Wie ktoś czy będzie kolejny sezon? Niby prawie wszystko się powyjaśniało i dalszy sezon to kontynuacja ich życia, ale chciałabym jeszcze obejrzeć nowy sezon. A główna bohaterka i tak mnie denerwowała od samego początku :D
Haha widzę nie jestem jedyna :D Też mieliście wrażenie, że aktorka cały czas wygląda jakby płakała, jakby była smutna, niezadowolona? Taka mina, być może tak już ma i w innych filmach też tak wygląda.
Coś jest w jej ustach, co sprawia, jakby miała trochę skrzywioną minę. Nie wiem, czy ma takie naturalnie czy to efekt działań medycyny estetycznej.
Tak dokładnie, w ustach, mają taki kształt, co sprawia wrażenie smutnej, grymaśnej miny. Co nie zmienia faktu że mogłaby się czasem uśmiechnąć, bo nie pamiętam nawet czy kiedykolwiek się śmiała, jak już to delikatnie.
Niejednokrotnie uśmiechała się, a nawet śmiała w trakcie romansu z Noah, potem jak były migawki z ich małżeństwa. Uwielbiałam ich razem :(
No wtedy akurat tak, ale głównie grała ponurą, smutną, bez uśmiechu. Może już ma taki wyraz twarzy.
a ja uważam, że była rewelacyjna. Ten smutek był w niej tak głęboko, że zawsze był widoczny. Te chwile radości też były takie powierzchowne. Jak dla mnie świetna gra.
no i to jest fajne, że każdemu podoba się coś innego :-) Ja z kolei nie mogłam patrzeć jak Helen sztucznie wydyma usta. Strasznie mnie irytowała.
Też ich uwielbiałam :( Moja wewnętrzna mała dziewczynka, wychowana na bajkach i happy endach bardzo żałuje, że tak się skończyła ta historia. Swoją drogą ciekawe, czy gdyby nie decyzja Ruth Wilson, to zakończenie tego romansu wyglądałoby inaczej...
A wytłumaczysz czemu były dwie opowieści "Alison" w 9 odcinku sezonu 4 ? O co w tym chodziło ?
Pewnie chodziło o to, by widz sam zinterpretował to wydarzenie. Były 2 wersje i nie wiadomo która prawdziwa, kto kłamał, a kto mówił prawdę. Możliwe, że się nie dowiemy, bo nie zostało to wyjaśnione. Zostawili to dla wyobraźni widzów.
Moim zdaniem część pierwsza to oczekiwania Alison.. Ona chciała żeby to tak się potoczyło i to były jej wyobrażenia. A druga część natomiast to niestety smutna rzeczywistość.
Koleś mi nie wyglądał na takiego, co by muchę skrzywdził, więc to mnie dziwi. Ale różne ludzie mają charaktery, o których nawet nie wiemy.
Ruth Wilson faktycznie ma coś w wyrazie twarzy takiego, co wygląda jakby była smutna. Ale widziałam ją też w dwóch innych projektach i w każdym mi się podobała. Rola Alison pasowała jej idealnie. To jaką mimikę przybrała (nie mam na myśli samej mimiki ust) wskazuje na to, że od początku w taki a nie inny sposób widziała bohaterkę. Dzięki czemu, we mnie osobiście wzbudzała smutek za każdym razem, gdy na nią patrzyłam. Bo taka miała być Alison. W życiu też są tacy ludzie. Straciła dziecko, obwiniała się o jego "wtórne utonięcie" pakowała się w dziwne związki etc. Wciąż jednak walczyła. I nie prawda, że się nie uśmiechała. Nie robiła tego często, ale wcale nie tak rzadko. Ja bardzo lubiłam tę postać i żałuję, że skończyła tak a nie inaczej. Choć nie przeczę, że w jakiś sposób ożywiło to akcję.
Zgadzam się w zupełności z tą wypowiedzią. Taka miała być Alison tak jak inni bohatersy filmu. Nie uważam żeby źle zagrała swoją rolę. Była dla niej stworzona. Nie zrozumie ten który oglądał czepiajac się mimiki itp. Świetnie oddane relacje fajna gra aktorska.czekam z niecierpliwością na kolejny sezon choć żałuję że nie będzie już Alison
Dla niektórych fajny jest ktoś kto się ciągle uśmiecha. Nie wszyscy tacy są. Niektórzy są po prostu smutni i to wychodzi z nich cały czas. Moim zdaniem Ruth rewelacyjnie zagrała Alison. Ona przecież straciła dziecko! Ten smutek trzeba było pokazać i Ruth zrobiła to rewelacyjnie.