Supergirl

2015 - 2021
6,4 12 tys. ocen
6,4 10 1 11526
5,6 5 krytyków
Supergirl
powrót do forum serialu Supergirl

Nie polecam serialu z całego serca. SANVERS DESERVED BETTER !!!

ocenił(a) serial na 6
Tvseries_is_life

"beautiful", "modern", "smart", "far from over", "never let her go", "you too, forever" , mam wymieniać dalej?
i to ma się podobać fanom ... brak słów, na prawdę nie wiem co jeszcze napisać ...

Tvseries_is_life

o co wam chodzi?! bardzo lubiłam tę parę... szkoda tylko, że to już koniec ;(

ocenił(a) serial na 6
_AGENT_NSA_

mi osobiście chodzi o te wszystkie cytaty które wymieniłam, czyli zapewnienia, że wszystko będzie w porządku. jak widzimy - nie jest.
Szef serialu Greg Berlanti kłamie w żywe oczy podobnie jak Andrew czy Jessica (inni producenci). Zwalają również winę na Florianę, która niczemu nie zawiniła.
serial to jedno a to co dzieje się dookoła czyli właśnie aktorzy, producenci, fani itd to druga sprawa i nie jest za fajnie, szczególnie po 305.
Płacząca Chyler na koncertach lub w trakcie rozmowy z fanami mówi wszystko.

jenniferbeals

Uuuu.... aż tak bardzo nie zagłębiałam się w ten temat. Gdzieś tam wyczytałam, że Lima sama odchodzi z serialu, bo zaangażowała się w inny projekt. To smutne jak ją potraktowali, jest mi naprawdę przykro, że prawdopodobnie nie zobaczymy już tej pary ;(

ocenił(a) serial na 6
_AGENT_NSA_

i właśnie to jest kolejna z najgorszych rzeczy. Producenci uparcie twierdzą że to ona chciała odejść bo ma inne projekty. tymczasem od kiedy przestała kręcic sg czyli 3 miesiące temu, nie robi NIC. jej zdanie z kolei jest odmienne do producentów, ponieważ jeśli tylko ma okazje potwierdza ze BARDZO chce wrócić. więc ... cała ekipa tworząca serial wiedziała od lutego, że nie będzie Floriany w 3 sezonie (tak, chciała szukać innych ról, ale nikt nie powiedział że chciała odejść OSTATECZNIE, plus wszyscy od samego początku wiedzieli że ma kontrakt na 1 sezon więc można było usiąść spokojnie do rozmów o kolejnym kontrakcie), mimo tego wszystkiego, dopuścili do odcinka 219 czy zaręczyn, dopiero później rozmawiając z nią i Chyler o pierwszych 5 odcinkach 3 sezonu.
Jedna ze stron cały czas kłamie, a jestem w stanie powiedzieć w 100% (moje zdanie) że są to produceńci, kórzy już robili to nie raz, patrząc np na moje cytaty powyżej. Berlanti zapytany o sanvers stwierdził że są "far from over" i "sanvers forever" a zapytany o kontrakt Flo powiedział, że kompletnie nie odczujemy jej zmiany czasu antenowego w porównaniu do 2 sezonu. no właśnie to widzimy, 5 odcinków i koniec ...

Spoilery mówią, że mieli ustną umowe (producenci i Flo), że jeśli nie znajdzie nowego projektu, to wrócą do rozmów w styczniu i powróci na koniec 3 sezonu/najdalej na początku 4. Ale jak na razie nie jest to potwierdzone info.

Mi, jako wielkiem fance Floriany i Chyler, ciężko czyta się różne negatywne informacje na ten temat. obie bardzo zaangażowały się w ten wątek, najlepszym przykładem jest to że gdy skończyły nagrywać odcinek 305 odcieły się od social mediów, Chyler nawet nie stara się już promować serialu, robi to tylko w wywiadach jeśli musi. I Floriana jest taka, że nawet jeśli dostaje sporo hejtu kompletnie na to nie zasługując, to po prostu na to nie odpowiada, co dla niej jest dobre bo stara się od tego odciąć,ale daje ludziom jeszcze więcej pomysłów, jak można jej dowalić :/

ocenił(a) serial na 8
jenniferbeals

Takie działania są niestety notoryczne wśród producentów seriali, z tego co zauważam. W tamtym roku z podobnych powodów uśmiercili postać Lexy w "The 100", rzekomo dlatego, bo aktorka miała zobowiązania w związku z graniem w serialu innej stacji ("Fear The Walking Dead", ujmując dokładniej). Tyle że fani w końcu się zorientowali, że Alycia (aktorka odgrywająca rolę Lexy) w czasie, gdy kręcono sceny do trzeciego sezonu "The 100", miała wolny grafik i nie była niczym zobowiązana.
No, ale o czym ja tu mówię - Rothenberg, główny producent tego serialu, sam się przyznał w wywiadzie, że pewnego dnia wlazł do pokoju spotkań scenarzystów i palnął im, że ma taki "genialny" pomysł, który "albo ludzie znienawidzą, albo oszaleją na jego punkcie", czy coś w tym stylu (ujął to jako "shark jumping moment"). I walnął sceną, w której kilkanaście minut po wyznaniu miłości Clarke i ich wspólnej scenie miłosnej Lexa ginie od "zabłąkanej kuli", powielając tym archetyp uśmiercania osób LGBT w momencie, gdy "odnalazły szczęście". Lata 90-te obfitowały w takie kwiatki, z czego najpopularniejszym (przynajmniej dla mnie) był przykład śmierci Tary z "Buffy". Ta scena wywołała taką falę wściekłości u fanek pary Clexa, że aż trudno to ująć w słowa. Tutaj mamy o tyle lepiej, że nie uśmiercono Maggie, ale też potraktowano jej postać w podobny sposób. Można teraz tylko liczyć na to, że jakimś cudem jej postać powróci jeszcze do tego serialu. Aczkolwiek moje doświadczenie nie napawa mnie zbytnim optymizmem w tej kwestii.

ocenił(a) serial na 6
Michelle_Cassidy

teraz doszła sprawa z Andrew Kreisbergiem więc już kompletnie nic nie wiadomo ... a on najbardziej rozpowiadał się na temat Flo w mediach, cały czas podkreślając że to była jej decyzja...
zaczęłam oglądać sg gdy trwał drugi sezon, wiedząc że jest w nim para lesbijek, która jest uwielbiana w social mediach. nawet artykuły które powstawały potwierdzały to, że jeśli wątek będzie dalej tak prowadzony, to sanvers może być najlepszym, najbardziej zdrowym itd związkiem lgbt w historii seriali. no ale jak zwykle, drama musi się pojawić, nieważne że wiąże się z ogromną falą hejtu ...
jeszcze ta sprawa z alex i sarą w crossoverze, chyba zwymiotuję :|

ocenił(a) serial na 8
jenniferbeals

Oj, oni tak lubią mieszać :/ Już od jakiegoś czasu zauważyłam ten wzorzec - chcą "mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko". Starają się kreować na "progresywnych i wspierających" i związku z tym wprowadzają postaci LGBT do swoich historii, ale ostatecznie okazuje się, że nie mają na nich pomysłów, więc albo się ich pozbywają, albo ich "odmieniają". A winę zawsze potem ponosi aktor/aktorka, bo rzekomo był "konfikt grafików" czy coś podobnego.
Tak teraz skończył Pingwin/Oswald Cobblepot z "Gotham" - w poprzednim sezonie miał być homoseksualny (co popierał także i sam aktor grający go, który w rzeczywistości też jest homoseksualny), a w obecnym dali mu za potencjalny obiekt zauroczenia Sofię Falcone. Mi osobiście to nie przeszkadzało (raz, że zawsze mogli powiedzieć, że postać jest biseksualna - nie było powiedziane, że Oswald preferuje tylko swoją płeć; a dwa, że lubię aktorkę, którą wybrano do tej roli, a i jej relacja z Pingwinem jest ciekawa), ale nawet w wywiadach zaczęto podkreślać, że zauroczenie Pingwina Nygmą było "chwilą słabości" i tym, że "on po prostu chciał, żeby ktoś go pokochał"... jak gdyby chcieli zainsynuować, że bycie homoseksualną osobą to coś złego.
Eh, ci producenci i ich wymysły... oni zawsze lecą właśnie na te dramy, bo one niestety najlepiej się sprzedają. Jeszcze chyba długa droga przed fanami, zanim tamci się nie nauczą tworzyć sensowne historie. Czasami trudno jest im ogarnąć heteroseksualne pary bez robienia z ich związków oper mydlanych, to co dopiero można powiedzieć o parach LGBT.
Ja teraz przez to wszystko podchodzę do każdego serialu/filmu, w którym są ukazywane pary jednopłciowe z dużą rezerwą. Zbyt wiele razy się sparzyłam na wymysłach tych producentów, szczególnie w serialu The 100. Do dzisiaj mam jeszcze za złe Rothenbergowi to, co zrobił z postacią Lexy.

ocenił(a) serial na 6
Michelle_Cassidy

około dwa tygodnie temu przeczytałam wywiad, że w okolicach odcinków 312/314 Alex dostanie wiadomość od Maggie i ma to na nią mocno wpłynąć.... nie mam pojęcia o co chodzi, ale odbieram to jako dobry znak. albo temat opuszczą, albo będą ciągnąć dalej, wiadomo że bez Flo na planie, ale jednak. Chyler w wywiadzie powiedziała, że Alex nie będzie w żadnym związku do końca tego sezonu, więc trzeba liczyć, że Floriana wróci. Nie oszukujmy się, lesbijka nie może być sama, jeśli wstawiają taki wątek w serialach to nigdy nie bez przyczyny. S4 to albo powrót Maggie albo nowa miłość dla Alex... no i Ruby, kontrakt grającej jej aktorki jest teraz gościnny, ale z opcją regularnego na kolejny, co biorąc pod uwagę że Odette już nie będzie ....nie chce krakać, ponieważ akurat mnie ta mała strasznie denerwuje. ale to moje osobiste zdanie ;)

ocenił(a) serial na 8
jenniferbeals

Się zobaczy, co z tego wszystkiego wyniknie :) O ile serialowi nie spadnie za mocno oglądalność i nie zdecydują się pociągnąć następnych sezonów, to wtedy zobaczymy, jak pociągną ten wątek.

jenniferbeals

Oj to juz sie robi nuuuuudne. Jasne, Floriana jest biedna, pokrzywdzona przez tworcow aktorka bo przeciez to nic, ze chce spedzac wiecej czasu ze swoim oscarowym narzeczonym. Zecydowanie lepiej wyjdzie na tym jak poszuka sobie pracy w LA i przez to nie rozpadnie sie jej zycie uczuciowe niz poswieci dla jakiegos serialiku i bedzie kursowala miedzy Los Angeles a Vancouver.
Co do ogolnej reprezentacji LGBTQ w mediach. Czy Wy przypadkiem nie walczycie o rowne prawa? wiec moze czas przelknac ta niezdrowa gorycz i przestac pluc jadem na prawo i lewo i w koncu zrozumiec, ze w serialach gina rozni bohaterowie na prawo i lewo, mniej lub bardzij glowni, mniej lub bardziej hetero i z sama orientacja to nie ma nic wspolnego. To nie sredniowiecze, ze biedni producenci seriali skrzykneli sie i umowili, ze beda zabijac jedynie bohaterow les, gej czy bi :P blagam was nie popadajmy w paranoje! Ginie o wiele wiecej przedstawicieli orientacji heteroseksualnej niz jakiejkolwiek innej i nikt przez to nie robi szumu. Rownosc to rownosc a nie specjalne prawa i wzgledy. Nikt nie patrzy na to, ze np taki James Olsen byl praktycznie centralna postacia w 1 sezonie a teraz pojawia sie raz na odcinek, o ile w ogole i jakos z jego orientacja to nie ma nic wspolnego. A no tak, zaraz ktos napisze, ze to dlatego, ze jest czarny :/
Czy nie lepiej po prostu posluchac co mowia aktorzy? Floriana odchodzi ze wzgledow osobistych, tak samo bylo z Alicia w the 100, ktora tworcy FEAR THE WALKING DEAD "wypozyczyli" Rothenbergowi i tak laskawie na kilka odcinkow, by domknac jej watek.
Blagam WAS, nie doszukujcie sie atakow na swoje szanowne osobki tam gdzie go nie ma. Nie wszystko jest wymierzone w WAS osobiscie. Uwierzcie mi, ze zaden producent SUpergirl nie strzelilby sobie w kolano i nie pozbyl 1/2 najbardziej lubianej pary w serialu dla swoich widzimisie. Niestety dla nich licza sie pieniadze na pierwszym miejscu i widocznie byli do tego zmuszeni, ze losy Sanvers potoczyly sie tak a nie inaczej.

ocenił(a) serial na 8
sandra_crashdown

Wiesz... masz tutaj połowicznie rację. Osobiście nie uważam, że to jakiś ogromny spisek, że wszyscy producenci się naraz skrzyknęli i zadecydowali, że będą uprzykrzać życia osobom LGBT poprzez zabijanie ich ulubionych postaci. Problemem jest tutaj raczej - przynajmniej z mojego punktu widzenia - ich nieumiejętność poprowadzenia odpowiednio wątków. To wszystko są seriale amerykańskie, a co za tym idzie, ogromny nacisk idzie w fabule na jeden główny wątek: "drama, drama, drama". Kupa postaci heteroseksualnych też pada tego ofiarami, tylko dlatego, bo producenci chcą podwyższyć sobie oglądalność.
Sęk w tym, że postaci kobiece LGBT dostają najmocniej w tyłek - i widać to po statystykach, jeśli weźmiesz pod uwagę wszystkie stworzone postaci, LGBT i nie-LGBT. O ile męskie postaci homo- i biseksualne mają większą szansę na przeżycie lub uzyskanie "happy ending", o tyle w przypadku postaci kobiecych tego samego typu jest już inaczej. Liczba uśmierconych postaci kobiecych stanowi +/- 10 procent wszystkich uśmierconych postaci w serialach telewizyjnych - włączając w to postaci heteroseksualne. A to są statystyki właśnie z ostatniego, minionego sezonu.
To, że postaci, takie lub inne, muszą prędzej czy później "kopnąć w kalendarz" jest dla mnie jak najbardziej zrozumiałe - jest to zabieg często i gęsto stosowany, aby "podnieść stawkę" i pokazać widzom, że nikt nie jest bezpieczny w tym fikcyjnym świecie. To jest jak najbardziej normalne. Co mnie jednak mierzi niesamowicie to fakt, że przy niekiedy bardzo wysokich budżetach nie stać producentów i scenarzystów na stworzenie dla tych postaci odpowiedniego "wyjścia" z serialu - jak właśnie było to w przypadku Lexy z "The 100". Ogrom osób (w tym również i ja) doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Lexa zginie - chodziły pogłoski, że trzeci sezon będzie jej ostatnim i byliśmy na to gotowi. Chodzi tutaj o sposób, w jaki została uśmiercona - w standardowy, archetypowy wręcz sposób radzenia sobie z właśnie głównie kobiecymi postaciami LGBT zaraz po tym, jak odnajdą miłość. Nie musieli dawać Alycii dużo scen, aby móc wywiązać się z umowy z AMC - mogli np. wysłać Clarke na jakąś misję i aktorki spotkałyby się ponownie w finale albo tuż przed finałem, a Lexa poświęciłaby się za Clarke i zginęła bohaterską śmiercią w jakiejś walce. Wiele osób optowało właśnie za takim rozwiązaniem, i prawie nikt by nie miał nic do tego. Rothenberg sam się przyznał przecież w wywiadzie, że to on wpadł na pomysł z tą "zabłądzoną kulą". To właśnie ubodło fanów Lexy - nie to, że zginęła, ale sposób, w jaki to wykonano. I tak jest w wielu innych przypadkach.
Takie traktowanie wszystkich typów postaci (kobiecych, męskich, LGBT, nie-LGBT, etc.) jest nagminne - bo takie coś nakręca oglądalność i robi szum w mediach społecznościowych. Opinii wszystkich osób ci nie przedstawię, bo to są tylko moje osobiste spostrzeżenia - inni mogą się na to patrzeć pod innym kątem i inne powody by ci przedstawili. Ja spędziłam jednak lata na doszkalaniu się w tworzeniu postaci, fabuł i tym podobnych, aby wreszcie móc być w stanie bez cienia wahania ukończyć jakąś oryginalną książkę i ją wydać. Dlatego też gdy widzę, jak ludzie, którym płacą krocie za tworzenie tego typu historii nie potrafią wpaść na oryginalne pomysły i odświeżają stare kotlety, to aż mnie coś bierze. A to, że w tym wątku akurat skupiono się na dwóch postaciach LGBT... no cóż, powiedzmy, że ostatni epizod i to, w jaki sposób stworzono dramę pomiędzy Karą a Mon-Elem też do najmądrzejszych nie należy :) Ale to jest najprostszy sposób, jaki mogą sobie zaoferować, żeby sprawić, aby ludzie zaczęli gadać i się rajcować. Ludzie to proste stworzenia - najbardziej kręcą ich dole i niedole innych ludzi. Nie od parady tworzy się tyle reality show - człeków interesuje przede wszystkim drama, i to się najlepiej sprzedaje :) Kardashianki są tego najlepszym przykładem :)

Michelle_Cassidy

Oczywiscie. Zgadzam sie prawie ze wszystkim co napisalas. Tylko, ze moim skromnym zdaniem to wszystko wynika po prostu z faktu nieudolnosci zamykania przez scenarzystow pewnych watkow. Zostaja przypieci do sciany, pali im sie przyslowiowy tylek i musza szybko cos wykombinowac i zwykle decyduja sie na ta najgorsza lub zwyczajnie slaba alternatywe. I wydaje mi sie, ze to jakiej dany bohater jest orientacji seksulanej nie ma tu nic do rzeczy. Tak jak piszesz, Lexa zginelaby tak czy siak, wybrano dla niej po prostu tandetna smierc, ale nie dlatego, ze byla lesbijka ;) dlatego, ze Rothenberg jest po prostu kiepskim scenarzysta i stwierdzi to kazdy kto ten serial oglada, bez wzgledu na to jakiej parze kibicuje ;) gosciu ma jakas tam swoja wizje i wszystko co poza ta wizje wybiega juz mu sie nie kalkuluje i przez to prezentuje sie na ekranie fatalnie. Z calym moim niezdrowym sentymentem do the 100 ;)
Wracajac jeszcze do Supergirl i zahaczajac o ten fragment Twojej wypowiedzi, w ktorej piszesz, ze postacie les zwykle nie dostaja zbyt korzystnego zakonczenia. To zalezy jak na to patrzec. Okay, jesli za dobre zakonczenie watku uznamy jedynie HAPPY ENDING to moze rzeczywiscie, ale wydaje mi sie, ze to jak ostatecznie zakonczono (o ile o ostatecznej ostatecznosci tu mowimy?) watek Maggie w Supergirl nie jest znowu taki wcale zly. Dano bowiem Sanvers faktyczny powod do rozstania. Nikt nie poszedl na latwizne nie poczestowal Maggie jakas "zablakana kula"[!] czy tez nie wprowadzil im jakiegos pozal sie Boze watku ze zdrada. Kazdy na ich miejscu czy to w zwiazku les czy hetero kwestionowalby przyszlosc takiej relacji tak jak zrobila to Alex. Amen ;)

ocenił(a) serial na 8
sandra_crashdown

No Rothenberg to zaszedł już chyba za skórę fanom praktycznie wszystkich postaci z "The 100". Sentyment to tego serialu też mam ogromny, i chyba tylko to mnie jeszcze przy nim trzyma (to plus fakt, że jak już jakiś serial zacznę to wolę go skończyć - nie lubię przerywać oglądania seriali chyba, że naprawdę jest on spartaczany na wszystkich możliwych liniach). Liczenie na to, że Hollywood pójdzie po rozum do głowy i zacznie zatrudniać bardziej kompetentnych producentów i scenarzystów nie ma tutaj raczej sensu.
Z Sanvers, fakt faktem, postąpili tak, jak mogli postąpić w sytuacji, w jakiej zostali postawieni. Tutaj się przynajmniej jakoś postarali - zamiast, jak to napisałaś, lecieć po najmniejszej linii oporu i zabijać postać, dali jej w miarę sensownie wytłumaczalne wyjście z serialu. Nie jest przyjemnie oglądać, jak twoje ulubione postaci odchodzą, ale no cóż... to wciąż tylko serial. Zżywamy się z tymi postaciami i nie chcemy się z nimi rozstawać, ale nic z tym nie zrobimy - jesteśmy tylko widzami. Ale zanim się obejrzymy, a już będą na horyzoncie kolejne seriale z postaciami i wątkami, które raz będziemy kochać, a raz nienawidzić :)

Michelle_Cassidy

Bardziej bym sie zgodzic nie mogla :)

Musialam cos napisac bo mierzi mnie jak czytam CZYSTA HOMOFOBIA, nie lubie popadania w skrajnosci w zadnej kwestii, a w tym nasze wspolczesne spoleczenstwo wydaje sie byc ekspertem :P

Dziekuje za kulturalna dyskusje ;)

ocenił(a) serial na 8
sandra_crashdown

A nie ma za co :) Wyznaję zasadę "żyj i daj żyć innym" i sama osobiście preferuję cywilizowane rozmowy od obecnie nagminnego rzucania błotem w innych. Naturalnie ludzką rzeczą jest to, że nie wszystko człowiekowi przypadnie do gustu lub będzie miał inne zdanie na dany temat i będzie chciał się na dany temat wypowiedzieć. Ważne jest też jednak, żeby wysłuchać drugiej osoby i kulturalnie ze sobą rozmawiać - co niestety w obecnych czasach jest już chwilami bardziej wymarłe niż te nieszczęsne dinozaury :)