PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=680676}

Romans

The Affair
7,5 18 278
ocen
7,5 10 1 18278
7,9 7
ocen krytyków
Romans
powrót do forum serialu Romans

1. Czy nie mogli wymyśleć jakiegoś lepszego imienia głównego bohatera? Dopiero po 4 czy 5 odcinku, tak naprawdę te jego imię do mnie dotarło..

2. Pomysł z dwoma częściami, początkowo nie był zły ale z czasem wydał się głupi, perspektywa widziana ze strony Noela i Alison była całkiem inna, np. w niektórych odcinkach był ten sam czas wydarzeń a sceny całkiem inne, zaczynało mnie to drażnić, a cały serial się na tym opierał..

3. Niby dramat, a w prawie każdym odcinku był seks.. można by tu spokojnie dopisać do gatunku "Erotyczny" nie mam nic przeciwko jako facet, ale Noel raz posuwał żonę a raz Alison, no i jeszcze tych kilka dziewczyn na końcu, jak na taki typowy dramat to za dużo tych scen było.

4. Alison - rozumiem że straciła syna, ale to chyba nie powód aby oddawać się każdemu facetowi? Zrobili z niej taką dziwkę, oddawała się każdemu, nawet temu rudemu.. Pomimo że jakoś nie specjalnie było po niej widać żeby tego chciała.. Wcale bym się nie zdziwił jakby prawdą było to że spała z ponad 1000 facetów.. (gadała o tym w którymś odcinku)

4. Brakowało tam jakiejś pozytywnej postaci.. Alison wyszła na taką ladacznicę, Noel rzucił rodzinę dla Alison, ale później miał wątpliwości, później znów chciał być z Alison i pod koniec wyszedł na kompletnego dupka no i w ogóle mu nie przeszkadzało że Alison posuwało kilku facetów w krótkim odstępie czasu, Żona Noela Helen pomimo że wiedziała że Noel ją zdradził i jeszcze miał kilka panienek na boku, to i tak dała się zerżnąć od tyłu i chciała aby do niej wrócił.. przecież wiadome że jak facet zdradził raz to i zrobi to ponownie.. No i ich córka Whitney która zaszła w ciążę.. (z tym bratem męża Alison) bo jej "dziwna babcia" też zdradzała męża jak był na wojnie (jak dobrze pamiętam) i namawiała tą wnuczkę do różnych rzeczy.. no normalnie jakaś patologia..

Możliwe że nie udźwignąłem tego serialu, albo powinienem oglądnąć jeszcze raz, spodziewałem się porządnego dramatu a wyszło trochę jak w "Trudnych sprawach".. Jestem ciekaw co będzie w drugim sezonie..

A jak wy sądzicie?

sewerynsenior

Nie Noel tylko Noah, zasadnicza różnica.

banan684

Fakt. Miałem na myśli Noah a napisałem Noel <omg>

sewerynsenior

Fakt, imię Noah kompletnie nietrafione.
Biblijny Noah przynajmniej uratował najbliższą rodzinę i zwierzęta.
Natomiast filmowy Noah sprowadził własną i cudzą rodzinę na dno (sink into the ocean... - jak w intro... ).
Zwierzęcia żadnego też nie uratował :P.

ocenił(a) serial na 8
sewerynsenior

Troszkę się poodnoszę.
Alison z Rudym spała już w czasach szkoły średniej:) było to w jednym odcinku. Z niej po prostu jest taki autodestrukcyjny typ, który krzywdzi się przypadkowym seksem a im bardziej odrażający facet tym lepiej. To takie okaleczanie, robi to z ciałem, robi też z duszą.
Co do braku bohatera do lubienia - to w tym serialu jest najlepsze po prostu! Wszyscy są jacyś, wszyscy mają wady, słabości, swoje demony, z którymi musza walczyć.

ocenił(a) serial na 8
sewerynsenior

Właśnie! Napisałam to na którymś wątku. Nikogo pozytywnego. Nikogo kogo można polubić, zrozumieć, zintegrować się. Gdyby kogoś wycięli, zabili czy posadzili na wózku spłynęłoby to po mnie. Każdą jedną postać mam w dupie. Pierwszy serial, który jest ciekawy, a jednocześnie bez pozytywnych postaci.

ocenił(a) serial na 8
wronaa

Ja akurat rozumiem wszystkie te postacie , w serialu jest czarno na bialym pokazane dlaczego podejmuja takie decyzje , z czego to wynika, na jakie zaburzenia cierpi Alison

ocenił(a) serial na 8
wronaa

Bo są ludźmi. Ile masz osób w życiu które tak szczerze, bezwarunkowo i cały czas lubisz, nie wkurzają Cie ich decyzje, raz na czas nie działają Ci na nerwy? To raczej normalne.

sewerynsenior

Mnie również bardzo irytują te dwie różne perspektywy. Nie mam spójnego wyobrażenia historii. Ciężko jest też określić charakter bohaterów, bo to przecież przez ich czyny i słowa można stworzyć postać.

ocenił(a) serial na 9
sewerynsenior

Ad. 2 No przecież właśnie to było genialne. Każde z nich pamięta co innego, każde z nich ma swoją wersję przeszłości.
Ad. 4 To też fajny zabieg, którego niepotrzebnie się boją twórcy (a może potrzebnie sądząc po Twojej reakcji), a można dzięki temu osiągnąć fajny efekt vide "Bloodline" czy "UnREAL".
Pozostałe zarzuty wg mnie nie warte uwagi.

pan_dziejaszek

Ad. 2 Też uważam to za genialne posunięcie. Bawiło mnie szukanie różnic w ich relacjach. Np. hotel, w którym pierwszy raz uprawiali seks. W jego relacji był elegancki, w jej - obskurny, nawet wzorek na tapecie był prawie taki sam, ale to prawie robiło wielką różnicę.
Zauważcie też, że Allison nie powiedziała Noahowi (zgadzam się, głupie, zupełnie ,,niesłyszalne'' imię) kto jest ojcem dziecka, sam to sobie dopowiedział.

ocenił(a) serial na 9
gosick

Imię Noah jest PRZEPIĘKNE ale raczej nie odmienia się przez przypadki :)

sewerynsenior

dodam jeszcze, że sam romans był nieautentyczny. Ta kobieta w ogóle się z tym nie kryła. Całować się na ulicy pod własnym domem?
Co mi się podoba to dobranie aktorów. Ich sceny są... obleśne. Ale romans taki jest, oślizgły, na kuckach, z oczami na plecach. Alison Butthead i Noah rozbiegane oczka. Nie mogłam patrzeć na ich pocałunki. Fuuuuuj, ta warga :)

ocenił(a) serial na 9
polacca

o czyją wargę ci chodzi? :P

blomkvist

ej, no nie żartuj, że nie obleśnia Cię ta sztuczna,stercząca, górna wara Pani Bohaterki. Mam dreszcze obrzydzenia jak się całują.
Serial skończyłam w połowie pierwszego sezonu, nie "zniesłam" :)

ocenił(a) serial na 9
polacca

Haha! CHOCIAŻ KTOŚ!
Myślałam, że tylko ja mam tę odrazę do jej dziwnej wargi. :D pjona! :P

polacca

heheh ;)

ocenił(a) serial na 8
polacca

Ona nie ma sztucznej wargi tylko wadę zgryzu. I bardzo dobrze że jej nie korygowana, bo dzięki temu jest oryginalna a nie idealna lalka, od razu wiadomo, że to ona. Bardziej obleśna jest za długa przerwa nosowo-wargowa u Helen i dziwnie odstająca górna warga, ciągle robi kaczy dziób. Do tego wygląda zawsze na zaniedbaną, ma kasę a wygląda strasznie, w jednym odcinku zaznacza, że jej szampon jest drogi a wygląda jakby myła w zwykłym mydle, taką wiecznie niedomyta. Sceny seksu z nią już pominę bo zero w niej sexapilu, sztuczna, niezaangażowana. Wcale się nie dziwię że zdradził ją z Alison.

polacca

Tak, warga jest irytująca. Alison przypomina laskę z Futuramy

sewerynsenior

Chyba rzeczywiście (z całym szacunkiem) nie udźwignąłeś serialu. Dwie perspektywy są zupełnie naturalne i są wynikiem tego, że zwyczajnie kobiety i mężczyźni mają inne priorytety. Co ciekawe, każde z nich w swojej wersji wydarzeń chciało się trochę wybielić, bo nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale w wersji Noah jego partnerka uwodziła jego, posyłała dwuznaczne spojrzenia, albo całkiem inaczej składała zdania, z kolei w jej wersji było dokładnie tak samo, to Noah zrobił pierwszy krok w jej stronę.
Co do postaw obydwojga, to ja jako mężatka rozumiem pobudki każdego z nich. Nie żebym, którekolwiek chciała usprawiedliwiać, ale Noah wezmę w obronę, bo ma beznadziejną żonę, nie ma nic gorszego jak kobieta podcinająca skrzydła swojemu mężowi, do tego całe otoczenie jej rodziny, które kieruje się całkowicie innymi wartościami niż on. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale w ramiona Alison popchnęła go napinająca się atmosfera w domu jego teściów, idę o zakład, że gdyby tam była inna atmosfera do romansu by nie doszło. Jeśli chodzi o Alison, to jej mąż jej się źle kojarzy, może nawet wini go za śmierć dziecka. Do tego koleś jest narwany. Każde z nich jest w trudnej sytuacji i szukają pozytywów, nawet jeśli mają być chwilowe.

karola_korys

"Nie żebym, którekolwiek chciała usprawiedliwiać, ale Noah wezmę w obronę, bo ma beznadziejną żonę, nie ma nic gorszego jak kobieta podcinająca skrzydła swojemu mężowi, do tego całe otoczenie jej rodziny, które kieruje się całkowicie innymi wartościami niż on. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale w ramiona Alison popchnęła go napinająca się atmosfera w domu jego teściów, idę o zakład, że gdyby tam była inna atmosfera do romansu by nie doszło."

Ja z kolei zupełnie inaczej zapamiętałam tę sytuację.
Pamiętam, że Helen broniła Noah, powiedziała matce przy całej rodzinie, żeby nie kłóciła się z jej mężem.
Także już będąc sam na sam, przyznała Noah, że również nie cierpi atmosfery u rodziców i poczucia zależności od ich kasy.

SilverShade

wszystko zgoda, ale fakt jest taki, że nic więcej w tym temacie nie robiła, z pomocy rodziców korzystała bardzo długo, a przy okazji oboje ją podburzali do kłótni i konfliktów z Noah. A zrozumiała pewne rzeczy dopiero jak jej małżeństwo się rozpadło.

sewerynsenior

Jak pisal Proust, nie ma czegos takiego jak obiektywne wspomnienia a konfubulacja jest druga natura czlowieka.
Dwie perspetkywy, w moim mniemaniu, to ciekawy pomysl, choc oczywiscie nie nowatorski. Zwroc uwage, ze na szczegoly jakimi roznily sie ich wspomnienia. Pamietam, ze w jednym odcinku Noah zapamietal kolor sukienki swojej zony jako czerwony podczas gdy w jej wspomnieniach byla ona ciemnoniebieska. Takich szczegolow jest sporo.
Duzo jest scen seksu, to prawda, ale romans z natury rzeczy to, oprocz fascynacji osobowosciowej, rowniez i obcowanie cielesne (choc w dzisiejszych czasach przewaza to drugie, bo zeby zanuzyc sie w swiadomosci innej osoby potrzeba czasu, a tego ciagle nam brak).
Mnie osobiscie denerwuje detektyw, ktory stosuje ciagle ten sam schemat, czyli na koncu sesji, kiedy przesluchiwana osoba rozluznia sie na mysl o jej koncu, zadaje jedna lub dwa dodatkowe pytania. Pamietam, ze ten mechanizm byl opisany w jakies ksiazce Bondy (chyba w Pochlaniaczu).

P.S. przepraszam za brak polskich liter.

ocenił(a) serial na 8
JohnyCage

No właśnie w tych różnicach nie chodzi o różnice same w sobie. A bardziej o cały obraz postaci, tego, jak widzi drugą osobę. Np Alison w wersji Noah ciągle ma sukienki, rozpuszczone włosy, jest romantyczną kusicielką. Natomiast ona widzi się raczej jako smutną dziewczynę z sąsiedztwa.

JohnyCage

Przypomnę że pytania dotyczyły sezonu 1, po obejrzeniu go ponownie całkiem inaczej widzę teraz ten serial.

PS: Sezon 2 to jakaś porażka :/

sewerynsenior

OK, ja sam obejrzalem dopiero 7 epizodow pierwszego sezonu i mam nadzieje na interesujaca puente ze strony scenarzystow w 10tym epizodzie.

ocenił(a) serial na 4
sewerynsenior

To ja się nie zgodzę, dopiero sezon 2 zaczyna być intrygujący, i nie przynudza. Z taniego romansidła prawie zrobił się thriller ;-) . No i przede wszystkim biblijny Noe pięknie wpisuje się w zakończenie.

sewerynsenior

Spoilery
Chodzi o to, że historia opowiedziana z perspektywy Noah jest historia, która on przedstawił w swojej książce, której rozdziały dostarcza wydawcy. A opowieść Allison, to to co historia ich romansu.
Zauważ, że Noah pisze thriller obyczajowy I dlatego jego wersja wydarzeń jest podkoloryzowana i do tego pojawia się w niej zabójstwo. Pod koniec 1 sezonu wydawca każe mu pozostać przy pierwszym wariancie zakończenia, ale Noah chce to zmienić i stąd scena w więzieniu.
Ale to tylko moje odczucia.

gatecrasher

Ile sezonów obejrzałaś?

karola_korys

1 cały i zaczęłam drug. Do tej pory odniosłam takie wrażenie, chyba gdzieś po 9 doc 1 sezonu. Czemu pytasz?

gatecrasher

bo masz mylne wrażenie ;) zobacz do końca drugi sezon ;)

karola_korys

Okay. Ale przyznaj, że można odnieść takie wrażenie? W sumie to chyba wyszedł jeszcze 3 sezon. Widziałeś już?

gatecrasher

3 sezon będzie miał premierę w listopadzie w tym roku. A co do serialu, to można było się pogubić, ale mi akurat nie przyszło do głowy, że wersja Noah, to fabuła jego książki, raczej na odwrót, że fabuła powieści jest mocno inspirowana jego życiem i decyzjami, nie przyszło mi do głowy, że któreś z wydarzeń mogło nie być prawdziwe. Jak skończysz, to wszystkie niejasności się rozwieją. Mi obejrzenie 2 sezonów zajęło ok 3 dni, przy dziecku :) - co jest równoznaczne, że mocno się wciągnęłam. Czekam z niecierpliwością na 3 sezon.

karola_korys

Myślałam podobnie jak ty, do przedostatniego odcinka. Jakoś za dużo rozbieżności było jak dla mnie w relacja obydwojga.

gatecrasher

jedno jest pewne, mimo uniesień i chemii, oboje czuli się z całą sytuacją na tyle źle, że próbowali się wybielić w swoich wersjach, choć ja trochę usprawiedliwiam Alison, ona jednak miała gorzej niż Noah, w jego przypadku zadecydował narcyzm i chęć dowartościowania się. Do końca 2 sezonu moją ulubioną postacią (i mam nadzieję, że tak zostanie) jest Cole, on nawet przez moment niczego nie udawał.

karola_korys

Właśnie skończyłam drugi sezon. Serial się rozkręcil i nawet się wciągnęłam. Jednak Noah mimo swoich wzlotów i upadków (w sumie samych upadków) na przestrzeni dwóch sezonów zdobył moją sympatię i oczywiście Cole. Noah niby nie chce skrzywdzić nikogo i kłamać, ale jakoś wszystko kończy się tragicznie.

sewerynsenior

Zaczęłam oglądać ten serial, weszłam z ciekawości na ten temat ze spoilerem...Czy tylko mnie irytuje wiecznie zbolała i cierpiąca mina Alison (w jej wersjach), m.in. po to by zaraz zdradzić swego męża w ich wlasnym łóżku? Faktycznie takie ładniejsze Trudne sprawy...

Qdom

może jak obejrzysz wszystko co do tej pory było we wszystkich sezonach zmienisz trochę zdanie co do Alison. Daj znać ;)

karola_korys

na razie skończyłam s02e08.
fakt, w 2 sezonie Alison ma nieco rzadziej zbolałą minę niewinnej męczennicy, ale nadal nie lubię tej postaci. Kobieta po 30, zszokowana że facet mający kryzys wieku średniego potraktował ją jako obiekt seksualny (cytaty z książki Naoh).
Ogólnie najbardziej zdrowe podejście do czworokąta Alison Helen Noah Cole mają Whitney (podkreślanie, że Noah ma dzieci i żonę i krzyki, że to nieodpowiednie) i Max (bardzo celno-chamskie żarty w stosunku do Alison podczas kolacji w nowym apartamencie Noah). Reszta jakby zdaje się nie zauważać, że żonaty i dzieciaty facet zdradza zonę i zostawia rodzinę...Jakoś na nikim nie robi to wrażenia, na samej Alison na czele.

Qdom

Alison była zupełnie nieświadoma tego jak wygląda z boku jej relacja z Noah, ogólnie oni oboje nie wiedzieli za bardzo po co to wszystko się dzieje. Ona potrzebowała ucieczki od domu i męża - czyli od skojarzeń z synem. Niestety źle trafiła, bo pierwsze otwarte drzwi na jakie trafiła, były w ramionach Noah. Ja widziałam cały serial i powiem Ci, że jak wspominam początkowe sezony i to co w nich było i gdzie zaprowadziło to bohaterów, to mam łzy w oczach. Ja na początku nienawidziłam szczerze Helen, uważałam, że zasłużyła sobie na to jak została potraktowana przez Noah już po pierwszej jej wersji wydarzeń. Ale na koniec kochałam jej postać tak samo jak Alison, ale może to w dużej mierze kwestia kobiecej solidarności, spotkały mnie w życiu podobne rzeczy jak obie bohaterki i dla tego obie rozumiem. Ale i tak bezgranicznie od początku do końca bez wahań kocham Cole'a.

karola_korys

Była nieświadoma tego jak wygląda romans mężatki z dzieciatym żonatym starszym facetem z boku? No proszę Cię.
Cole co chwilę przyjmuje Alison w swoim łożku, totalny kapeć :/ Jakby nie miało znaczenia, że już tyyyle razy była z innym.

Qdom

Alison, ani w sumie żaden z bohaterów nawet przez chwilę nie zastanawiali się nad konsekwencjami swojego zachowania i to w tym wszystkim napędza ten serial, nigdy nie zrobiłaś nic pod wpływem emocji? Wychodziła widocznie z założenia, że nikt poza nią i Noah nic nie wie, co w sumie było racją. Alison też nie wiedziała jak jest postrzegana przez Noah. Po wyjściu na światło dzienne jego powieści i ich relacji trochę do niej dotarło. To co się wydarzyło na weselu Cole'a namieszało, przez co bieg wydarzeń uległ zmianie. Cole przyjmował Alison bo tak naprawdę nigdy nie przestał jej kochać - choć przyznaję, że ja bym nie potrafiła wybaczyć zdrady. My jako widzowie oceniamy bohaterów, bo wiemy jak wygląda fabuła z każdej perspektywy, ale biorąc pod uwagę perspektywę każdego z bohaterów z osobna dostali byśmy zupełnie inne 4 seriale. Dla tego ja jestem daleka od oceniania Alison przez pryzmat jej błędów, tak samo jak i Cole'a bo to spłyca całkowicie całą historię.

karola_korys

Skończyłam s03e04.
Czyli 3 sezon, powrót wiecznie cierpiącej miny Alison i jej biadolenia na temat tego jak to jej ciężko w życiu. Cięzko mi się ogląda jej wersje i jak tylko widzę na ekranie napis 'Part Alison' to przewracam oczami, 3 sezon jeszcze bardziej mnie do niej zniechęca o ile jest to mozliwe.
Czekałam aż Luisa przywali jej tortem urodzinowym Joanie w twarz :D
Poza tym zauważyłam, że tylko o Alison inne postacie w tym serialu wyrażają się negatywnie - Luisa mówiąca jej wprost że ma przestan w koncu wiecznie przepraszać i robić to samo czyli znikać, adwokat reprezenujące Joanie trafnie ją podsumował: bezrobotna, niestabilna psychicznie, zamężna z mordercą jej szwagra, wg Oskara i Scottyego jest zdegenerowana? Nie wiem jak można lubić Alison ;)
Alison wg samej siebie nosi zawsze spięte włosy, ubiera się w babcine sukienki i jest super człowiekiem ;)
Trochę mało Helen w 3 sezonie, ale wątek Noah i próby jego zabójstwa -ciekawe.
A Cole znowu kapeć lądujący w łóżku z Alison mając obok siebie piękną i trzeżwo myślącą Luisę, eh.

Qdom

wygląda na to, że już raczej nie polubisz Alison, ale szkoda, że nie próbujesz jej zrozumieć. Zupełną pomyłką jest też dla mnie wyrabianie sobie zdania na podstawie ocen innych bohaterów, którzy to sami nie są w żadnym stopniu lepsi od niej. Opinia na jej temat choćby Scottiego - który to sam jest ćpunem, dilerem, w sumie można powiedzieć, że i pedofilem jest średnio na miejscu. Oscar... no proszę Cię, co jest rude, to jest wredne, zawsze dostawał kosza od Alison i zawsze był o nią zwyczajnie zazdrosny, więc źle się o niej wyraża. A co do opinii adwokata, to owszem, ma o niej złą opinię, ale nie wie jak było z wypadkiem, a my wiemy, więc jego opinia jest krzywdząca, zwłaszcza, że Alison świadomie nie związała się z osobą, która jest rzeczywiście mordercą. Co do Luisy, to bycie piękną, nie gwarantuje tego, że jest dobrym człowiekiem, nie rozumiem, tego, że to podkreślasz. Dla mnie jest zaborcza i skupiona na osiąganiu własnego celu, którym to jest posiadanie dziecka, którego nie może mieć, kosztem relacji tego dziecka z biologiczną matką. Po trupach do celu. Co ciekawe, to tak naprawdę tylko Helen potraktuje Alison jak należy, co jest ogromnym zaskoczeniem, jako jedyna ją zrozumie i wyciągnie do niej pomocną dłoń. Jako jedyna będzie przyzwoita (w granicach możliwości) z całej ekipy, mimo, że będzie miała do tego prawo, nie będzie jej potępiać. Ja w każdym razie nie potrafię.

karola_korys

Luisa pomogła Colowi zrobić coś ze swoim życiem, ogarnął się itd. no i z chęcią zajęła się jego nieślubnym dzieckiem i poznała go jak był SAM, nie brała udziału w żadnym dramacie typu rozwód. Patrząc jak Cole zdradza Luise przypomniało mi się, dlaczego nigdy nie chciałam się umawiać z rozwodnikami ;)
A Alison zdaje się totalnie nie przejmować, że kolejny raz jest w związku małżeńskim i zdradza męża i w dodatku KOLEJNY RAZ z żonatym facetem (mowa o Cole'u') i nie ma na ten temat żadnych refleksji. Coś w stylu "Ojej niczego mnie przeszłość nie nauczyła, ahh nic sie nie stało. Se zdradzę męża z żonatym facetem, który jest moim byłym mężem i od niedawna wie że jest ojcem mego dziecka i opiekował się moim dzieckiem jak ja se poszłam w długą, a co tam! A po wszystkim mogę śmiało pogadać z jego żoną, która starała się zastąpić matkę mojej córki jak ja uznałam że czas na urlop od życia. OOO i eszcze mogę patrzeć jej w oczy, bo ja jestem nieszczęśliwa to mi się należy!!!!!"
Myślę, ze nie chciałabys takiej niewiasty spotkać na swojej drodze w życiu ;) i nie interesują mnie jej motywy ani to co ma w głowie ani jakie dramaty przeżyła (tak jakby ona jedyna na świecie!!!), liczy się jakie skutki ma jej zachowanie dla jej samej i dla otoczenia.
A Helen jest za miękka fakt - i dla Noah i dla Alison.I chyba dla Whitney skoro ta zachowuje się tragicznie cały czas :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones