PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=528992}

Sherlock

2010 - 2017
8,5 240 tys. ocen
8,5 10 1 240297
7,9 53 krytyków
Sherlock
powrót do forum serialu Sherlock

Witam,

po wczorajszym finale trzeciego sezonu obejrzałem sobie dokładnie finał drugiego, analizując i porównując obie
finałowe sceny i możliwe, że natknąłem się na coś interesującego.

Scena na dachu, Moriarty i Sherlock - Jim nie wierzy w to, że Sherlock jest w stanie posunąć się do najgorszych
rzeczy, uważa, że stoi po stronie aniołów, nawet kpi trochę z Sherlocka, twierdzi że jest zwyczajnym człowiekiem widać
to w słowach:

" Sherlock: Yes, but I'm not my brother, remember? I am you. Prepared to do anything. Prepared to burn. Prepared to
do what ordinary people won't do. You want me to shake hands with you in hell, I shall not disappoint you.

Moriarty: Nah. You talk big. Nah. You're ordinary. You're ordinary. You're on the side of the angels.

Sherlock: Oh, I may be on the side of the angels, but don't think for one second that I am one of them.

Moriarty: No. You're not. I see. You're not ordinary. No. You're me. You're me. Thank you. Sherlock Holmes. Thank
you. Bless you."

No i teraz odbywamy podróż do finału trzeciego sezonu, gdzie Sherlock wychodzi ze schematów i zabija
Magnussona. Udowadnia tym także swoje słowa z finału drugiego sezonu:

"I am you. Prepared to do anything. Prepared to burn. Prepared to do what ordinary people won't do.'

Może taki zaskakujący zwrot akcji w życiu Sherlocka, udowodnienie Moriartiemu jego błędu oraz pokazanie się z tej
psychodelicznej strony zachęca kochanego Jima do powrotu - wyzwolenia się z ciągłej nudy, jakim dla niego było
życie?

Wypowiadajcie się ;)

ocenił(a) serial na 10
Ilendil

Z jednej strony ciekawy motyw, ponieważ rzeczywiście zagadkowe jest to, dlaczego Moriarty wybrał akurat ten moment na swój wielki come back (przecież od upadku minęły, szacując, 3-4 lata). Pewnie nie prowadzi już szeroko zakrojonej działalności przestępczej, bo Sherlock rozpracował całą jego siatkę i wątpię, żeby ją zdążył odbudować, więc rzeczywiście powodem powrotu może być chęć "zagrania w nową grę" z Sherlockiem, który poprzez morderstwo na Magnussenie pokazał swoją, jak to nazwałeś, "psychodeliczną" naturę.

Z drugiej strony, należy też uwzględnić pobudki, dla których Sherlock zabił Magnussena, zrobił to oczywiście tylko i wyłącznie dla Johna, ponieważ wątpię, by to mogło mieć jakąkolwiek głębszą naturę (już pomijam fakt czy to po sherlockowemu czy nie, bo to drażliwa kwestia). Więc nie popełnił morderstwa z jakiś bardzo 'psychopatycznych' powodów, tylko zrobił to z powodu uczuć, a myślę, że to byłoby nudne i własnie ordinary dla Moriarty'ego. Sherlock wcale nie chciał wygrać gry z Magnussenem, on chciał tylko bezpieczeństwa dla Mary, a wydaje mi się, że ten strzał był po prostu aktem jednej wielkiej desperacji, a nie wyrachowanym morderstwem, z którego czerpie się chorą przyjemność. Nie zostało pokazane, że Sherlock napawa się zabójstwem, wiec uważam, że nie można tego uznać za aż tak psychopatyczne.

Jim Moriarty jest dla mnie jedną z najlepszych postaci w tym serialu, ale uważam, że w drugim sezonie pięknie skończyli jego wątek. Jak dla mnie, gdyby serial skończył się na drugim sezonie (czytaj: Sherlock i Moriarty naprawdę giną) byłoby to perfekcyjne zakończenie, które w subtelny sposób pokazałoby, że Moriarty był szalonym psychopatą, a Sherlock jednak miał w sobie pierwiastek ludzkich uczuć i nie tyle zależało mu na wygraniu gry, ale na życiu przyjaciół. Na pewno takie pokazane tego aspektu byłoby lepsze niż to momentami przesłodzone w 3 sezonie. Ale nikt nie przerywa dochodowego serialu. Co do powrotu Moriarty'ego i powodów dla których wrócił mam zatem mieszane uczucia, ale być może masz rację, że taki był zamysł scenarzystów, bo coś w tym jest ;).