PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31454}

Star Trek

7,5 8 865
ocen
7,5 10 1 8865
Star Trek
powrót do forum serialu Star Trek

Zaskoczył mnie dość przyjemnym klimatem i skłaniającym do myślenia przesłaniem. Jednak nie warto osądzać seriali po dacie powstania :)

ocenił(a) serial na 10

Też byłem mile zaskoczony. Jakby celem było uświadamianie ludzi odnośnie tej tematyki.

Ponownie odświeżam od pierwszego sezonu w zimowe wieczory, eeeh, cudeńko!
Te styropianowe dekoracje, no łza w oku ;)

Z tego co pamiętam, zawsze były batalie pomiędzy fanami Star Wars i Star Trek. Ja zawsze byłem fanem SW (oryginalna trylogia, zwłaszcza w wersji Despecialized), a jakoś Star Trek mnie ominął. Otatnio udało mi się znaleźć oryginalną serię, naprawdę świetny klimat lat 60tych, w dodatku niemal każdy odcinek (stanąłem przy 6tym), to coś w rodzaju survival horroru, rosnące napięcie, anomalia w ciasnych korytarzach statku etc. W dodatku Kirk i Spock - stałe postaci popkultury - już rozumiem skąd takie uwielbienie tych bohaterów, znakomita gra aktorska i psychologia (zwłaszcza Spock ciężki do rozgryzienia).

ocenił(a) serial na 10

racja. Przyznać, że serial jest świetny i zasługuje na 10 xD

Odkryłem go na Netflixie - wcześniej widziałem nietłumaczone urywki na zagranicznych satelitarnych kanałach telewizyjnych. Cudowne lata 90-te :)

Co do samego serialu - od strony technicznej mocno się zestarzał. Jaskinia zrobiona z pomarszczonej folii (uwaga, nie opierać się :P), aktorzy ostrożnie dotykają styropianowych skał, bo poruszą się przy mocniejszym nacisku. Na mostku jest masa bezsensownie migających światełek i kręcących się tarcz - standard w produkcjach z lat 1920-1990, gdy komputery nie były tak rozwinięte ani powszechnie dostępne. Mimo to, nie można mu odmówić specyficznego nastroju i klimatu. Cały ten "oldschool" w ogóle nie przeszkadza.

Fabuła i wydarzenia - mówię to po kilku odcinkach - są zadziwiająco dobrze przemyślane, logiczne i sensowne. Tutaj serial nie zestarzał się prawie w ogóle. Powiem więcej: jeden dowolny odcinek tego serialu jest znacznie bardziej przemyślany i sensowny, niż trzy najnowsze filmy pod patronatem Abramsa. Zwłaszcza "W głupotę" (tzn. "W ciemność"), gdzie natężenie bzdur i idiotyzmów wywaliło mi skalę na żenadometrze.

To, co mnie uderzyło w oczy, to wielokulturowość na okręcie: murzyni, azjaci i kobiety, w różnych rolach i konfiguracjach. Dzisiaj to nic szczególnego, ale w latach 60-tych to było trudne do wyobrażenia. Ten serial rzeczywiście był bardzo nowatorski i wyprzedzał swoją epokę...

dziś traktuję TOS jako ciekawostkę, nie jako obiekt kultu, czy serial, do którego wracam co rok. Owszem, ustanowił pewne standardy, przetarł szlaki, ale w mojej pamięci pozostanie właśnie z powyższych powodów, a nie dlatego, że był jakiś wyjątkowy pod względem poziomu, obsady, fabuły, efektów itd. bo nie był. Lubię Star Treki, a to lubienie nie zaczęło się od tego serialu, tylko od filmów pełnometrażowych (choć również z ekipą Kirka). To tam poznałem założenia:
1) załoga kierowana przez samca typu macho, który wszystko wiedział i rzadko się mylił.
2) w mrocznych czasach zimnej wojny, dobór załogi spośród różnych ras miał za zadanie pokazać Ziemię ponad podziałami, na tle otaczającego i nieznanego wszechświata. Dziś nazwalibyśmy to poprawnością polityczną i dawałoby to po oczach. W TOS nie odczuwamy takiego dyskomfortu.
3) co odcinek nowa przygoda, która przeważnie kończy się po 50 minutach, przeważnie w ten sam sposób - załoga wychodzi bez większych strat, a te mniejsze to przeważnie statyści w postaci żołnierzy z załogi, którzy "zasłynęli w tym filmie tylko w ten sposób". Rzadko mamy do czynienia z fabułą rozbitą na 2-3 odcinki, poza tym nie ma większego przeciwnika, jakim był później Q, Borg. Nie ma też intrygi, która dominuje przez większą część DS9. Czysta akcja (oczywiście malowana kolorami sprzed 50 lat).
4) aranżacje, scenografia, rekwizyty adekwatne do czasu, w którym serial powstał. Nie ma mowy o jakimś wiernym odwzorowaniu odwiedzanych planet, napotkanych raz (99% przypadków, to humanoidzi, odpowiedni do różnych epok Ziemi. czasami zdarzają się humanoidzi z dużymi głowami pełniący role "bogów", wszystko umowne). blastery, czy inne rzeczy, które przewijają się przed oczami widza, to rzeczy proste do bólu, podobnie jak rzeczy na mostku kapitańskim. ciągle się zastanawiam, jak załoga może odczytywać informacje z migających diod. Na każdym kroku widzimy, że dawno temu seriale nie miały finansowego wsparcia, przez co patrząc dziś, zestarzały się (choć inaczej niż te, w których miały miejsce efekty CGI).

Wymieniać ułomności łatwo, a mimo wszystko raz obejrzałem ten cały serial, i w tym roku zaatakuję go jeszcze raz. Coś w sobie ma. To coś to wizja człowieka w kosmosie, który co chwilę musi mierzyć się z nieznanym, z niebezpieczeństwem, z własnymi słabościami. I patrząc nocą w niebo i gwiazdy, widzę kosmos. Kosmos opowiedziany przez twórców seriali i filmów s-f.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones