...A ma mocne i słabe strony, do tych drugich należy 1) nie zawsze silna aktorsko obsada (sam Wasilewicz jest średni - w castingu wybrałbym innego aktora - np.intonacja jego głosu jest "sztywna", sam gra też nie jakoś wybitnie, było wtedy i dziś jest wielu lepszych aktorsko od niego, wtedy rekompensował to urodą, zewn. cechami charakterystycznymi, energią), 2) typowy dla średnich produkcji czasów PRL nieprecyzyjny i płaski dźwiękowo postsynchron, 3) tylko poprawna reżyseria (inscenizacja - aranżowanie scen, prowadzenie aktorów), 4) koncesja na rzecz ideologii (postać partyzanta sowieckiego).
Mocnymi stronami są 1) muzyka Kilara (zapierająca dech w piersiach!), 2) sam temat i sceneria wydarzeń - są oryginalne, wynika to ze scenariusza Bahdaja i w ogóle, trafnego wyboru tej właśnie książki przez producentów i reżysera, 3) to, co dobre w scenariuszu - lapidarność scenariusza, niedoprowadzająca do przegadania oraz zmienność wydarzeń, angażująca uwagę, przywiązująca do serialu, 4) wzmacnianie patriotyzmu widzów dzięki oderwaniu od ideologii PRL, a to za sprawą zresztą miejsca akcji, kontekstu historycznego zdarzeń, 5) wrócę do scenerii wydarzeń - trzeba to podkreślić, Podhale jakoś jest fotogeniczne, filmowe, w ogóle oryginalne, a wobec zglajszachtowania naszego obyczaju, kultury, wyniszczenia innych kultur - oryginalność góralszczyzny, Podhala jest atrakcyjna. Nawet czysto wizualnie - te panoramy gór... wiosek... 6) współpraca z Węgrami przy produkcji, obecność Węgier i Węgrów w filmie ... to wszak nasi bratankowie, i nie zniszczyła tego nawet komuna.
Dziękuję. Teraz mam wyobrażenie czego się spodziewać.
A trafiłam tu po odcinku poświęconym Tatrom (powiat tatrzański) serialu przyrodniczo-dokumentalnego "Polska z góry".
Pozdrawiam.
Teraz trwa emisja tego serialu w TVP Kultura, za późno się zorientowałem, już jest trzeci odcinek.
Co do niedostatków "Trzeciej granicy" znów uderzyła mnie "sztywna", monotonna intonacja głosu Wasilewicza, powinien był nad tym pracować w szkole aktorskiej, robił tak Zapasiewicz, który też dostrzegł u siebie tę cechę.
Co do wartości serialu podsumuję: dlaczego TERAZ nie kręcimy podobnych seriali w scenerii, że tak powiem, Europy Środkowej, tej najbliższej, dlaczego nie wyszukujemy takich tematów i ciekawych scenariuszy z wielką zmiennością zdarzeń, ale też nie na siłę piętrzonych, jak to jest w "Czasie Honoru", po chyba 10-15 odcinkach "Czasu..." odpadłem, wciąż mieszali w tej samej kadzi z tych samych produktów. Choć ważny to serial, bo dla pokolenia już z czasów 3 RP.
Fakt. Gra Wasilewicza (zwłaszcza ta intonacja) momentami jak w "Trudnych sprawach", reżyser powinien był go trochę "pogonić".
Co do wspomnianej urody to się nie wypowiadam, moim zdaniem ten człowiek zawsze wyglądał zdrowo, przaśnie i wiejsko, taka buła, więc z aparycji chyba do roli się nadawał.
Natomiast jeśli chodzi o Węgrów, to muszą to być chyba rzeczywiście krewni Polaków - bo też ich trudno zrozumieć, choćby przez pryzmat ostatnich tygodni. Nie bardzo wiadomo, dlaczego naród tak doświadczony przez sowiecką Rosję znów wybiera władzę putinowego lokaja.
Miliony Polakow maja inne zdanie niż Ty, wybierają prawicę, bo też są konserwatywni w sferze wartości. Orban zaś kieruje się interesem gospodarczym Węgier. Dziwię sie, że nikt z UE do niego nie pojedzie i nie zaproponuje mu po prostu pomocy ekonomicznej w dostawach tego, co on kupuje od tego hitlerka z Moskwy. O wiele większą rolę we wzbogaceniu Rosji i jej dozbrojeniu odegrały Niemcy (dozbrajanie i Nord Streamy plus ropa) , dozbrajały też wbrew zakazom miedzynarodowym Francja i Austria.
Taa, liberalny zachód ma pompować dobrobyt węgierskiego firerka, który zagarnął sobie unijne państwo na własność, "wygasił" tam niezależne media i stroi miny imperatora (co próbuje kopiować w Polsce zachwycony tym pokraczny liliputin).
Co do tego "interesu gospodarczego", to na pewno autorytaryzm jest do tego drogą - zwłaszcza takich małych, niezbyt zasobnych państw jak Węgry.
Tak zwanej "konserwatywnej sfery wartości" pozwolę sobie nie skomentować - bo w przypadku kaczystów i zblatowanego z nimi kleru to jest zwykłe, bezczelne pozerstwo. Mogę tylko ubolewać, że nie widzą tego konserwatywni wyborcy - ale tutaj robienie hałasu (i nic poza tym) zawsze ludzi skutecznie otumaniało.
Mógłbym wieść ten spór długo, każda teza z twojego wpisu da się łatwo obalić, pochodzą one ze znanej propagandy TVN, GW, Onetu, itd., ale nie chcę zamienić tego portalu w polityczny, nad czym usilnie pracujesz swoimi różnymi wpisami. Kończę ten wątek.
Kończ, wolna wola, tylko wiedz, że to co piszesz też jest do obalenia (zresztą i tak tego nie uzasadniłeś), a szczególnie bzdury nt: skąd to niby pochodzi mój punkt widzenia.
Poza tym oczywiście jest to jeden z tych seriali, które nie wiedzieć czemu telewizja od lat emituje w takich dniach i porach, by zbyt wielu ich nie obejrzało.
Zawsze możesz sobie nagrać, kiedys za PRLu czekalo się latam na wznowienie w jakies ferie albo w teleranku i niedoczekalo..
Tak, jak jest dostępne, to można. Mnie bardziej chodziło o tzw. misję.
Np. na kanale szumnie nazwanym "TVP Seriale" od lat bez końca tłuką trzy jedne i te same - współczesne - produkcje. Co dojdą do ostatniego odcinka - to jadą odnowa.
Trudno powiedzieć dlaczego, bo aż się prosi, żeby taki kanał dawał większy wybór, także tych starszych, mniej znanych tytułów.