A to tylko dowód, że przywiązalam się do bohaterów!! Zaczęło mi zależeć, aby byli szczęśliwi, i kiedy podjeli już kilka decyzji, miałam ochotę ich powstrzymać :).To zadziwiające, że w krótkich, półgodzinnych, siedmiu!! odcinkach twórcy pokazali prawdziwych ludzi i ich problemy.Ted, Rebecca, Roy, Keeley, Nate, trener Beard, wszyscy oni są wspaniali.Ted, to, w ogóle, chyba najlepsza postać. Niby wieczny optymista, pełen radości życia, ale jednak nie do końca. Boję się, że ten jego optymizm i dobroć, w końcu się wypali.Rebecca to świetna, złożona postać. Aż chce się widzieć ją z Tedem, ale na razie, to nawet nie jest możliwe. Decyzje bohaterów zaczynają ich oddzielac coraz mocniej, mimo, że wiedzą o sobie coraz więcej i coraz mocniej widać, że ich przyjaźń mogłaby być czymś więcej.Roy i Keeley nie są aż tak bardzo skomplikowani:). Ale lubię ich bardzo. Chemię mają super:) :)W końcu Nate zaczyna się otwierać. Jego mowa do zawodników przed meczem, w odcinku 7,to było mistrzowskie:) :).Trener Beard to mój ulubieniec :) :).Chcę więcej.:):):):)Acha, piłka nożna gdzieś jest w tle. Ale czy to ważne :) :)??
Zgadzam się, jak na razie serial jest świetny i z niecierpliwością czeka się na kolejną odsłonę.
PS. Siódmy odcinek i Trener Beard śpiewający Lady Gagę :DDD
Tak, trener Beard to świetna postać. Aż nie mogę się doczekać, co zaraz zrobi lub powie:).
Tak:). Nieważne z czym wypali Ted, ten zawsze jest oazą spokoju :) :) a przy tym widać że lubi bardzo Teda i jest jego przyjacielem :).
Też od razu polubiłam wszystkich i w jeden dzień obejrzałam wszystkie 6 dostępnych odcinków. Chyba pierwszy serial, w którym kibicuję dosłownie wszystkim :) szkoda, że jeszcze tylko dwa odcinki zostały :((
Tak:). Ten serial jest tak dobry, właśnie dlatego, że bohaterowie są żywi,są normalni i się ich lubi.
Nawet te postacie bardziej negatywne, tj. Rupert czy Jamie nie są karykaturami czy demonami, ale ludźmi.
Rebecca, która sabotuje drużynę i Teda jest zrozumiała w swojej złości.
Ted, który początkowo wydaje się naiwniakiem i optymistą bez końca, jest w rzeczywistości bardzo rozsądny, dobry i nie tak słoneczny i bez zmartwień jak to się widziało na początku.
Keeley, Roy to niby lekkoduchy, chmurny chłopak i trzpiotka dziewczyna, ale mają duszę, pragną stałości i to że na siebie trafili jest urocze.
Nate, Higgins, trener Beard to w ogóle świetne i wyraziste postacie.
Nawet zawodnicy są określeni bardzo dobrze, a to przecież postacie trzecioplanowe:) (Dani Rojas:) :)
Keeley i Roy - najbardziej czekam na ten wątek :) nie pamietam czy w pierwszym czy w drugim odcinku, ale szybko zauważyłam, że coś tam się kroi :)
Serial wzbudza dużo pozytywnych emocji, nie umiem sobie przypomnieć czy oglądałam jakikolwiek inny, który tak by na mnie działał, że uśmiecham się do siebie po każdym odcinku.
Tak:) :), od początku Roy i Keeley mieli chemię :) :), a kiedy zerwała z Jamiem po aukcji, to i ja byłam pewna ich związku.A od odcinka, kiedy Ted zaczął przynosic herbatniki Rebecce, jestem pewna, że coś między nimi będzie :) :) tylko że oni są bardziej skomplikowani:)
Ja nadal jestem zaskoczona, bo myślałam że to tylko komedia, a tu mamy serial pełen uczuć, a za śmiechem jest też smutek.
O tak, w ogóle to od razu mi przyszło na myśl, że pewnie sam je piecze i się nie myliłam :)
Mam nadzieję, że będzie drugi sezon i kolejne :)
Dziękuję za ten post nie wiem czy to film czy to entuzjazm bijący z twojej wypowiedzi, ale już dawno nie przeczytałam wątku w którym ludzie piszą tylko o swoim wrażeniach z filmu a nie kłócą się albo docinają sobie nawzajem :))