie chciał wyeliminować tych których kocha. Nie przewiduję śmierci Sherlocka, chyba że twórcy chcą przebić biblię i spróbować wskrzesić go po raz drugi w bliżej nieokreślonych okolicznościach. Johnowi raczej ciężko będzie się wskrzesić, może jakieś rany ale Sherlock bez Watsona i 4 seria... strzał w stopę. Pozostałe osoby raczej wątpliwe żeby spotkały się ze św. Piotrem, nie widzę celowości takiego działania. Najczęściej typowaną osobą do zejścia jest Mary (może sama poświęci życie?). Patrząc na dłonie osoby na promosie (teoretycznie w szpitalu) to raczej nie facet, chociaż kto wie, stać ich na pielęgnację dłoni ;).
- No i jakiś cliffhanger i 100 000 domysłów co dalej... ze strony fanów...
To nie był "sekret" to był "sekretny tatuaż" ;)
A "kłamca" mogło się odnosić równie dobrze do tego, że kłamała, że lubi wąsy Johna :D
Mary jest taka urocza. Wszyscy ją polubili, nawet Sherlock, który przecież ją sprawdził i nie zauważył w niej nic podejrzanego - gdyby okazała się koniem trojańskim byłabym w ciężkim szoku. Jest jeszcze opcja, że ktoś będzie próbował ją wrobić, okaże się, że ukrywała coś przez Johnem, ten straci do niej zaufanie, dopiero po jej śmieci okaże się, że była jednak niewinna... Albo na odwrót.
Z jakiegoś powodu wiele osób typuje śmierć Molly, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne.
Nikt nie typuje śmierci Mycrofta.
Bo Mycroft to rząd brytyjski. Można go obalić, ale nie zabić. :-P Wydaje mi się, że ludzie myślą o Molly, bo ma tego Toma, a wiadomo, że ma pecha do socjopatów.
Moze tatuaz czarnego lotosu XD szmuglowala jakies dziela sztuki i tez sie nie rozliczyla z towaru. Piekne sa te nasze domysly, jeszcze 6 dni i sie wszystko okaze. A 7 dnia znowu bedziemy detektywami.
Piękne;-) nie rozliczenie się s towaru mnie zabiło ;-)
ale tak na serio,to całkiem by mi się podobało,gdyby ten CAM (którego ona- inaczej,niż z kanonie zna,albo przynajmniej jest świadoma jego istnienia i złych zamiarów) okazał się mieć na nią takie haki, które bedą świadczyły o tym,ze ta jej cała słodycz i dobra komitywa z Sherlockiem były podstepem i w 3 odcinku okazę się np że ona miała zbierać coś na Sherlocka po to, żeby CAM jego mógł szantażować (w kanonie o Camie było tylko 1 opow. i on sie niejako zawodowo utrzymywał z szantażowania- miał sieć informatorów-służących w domach ludzi,którzy byli albo rokowali,ze bedą bogaci).
I teraz przyszło mi do głowy- "poppet" na co zwróciłam uwagę już oglądając ten odcinek brzmiało mi jak..."puppet";-D co m.in. znaczy-marionetka(nawet sie zdziwiłam,że przetłumaczone było inaczej). Jesli on mary nazywa pieszczotliwe "Puppet" i wspomina cos o tym,ze jej rodzina/rodzice (której ona podobnież NIE posiada,bo jest sierotą!!!tak było w 1 części odcinka)powinna ją tetraz zobaczyć,to to może oznaczać,ze CAM trzyma ją ostro w garści i NIC nei jest takie jak sięwszystkim wydaje.... moze tylko Sherlock(i to by mi się BARDZO podobało) coś przeczuwa i jest taki milusi,żeby ją zmylić a zarazem Johna nie niepokoić i do siebie nei zrażać (zauważyliście, jaki się SH zrobił spolegliwy ;-) odkąd John mu się postawił w 1 odcinku?) bo widać wyraźnie, ze gdyby wyskoczył teraz z wątpliwościami na temat dobrych intencji Mary, to by mu John(zakochany po uszy- 1 faza związku;-) nie uwierzył i prędzej by się Sherlocka wyrzekł niż Mary... ta opcja podobałaby mi sie o tyle,ze 1)usunięcie Mary z życia Johna odbyłoby się bez rozdzierania szat oraz 2) wyjaśniłoby się to przesłodzone(jak dla mnie) nieco zachowanie Sherlocka ze slubu.
Mnie się wydaje, że to jest męska dłoń. Stawiam na Sherlocka/Johna. Sorry... Pip. :/
skąd pewność? to, że tak nie było w książce nie znaczy, że nie może być w serialu. choć też wolałabym, by to nie była prawda, a Mary okazała się zołzą (mniejszy cios dla Johna w razie ewentualnej śmierci).
Jeśli coś tak mocno odbiegnie od książki, to to już pewne - serial tworzą najwięksi żyjący debile, których powinno się czym prędzej zlikwidować.
Ostre i rygorystyczne sądy wydajesz biorąc pod uwagę, że mowa o twórcach serialu, który oceniłaś na 10 gwiazdek :P
Książka to książka, a serial to serial. Nie ma co rozpoczynać dyskusji, która pewnie była toczona już na tysiącu for dot. różnych filmów, seriali czy książek,a i tak każdy ma swoje zdanie i zostaje przy swojej ocenie :)
Choć tak jak Annqa widzę, że serialem jesteś zachwycona, w końcu dałaś mu 10/10, więc nie bardzo rozumiem czemu piszesz, że serial "niszczy" książki. Trochę mi się to wyklucza.
Serial staram się traktować jako "fanfik na motywach", ale czasem po prostu nie daję rady.
Bo ona wszystkiemu daje 10. Niezależnie od tego czy jej się podoba czy nie. ;>
Emocje biorą górę. Uspokójmy się i zastawmy gniew dla twórców. Chyba oni uprawiają trolling i zmuszają widzów do zażartych dyskusji i śmieją się z nas. Nie dajmy się tym draniom
Gdybyś przeczytała komentarz do oceny, zrozumiałabyś.
Bardzo łatwo coś powiedzieć, będąc tego pewnym w 50%.
Chciałam nadrobić ten błąd, ale nie mam jak, bo Sherlock nie wyświetla mi się w Twoim profilu, a gdy wejdę w 'seriale' nie ma tam komentarzy do ocen. :-)