Wczoraj przymkneła mi przez myśl pewna rzecz...kiedy Sherlock po raz pierwszy dedukował Mary pojawiły się chyba 3 słowa ''bakes'' own'' bread''.Czyli w luźnym tłumaczeniu ''piecze właśny chleb''.A teraz przypomnijcie sobie odcinek 3 2 sezonu kiedy w kopercie Sherlock i John dostają takiego Shrek'owego ciastka :)) Też kiedy sam John odnajduje przed drzwiami kopertę i ją otwiera wysypuje się chyba chleb...mogę się mylić więc poprawcie mnie jakby co :).
I teraz nasuwają się to pytania...A co jeśli Mary była w spisku z Moriarty'm i mu pomagała na początku?W końcu panna Morstan miała ''ciekawą'' przeszłość więc czemu by nie mogła pracować dla Jim'a?Moriarty jak Sherlock uknuli swoją własną śmierć i przez ten czas kiedy Holmes niszczył nić Moriarty'iego ten po prostu się temu przeglądał?Może nawet oboje wiedzieli, że drugi również obmyślił podobny plan więc...GRA TRWA DALEJ!
John po śmierci Sherlock'a załamał się...i tu w magiczny sposób pojawiła się Mary...Zwykle John kiedy znalazł dziewczynę to z nią nie był długo (tak tak wiem..bo Sherlock)..Ale co jeśli to był plan Moriaty'iego i Mary była tylko po to by być blisko John'a a także koło Sherlock'a?Oczywiście mam też trochę drugą teorie...Mary się zakochała w John'ie w pewnym momencie i można powiedzieć, że plan nie wypalił...Może też być, że jest świetną aktorką a nie zdziwiłabym się gdyby była prawdą ta druga opcja :)
W 4 sezonie Jim pojawi się, jakimś cudem znowu wejdzie w potajemny układ z Mary i będzie scena w której Sherlock i John będą osłupieni kiedy Moriarty im to ''wyjaśni'' :) Może też tak być, że Mary będzie miała za zadanie zabić ostatecznie Sherlock'a czy tam John'a, ale ''miłość/przyjaźń jest silniejsza'' i tego nie może zrobić więc snajperzy Jim'a ją zastrzelą i tak ona umrze wraz z dzieckiem...I jej ostatnie słowa będą w stylu ''John...przepraszam...''..Chociaż Watson zrozumie, że został oszukany to i tak chcąc nie chcąc ją kochał i jeszcze miał z nią dziecko...Więc oczywiste, że się biedak załamie znowu...
Przepraszam za błedy, ale pisałam w pośpiechu i oczywiście podzielcie się tutaj swoimi opiniami :D Możecie mnie nawet poprawić czy coś bo przecież nie musi każdy się zgadzać ze mną w 100% ;)
O i jeszcze dodam...dlatego chciała zlikwidować Magnussena bo ten jej zagrażał...Mógł przecież ten cały misterny plan ujrzeć światło dzienne i wtedy by wszystko prysło...Jednak później przemyślała sobie to wszystko i dała tego pendriv'a ze swoją przeszłością...Koniec końców nie chce stracić John'a, ale wie też, że jeśli pojawi się Moriarty to wszystko się zepsuje.
Scena z kolei pod koniec 3 sezonu kiedy mówi ''Mówiłeś, że Moriarty przecież nie żyje'' w sumie nie była chyba jakaś tym przestraszona więc może hm..Moriarty nie podzielił się z nią swoją informacją, że zfejkuje swoją śmierć tylko dał jej zadanie zbliżyć się do John'a.Możliwe też, że Jim jednak umarł i jego rolę przejmie Sebastian...Ah...tyle teorii..tyle domysłów...a jest 90% szans, że żadna z nich nie jest prawdziwa :))
Cała teoria ma sens jedynie jeśli Jim rzeczywiście żyje i tu trzeba by wymyślić inną, która tłumaczy jego ocalenie. Wiele takich krąży oczywiście w internetach, ale żadna mnie nie przekonuje (jak dla mnie jest on definitely dead). Jeśli chodzi o śmierć Mary to myślę, że rzeczywiście nastąpi tak jak w oryginale, przecież twórcy zapowiadaja druzgocący sezon 4. Gdzieś kiedyś czytałam, że Amanda zgodziła się na przyjęcie roli po tym, jak dowiedziała się, że jej bohaterka umrze w ramionach Johna. Tak szczerze to dla mnie to druzgocące to nie będzie bo za Mary nie przepadam. W tej chwili bardziej mnie interesuje co twórcy wymyślili na wiktoriański odcinek specjalny i jak tam wyjaśnia pojawienie się Jima w finale 3 sezony, bo obiecali, że tak zrobią.
Również nie przepadam za Mary...psuje mi tą relacje Sherlock/John..Liczyłam, że w 3 odcinku 3 serii będzie właśnie kulminacyjny moment w którym Mary ściągnie maskę i pokaże swoje prawdziwe oblicze.I to by wyjaśniało dlaczego Sherlock za wszelką cenę chciał przeżyć i uratować John'a...Może też Sherlock ma swoje zdanie na temat pani Morstan lecz wie, że kocha Watson'a a dla niego liczy się tylko jego szczęście...Przyjął sprawę Mary nie ze względu dla niej tylko dla John'a.
Też myślę, że Sherlock nie ufa Mary, a tłumacząc jej strzał i przekonując Johna chciał dać sobie trochę czasu na rozpracowanie jej. Dowodem na to jak dla mnie jest scena w pałacu pamięci, kiedy Moriarty mówi coś w stylu '' John Watson jest w niebezpieczeństwie,ta żona'', oczywiście to tak naprawdę myśl Sherlocka bo jesteśmy w tym momencie w jego umyśle. I ta mina Mary po tym jak dowiaduje się, że Holmes przeżyje.
Teraz to tylko czekać na 4 sezon i na scenę w której likwidują Mary...Ah..ale jestem okrutna :/
Tak sobie teraz myślę,że mogę być jednak zdewastowana, ale reakcją Johna. Chłopok się załamie :)
Biedny John :c Przez 2 lata myślał, że jego przyjaciel ''umarł'' a tu znowu osoba na której mu zależy umrze (możliwe), że na jego oczach.On to naprawdę jest poszkodowany pod wieloma względami...