Owszem, jej udawana ekscytacja jest oszałamiająca :) O dziwo, Raj, który wiecznie mnie irytuje, dziś też mnie rozbawił.
Generalnie dobry odcinek, ubawiłam się dzisiaj. Dobry powrót po dość długiej przerwie ;)
Genialny odcinek! Zazwyczaj wątki Raja kompletnie mnie nudziły, w tym odcinku wszystko od początku do końca było ciekawe. Może Raj w końcu się ogarnie i z kimś zwiąże.
Amy rzeczywiście wymiata, ta scena z "PLEASE PASS THE BUTTER!" rozwaliła mnie kompletnie :D Podoba mi się nawet bardziej niż kolejny pocałunek.
I końcówka, Penny i Wil... Świetne.
No i dalej czekam, aż Penny doceni Leonarda albo ten jej się postawi. No boże, ile jeszcze będzie się tak jej poświęcał i latał za nią, skoro go zupełnie zlewa? Nie pasują do siebie, może kiedyś jeszcze tak, ale teraz Penny się zmieniła i jest irytująca... Szkoda gościa. Kolejny sezon może coś zmieni, obecny sezon jest sezonem Shamy :)
Amy <3 tylko ona!!!
Penny watek o dziwo ok. oby tylko juz nie jęczała....
Błagam niech tylko ta lucy nie wraca!!!!!! Ruda jest fajna :)
Fajnie załatwli sprawę z pocałunkami. Shamy wygladaja dalej niewinnie i jak małe dzieci - słodziaki :) Super bo bałam się, że zaraz z tym scenarzyści pojadą mocniej. :)
no i Will. hahaha :D super - wracają do gry :)
co do Leonarda - myslę, że na koniec sezonu cos z tym zrobią. Nie wiem Panny np dostanei role gdzies dalej i nawiąże bliższa znajomosc z facetem i zacznie np fantazjowac o nim... z drugiej str oni sa jak Ross i Rachel - cokolwiek by sie działo oni od początku mieli byc ze sobą i mysle ze musza skończyc ze soba - ale nie zmeinia to faktu, ze to jak ona sie zachowuje jest momentamii straszne...
Ja raczej sądzę, że Penny dostanie jakąś większą rolę i dzięki temu przestanie narzekać. Chyba już się nie rozstaną w ogóle, ale znów - jeśli ona przestanie narzekać, to prawdopodobnie zacznie gwiazdorzyć. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem byłoby chyba wrócenie do wątku Alex, żeby Penny się ogarnęła i nabrała trochę pokory, zauważyła, że coś jest nie tak i wróciła do bycia miłą, wtedy może jeszcze dałoby się to uratować :)
no właśnie... boje się, że nie da się tego już uratować.... jak sobie mysle to każda opcja jest zła. zerwanie z Lenardem - było i jeszcze raz było, duża rola w filmie - troche wbrew idei (Penny jest marna aktorka i tak jak Joey w przyjaciołach pod tym względem moze dostac duza role w serialu ale szybko ja usuną, ale w fimie? to by sie łaczyło ze zmiana stylu zycia i nie mogła by raczej juz trzymac sie z paczka - oczywiście jezeli patrzymy na realistyczne podejście scenarzystów) , powrót Alex - nie wiem w ogole co się z tym watkiem stalo bo ulotniła się szybko.... pozatym lonard nie ogarniał, ze ona na niego leci :P Szczerze to NAJLEPSZYM lekarstwem na to wszystko byłby... powrót Pryii! L był w niej zakochany w końcu. Penny tak bardzo zazdrosna. Więc może by coś ona zmienila... Odgrzanie kotletu? może i tak ale lepsze niż akcja zrywania i wracania do siebie... poza tym lubiłam Pryie ;))))
O nie, błagam, nie. Wszyscy, tylko nie ona, to jedyna postać w tym serialu, której nie mogę znieść. Tak jak wszystkie sezony oglądałam po 10 razy, tak czwarty może ze dwa, bo dziewczyna mi przeszkadza jak nikt inny.
Dla mnie, choć na początku byłam wielką fanką Penny i Leonarda, teraz mogliby pominąć ich wątek i wrzucić więcej Willa Wheatona i Barry'ego.
Chyba, że zerżnęliby kompletnie motyw z "Przyjaciół" i zapłodnili Penny, ale to byłoby mało komediowe. Może byłby jakiś lepszy wątek, gdyby Penny straciła już tyle kasy, że nie starczałoby na czynsz i musiała się wprowadzić do chłopaków - zamiast oglądania jej związku z Leonardem, mielibyśmy potężną dawkę jej konfliktów z Sheldonem i może z trochę zazdrosną Amy? ;)
Etusia, pomysł genialny z zamieszkaniem Penny! Napisz do scenarzystów! :)
Ja również jestem pełna obaw. byłam pewna, że na 7 sezonie skończą. 3 sezony to jest jednak ok 70 odcinków!
Wątek Howarda i Bernadette - chyba tylko ciąża, bo co więcej? wyprowadzka na wieś? było w HIMYM. może Howard zrobi doktorat?
Raj - znajdzie na pewno dziewczynę. pytanie tylko kiedy. czy dopiero w finałowym sezonie a scenarzyści skupią się na poszukiwaniach wybranki czy też znajdą mu kobietę wcześniej i jego wątek to będą jakieś związkowe potyczki.
Shamy - już widać w jakim kierunku to idzie. ciekawe czy skończą w łóżku czy tylko na pocałunkach z języczkiem :P
Sheldon zapewne zgarnie Nobla.
Mam nadzieję, że nie uraczą nas kolejnym rozstaniem Penny i Leo, po to, żeby się znowu zeszli.
jak dla mnie to wszystko to materiał na jeden sezon, a nie na 3...
edit.
ktoś pisał o obrzydliwym pocałunku Shamy - ja byłam tak zawstydzona, że odruchowo zasłoniłam oczy :P
oj na prawde? ja ja strasnzie lubilam - ale może dlatego, że wg mnie jest przepiękna (najgorsza postacia ever jest Lucy....)
hmmm przprowadzka ok tylko pytanie jak relacja z Leo wtedy po poszła bo cos czuje, ze juz on na jej usugi byłby w opor skazany. Nie mowiac o tym, ze Penny unika zobwiązan i nie zgodizla sie jak Lenard chciał zamieszkac u niej...
Howard i Bernie - mysle ze do ciazy i wyjazdow na meis daleka droga. Zwłaszcza, że poki co Barnie bardziej sie rozhulała niz Howard (lol!)
Raj niech juz cokolwiek znajdze bo to zal... seriooo... niech sie z kims przespi i na chiwle miec go z glowy.
pytanie co przez te 3 sezony chca nam zaoferowac - bo stale zwiazki w serialach wszystkich bohaterów sa troche nudne. a tu ich mamy zdecydowana dominację.
ten sezon skonczy sie tak jakwszytskei ostanie czyimś wyjazdem (zakaldam ze Penny).
Z Peny jest ten problem że Ona chce dogonić swoje marzenia.. a jest głupiutką blondynką a jej fochy są tylko wtedy gdy czuje że Leo nie wierzy w jej sukces
No i po 4 odcinkach nudy wreszcie świetny odcinek, najlepszy po podchodach i kolacji u pani Wolowitz...szkoda, że tak rzadko są w tym sezonie odcinki dobre, po ten sezon zaczął się bardzo dobrze, a potem systematyczny zjazd...
Tak jak już wspominałem w kilku tematach ten sezon należy do Amy...podoba mi połączenie jej naukowej pasji i `sheldonowatości` z luzackim stylem życia zainklinowanym przez Penny, wyszła przez to scenarzystom postać o charakterystyce Sheldona z anulowanego pilota( kto oglądał ten wie)
Oczywiście pocałunki Sheldona trochę mnie deprymują, jako tego, dla którego sezony 1-4 były wyznacznikiem najwyższego poziomu tego sit-com`u...ale cóż, serial się zmienia i trzeba się do tego przyzwyczaić. Zrozumiałem ostatnio, że, Amy pojawiając się z życiu Sheldona to wielkie szczęście dla........Leonarda, odciąży go to w życiu, ponieważ aspołeczność Sheldona z początku serialu zmuszała by Leonarda do opiekowania się nim całe życie( z czego Leo zawsze się sumiennie wywiązywał). Teraz Sheldon ma Amy, która go kocha bezwarunkowo i zawsze jest przy nim i założę się,że zawsze już będzie, jak dla mnie to są dla siebie stworzeni pomimo tego, że Sheldon czasem traktuje ją jak....to widać w nim olbrzymią zmianę, dla wielu fanów tego serialu to nie do przyjęcia i wypaczenie formuły tego serialu...jak dla mnie, to fajnie i cieszę się, że Sheldon nie będzie w życiu samotny i gdy zabraknie mamy zawsze będzie miał Amy...po prostu życie;-)
Co do Penny, jest żałosna i piszę to po raz n-ty....ten jej ciągły brak zdecydowania i psioczenie, nie maja twórcy kompletnie pomysłu na tą postać...w Amy dużo zmienili, możne i wezmą się za Penny bo jest tragiczna.
Co do nowej postaci, jest bardzo ciekawa....chociaż wolałbym panią weterynarz to Emily tez jest fajna, mam nadzieję, że nie będę musiał oglądać tej pokraki o minie srającego kota na pustyni( poprzedniej dziewczyny Raja)
PS Oj, Sheldon jak ja cie rozumiem....ten sam problem mam:-(
Ja tego problemu nie mam. Microsoft leje na Polske, Polska leje na Microsoft.
Szczerze to myslałam że pociagna jakoś ten wątek z panią weterynarz, bo mieli fajną chemię między sobą. Myślałam ze Penny tylko mnie denerwuje i sobie coś wymyślam ale widząc że nie jestem jedyna troche kamień spadł mi z serca. Czasami nie mogę juz patrzeć na jej twarz, denerwuje mnie juz nawet momentami jej gra aktorska i w ogóle jaka się czuje bezpieczna że Leonard jej nigdy nie zdradzi i w ogóle teraz ta cała akcja z jej niespełnioną karierą aktorki i jęczenie. Dramat.
Drażni mnie czasem Sheldon, raz przejawia dojrzałość (kac w s7e20 i "chyba muszę do niej zadzwonić") a raz przesadne zdziecinnienie (vel motyw ze sklepem). Czasem mam wrażenie, że scenarzyści sami nie wiedzą jaką on ma być postacią, bo mi to wygląda na schizofrenię ;)))
PS: kolacja u matki Howarda... tak, to był odcinek ;D
Nie podzielam entuzjazmu, kolejny nijaki odcinek.
Penny dalej wkurza, Rajesh dalej nudzi a twórcy trzymają się pomysłu opierania każdego odcinka na nowej obsesji Sheldona, strasznie to na siłę i nawet Sheldon przestał bawić.
I do tego ten obrzydliwy pocałunek.
Do końca tego sezonu pewnie obejrzę ale na myśl o kolejnych 3 sezonach obyczajówki myślę że BBT będzie pierwszym serialem którego nie dokończę.
Serio? Tzn, rozumiem różne poczucia humoru i w ogóle, ale akcja Sheldona w tym odcinku była fantastycznie, idealnie nerdowska. Poza tym jego obsesja wcale nie jest specjalnie nowa, akurat o jego słabości do konsol wiemy, a skoro miał tylko jedno wolne złącze...
I Raj po raz pierwszy od wielu odcinków nie jęczał, tylko bardziej był pod wrażeniem samego siebie, dla mnie to zupełna odmiana po kilku ostatnich epizodach :)
Ostatnio wpychanie w prawie każdy odcinek nowej obsesji Sheldona stworzyło schemat który sprawia że robi się to powtarzalne.
Na początku serialu dziwactwa Sheldona wychodziły naturalnie, teraz odcinki są wyraźne tematyczne przez co wychodzi to sztucznie.
Sceny z Amy przy stole i w sklepie też wyszły średnio, ale to raczej moje subiektywne odczucie bo nie przepadam za humorem opartym na związkach.
A Raj dla mnie od dłuższego czasu to zupełnie inna postać, od kiedy rozmawia z kobietami na trzeźwo stał się bezpłciowy i nudny.
Żałuje że nie ma więcej Stuarta, on jeden z całego serialu pozostał jeszcze stereotypowym nerdem.
Serial się po prostu zmienia w kierunku bardziej obyczajowo-związkowym a to kompletnie nie mój klimat.
Mam nadzieję, że z Raja zrobi się taki seryjny uwodziciel. Lucy, Pani weterynarz, teraz ta ruda.
ja bardzo lubie Amy, kibicuje jak najbardziej Shamy :)
nie wiem czemu wiele osob za nia nie przepada :/
Ja najbardziej lubię Amy i Sheldona, są tacy inni. Też im kibicuję i nie mogę się doczekać aż wylądują w łóżku (mam nadzieję, że to się w końcu stanie).
A tak o całym serialu, to mnie się każdy odcinek podoba, jeden mniej drugi bardziej, ale nie było odcinka na którym bym się nudziła, obecnie jest to jeden z lepszych seriali komediowych jakie oglądam.
ja najbardziej lubie Amy, Sheldona i Raja i ten jego śmieszny akcent :D
jak Shamy wylądują razem w łózku to będzie ogromny przełom i szok :D
myślałam, ze jak mają 7 sezon to juz nie będzie tak bawil, ale jednak nie zawiodłam się coś zawsze wymyślą, żeby się widz nie nudził :)
Zgadzam się odcinek miło się oglądały, Amy się rozkręciła i jest świetną towarzyszką dla Sheldona mam nadzieje że w końcu bardziej ją doceni, mnie osobiści bardzo rozśmieszyło jak Bernadette opowiadała o tej kartce dla koleżanki na początku:)
Nareszcie dobry odcinek, kartka od Bernadette, rozmowa Amy i Sheldona o konsolach przy kolacji :D tylko trochę zapachniało reklamą PS4 i XOne...