To jeden z najlepszych sit-comów z USA. Cała główna obsada, wszystkie osiem postaci są bardzo dobrze i odpowiednio zagrane. Nie ma słabego punktu. Pomysły na niektóre odcinki były wprost genialne.
Ale serial osiągnął swój szczyt według mnie w czwartym sezonie. Piąty sezon był jeszcze w porządku, ale nie tak dobry jak poprzednie. I wszystko zakończył zdecydowanie najsłabszy szósty sezon. Serial bardzo stracił bez Tommy'ego w głównej roli, w szóstym sezonie pojawia się rzadko. Również drugoplanowe postacie w ostatnim sezonie zostały bardziej zmarginalizowane.
Samo zakończenie bez rewelacji, jakby robione na siłę gdy zapadła decyzja o anulowaniu serialu.