Ok, obejrzałam pierwszy sezon, obejrzałam także drugi sezon i powiem, że jestem szczerze zniesmaczona pozytywnymi komentarzami dotyczącymi postaci głównego bohatera, pełnymi empatii życzeniami aby znalazł prawdziwą miłość (bo przecież jak cię dziewczyna zdradza to nic dziwnego że może zdarzyć ci się ją zamordować sic!, a także jej przyjaciół, którzy zbyt rozpuszczeni i zmanierowani nie zasługują na życie, przecież ty to najlepiej ocenisz).
Tak więc obejrzałam drugi sezon i miałam nadzieję, na rozwiązanie, chociaż zagęszczenie akcji wokół głównego bohatera, które mogłoby doprowadzić do jego ujęcia, a dostałam na koniec kupę kolejnych głupot, które zapewne mają sprawić, że serial będzie się ciągnął przez następne 20 sezonów.
Dla próbujących usprawiedliwić jego postępowanie trudnym dzieciństwem dodam, że rozumiem jak wpłynęło to na jego psychikę, jednak nie może być tak, że facet mordujący ludzi według swojego własnego powalonego kodeksu moralnego jest odbierany jako miły czuły i fajny facet, któremu parę razy zdarzyło się kogoś zabić.