Jako że pierwsze trzy odcinki uważam za bardzo dobre tak teraz zaczyna trącić fabularną wręcz naiwnością:) Odcinek 4 - Michael nie zabija Abu Ramala, a wystarczyłoby go zostawić w celi, wtedy doszłoby do wymiany i ekipa bezpiecznie opuściłaby kraj....A tak zaczynają ich wszyscy gonić. Odcinek 5 - Jednooki bandzior leży prawie martwy na ziemi, zamiast go dobić to uciekają....Odcinek 6 - znając życie dalej uciekają przed ISIS i jednookim...
W odcinku 3 Michael nagrywa monolog dla Sary na telefon, bateria pada. Ale już w odcinku 5 telefon w cudowny sposób jest naładowany. Nie wydaje wam się to głupie?
Zaczynają? xD
Już w 1. odcinku było tego pełno. Kolejny raz operacja T-Baga przebiega wg tego samego schematu, jakby przyszycie ręki, czy wszczepienie zaawansowanej protezy było jak przyszycie guzika do marynarki.
Przy 1. podejściu doktorek, WETERYNARZ zrobił mu to bez narkozy. Tu był nieprzytomny, ale od razu po operacji wstał i zaczął machać rączką i paluszkami. Zero rehabilitacji, zero rekonwalescencji. Obudził się, wstał i wyszedł, jak gdyby nigdy nic.
Druga rzecz to Sara i włamanie. Wpada do niej dwóch wynajętych morderców. Robią rozpierdziel w mieszkaniu, postrzelają jej męża w udo, a co robi Sara?
Następnego dnia bierze gówniaka pod pachę i znów jak gdyby nigdy nic zaprowadza go do szkoły. Bo przecież po co się przejmować tym, że ktoś chciał cię zabić. Po co wynajmować ochronę, po co chronić dzieciaka. Niech idzie do szkoły, tam przecież nikt mu nic złego nie zrobi...
To były dopiero głupoty, a ty się przejmujesz telefonem? xD
Przecież Scofield to geniusz, istny McGyver. Mógł naładować baterię przy użyciu zapalniczki i gumy do żucia (Linc miał nawet Tic-Taki!!) albo za pomocą gumy od majtek i wosku z ucha.
W tym serialu takie głupoty to norma, a apogeum było w S4, więc w S5 mnie to już w ogóle nie dziwi.
T-Bag powinien być zarżnięty tuż po podcięciu Abruzziego. Taka prawda. A on bez jednej dłoni w kolejnych sezonach był tak samo groźny.
Co do telefonu, odsyłam do ok. 30 minuty 5odcinka. Gdy Ja oglądał Freddy'ego i popijał "drina". Widać, że telefon jest na kabelku do czegoś podpięty. Pewnie go ładował.
Wybacz, że nie pokazali sceny gdy ładują telefon... Czemu nie, nakręćmy jak telefon się ładuję... Co do Jednookiego to nie wiem czy nie uszkodzili mu drugiego oka, Michael dosyć mocno w nie bił, a kiedy odeszli on sam miał je przymknięte, dodatkowo był przykuty kajdankami do nieżyjącego Sida, kajdanki znalezione w tym budynku więc kluczyka pewnie nie ma, mam nadzieję, że jeśli on się uwolnił to pokażą jak bo inaczej to wtedy ja również poczuję pewien niesmak. Wiesz... Są czasami gorsze kary niż śmierć i tą którą mu zafundowali taka jest bo pewnie ma uszkodzone drugie oko i dodatkowo aby się uwolnić musi ciągnąć za sobą jakieś 70 - 80kg. Chyba, że kompani ISIS go znaleźli i przestrzelili kajdanki, to będzie najłatwiejsze rozwiązanie.
Ramala zostawić w celi ? Przecież tamci ich gonili, reszta więźniów... Przypomnieć Ci co mówił ich ' wódz ' ? " Abu nie chodzi nam o Ciebie, chcemy Twoich przyjaciół, zabije Kaniela Outisa " . Michael miał go zostawić i co dalej ? Nic by z tego nie miał bo oni nadal musieliby uciekać, Ramal by został dla tamtych więźniów i jestem przekonany, że każdy z nich zostałby rozstrzelany za próbę takiej wymiany.
Co do Bagwella... Nie wiemy jaki był to doktor, może to jakiś specjalista jeden z najlepszych w kraju, sfinansowanie takiej ręki to niewyobrażalne pieniądze, operacja również, sprzęt do niej tak samo. Przy takiej technologii i takich pieniądzach ja się nie dziwię, że od razu wstał i nic mu nie było. Przecież on porusza tą ręką za pomocą mózgu czy coś takiego, tutaj nie trzeba na nic czekać aż się zagoi... Tu się nie ma co zagoić nawet.
Co do Sary i dziecka... Przecież wyjechali do rodziców Jacoba jak ten wyszedł ze szpitala, a jeśli chodzi o szkołę - to jest publiczne miejsce, mnóstwo ludzi, mnóstwo innych dzieci... Gdzie będzie bardziej bezpieczny ? Kamery też na pewno były, tam nic mu nie groziło, nic mu nie mogli zrobić. Sara odprowadzała i patrzyła jak ten wchodzi do szkoły i go odbierała, jedyna chwila w której tak nie było gdy mały dostał to origami, wtedy faktycznie można było go porwać czy coś takiego, ale nadal były kamery i na pewno doszliby do tego kto to zrobił, byliby świadkowie... Zresztą tu nie o dzieciaka chodziło, nie o Jacoba, który jest wmieszany w całą sprawę tylko o Sarę. Wynająć ochronę... Dla kogo ? Dla dziecka idącego do szkoły ? Sara dobrze wiedziała, że chodzi o nią, czy w tamtych 4 sezonach gdy była w niebezpieczeństwie wynajmowała ochronę ? Bez żartów. Ona tyle przeszła, że ma w dupie takie rzeczy, dla niej to nie próba zabójstwa tylko kolejna próba zabójstwa, to kolejna sytuacja w której grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo, twarda laska, a nie jakaś ciuciupaniusia.