Wiem, że marzysz o tym, żebym napisała moją wersję, więc proszę bardzo:

-Violetta przez kilka odcinków chodziła by po kryjomu do Studia, ale doszłaby do wniosku, że szczerość jest najważniejsza (przesłanie dla dzieci oglądających DCH) i porozmawiałaby z ojcem, ten powiedziałby jej, że ma babkę, a później Angie pojawiłaby się w salonie, gdzie rozmawiali (mogła przez całą rozmowę stać w drzwiach, opierając się na furtynie i patrząc na nich) i powiedziałaby,że jest nie tylko guwernantką. Umówiliby się, że muszą to przemyśleć, a po jakimś czasie pogodziliby się.
-Violetta zdecydowałaby się na Tomasa, bo to jego darzy uczuciem i umówiliby się, że nie dadzą nikomu zniszczyć ich związku o wszystkim będą rozmawiać LUB Violka zdecydoawałaby, że to León zawsze z nią był i wspierał i niezależnie od tego, co czuje do Tomasa to León jest facetem dla niej (nie przepadam za Tomasem, jednak gdyby nie był taki naiwny co do Ludmiły i gdyby nie wierzył we wszystkie jej brednie mógłby być całkiem spoko, jednakowoż wolę wersję numer 2)
-Violetta pod wpływem swej pasji i przyjaciół dojrzałaby i przestała zachowywać się jak dziewczynka. Poza tym po zdecydowaniu się na jednego z chłopaków byłaby z nim szczęśliwa.
-Ludmiła mogłaby być z Leónem z powrotem, jeżeli by Tomas był z Violettą (zawsze mi się podobało połączenie León, Ludmiła) bo zdałaby sobie sprawę z tego, że raz przez swoje zachowanie go straciłą i musi się dla niego zmienić LUB byłaby z Tomasem, który po jakimś czasie zacząłby zmieniać jej zachowanie, musiałby być trochę bardziej stanowczy do tego, ale to możliwe.
-Jade... Jej intrygi musiałyby zostać odkryte, ale pod koniec sezonu- akurat to jest fajny wątek.
-Gregorio powinien się zakochać w Angie, której do tej pory nienawidził.

+ MoJE INNE POMYSŁY:

-Naty pod wpływem przyjaciół przestałąby być zależna od Ludmiły i zaczęłaby się spotykać z Maxim, a kiedy Ludmiła stałąby się już bardziej pozytywna znów zaczęłyby się przyjaźnić
-Cami byłaby z Brodueyem, wreszcie by się dogadali.
-Francesca zaprzyjaźniłaby się z Federiciem ze względu na to, żę pochodzą z tego samego kraju, a później on i tak wyjeżdża z tym całym U-mix, czy You-mix bce pabho

-Violetta zdecydowała by się na Leona po ich pierwszym pocałunku
-Violetta zrezygnowała by ze Studia dla ojca,chodziła smutna aż German zauważył,że coś nie tak zapytał ją co się stało Violetta wszystko by mu wyznała a German pozwolił by jej śpiewać
-Wydoroślała by,porzuciła by pamiętniczek i różowe kolory
-Ludmiła stwierdziła,że kocha Tomasa i to by ją zmieniło na lepsze
-Jade zakochała by się w Gregorium i bylibby parą
-jak wyżej

oprócz zakochania Gregoria, to TAK TAK TAK TAK TAK TAK :D
szczególnie Leon+Ludmiła :D ostatnimi czasy podoba mi się ta para :] a Violetta i Tomas są siebie warci ;d

Z tym Gregoriem to tak sobie palnęłam, bo nie wiedziałam, co zrobić :D
Prawda, że Violetta by ja byłąby lepsza? :D

mhmm :D ja tam widzę Violettę także z Gregoriem :D Gregoletta :D

Viola byłaby z Leonem, później by zerwali, byłaby z Fede, a później znów z Leonem.
Chodziłaby do studia, ale zostałaby wrobiona w morderstwo i by ją wyrzucili, Po jakichś 20 odc by wróciła.
Jej podejście, stawałaby się bardziej pewna siebie.
Byłyby wrogami, i by walczyły o Leona.
Jade by była z Pablem. ;]
Gregorio przeszedłby lekką metamorfozę, i byłby ojcem Diega. ;3

MORDERSTWO?!
MORDERSTWO?!
MORDERSTWO?!
W serialu dla nastolatków?! MORDERSTWO?! :O
Myślałam, że dziwne jest, że we wszystkich opowiadaniach 17 letnia Violetta wyprowadza się z domu i zachodzi w ciążę. Morderstwo... Zagięto mnie.

Oj tam, dodać jakiś smaczek. xd
No, skoro nastolatkowie już w ciązy, w gimnazjum, co złego w morderstwie? :3

Morderstwo? A kogo by zabiła? Białego konika ze swoich fantazji o księciu z bajki xd :) ?

A tak na serio, to coś takiego nie pasuje do postaci Violetty, jest na to za delikatna. Aby kogoś zabiła, musiało by dojść do jakiejś ekstremalnej sytuacji, która w takim serialu i na takiej stacji nigdy by się nie zdarzyła.

Heh a ja myślałam, że to mój pomysł jest zbyt hardkorowy jak na taki serial.

Zacznijmy od tego, że ona by nikogo nie zabiła. Po prostu by była w to wmieszana, nawet by o tym nic nie wiedziała. ;]

A jaki miałaś pomysł?

Violetta przestała by być taką cukierkową dziewczynką. Jej tata zachorował by na raka albo białaczkę i zmarł. Albo on i Angie zginęli by w wypadku. Myślałam o tym, że mogła by ją przygarnąć....np. ta babka która pracuje w jej domu jako gosposia. Ten etap w jej życiu przyniósł by jej sporo powodów do refleksji. Np. pierwsza miłość, pierwsze rozczarowanie. Jak wiadomo, rzadko zdarza się, że pierwsza miłość, kończy się ślubem itp. Viola mogła by się przekonać, że nie może za bardzo liczyć na swoich adoratorów. Byli by zbyt zajęci, studiem, rywalizacją, intrygami i intrygami Ludmiły. A ich wsparcie ograniczyło by się, do kilku nic nieznaczących ckliwych słówek, jak to mają w zwyczaju. I myślałam, że Violetta znalazła by pocieszyciela. I zakochała się, ze wzajemnością w Pablu......Ale tak jak pisałam. Miłość młodej dziewczyny i starszego od niej mężczyzny, to zbyt hardkorowa historia, jak na różowy serial Disneya.

Mogłaby znaleźć oparcie chociażby na słodkiej trójeczce - vel przyjaciołach i by sobie uświadomiła,że przyjaźń jest najważniejsza. Dobre, ale na film poważniejszy niż Disneya

Czyli miłość Viola-Pablo ok?

A co do ekstremalnej sytuacji w której kogoś by zabiła. To miałam na myśli to że ktoś ją napadł. Jakiś zboczeniec itp.

To mogłoby być ale nie na Disneyu :D Nie realne...

Mogli by zrobić coś takiego. Że ludzie ze studia zostaną poddani testowi. Będą musieli zinterpretować, jak najlepiej zaśpiewać piosenkę, która jest nietypowa dla nich i ich stylu. Mam parę kawałków z którymi mogła by się zmierzyć Violetta.

wiesz ciąże w tym wieku u nas wcale nie są dziwne. Niedługo się u mnie z sąsiedztwa piętnastolatka ocieli

Masakra... Nie wiem, jak dziewczyny mogą się aż tak nie szanować. W wieku 14/15 lat przespać sie z facetem. To nie tylko nieodpowiedzialność, głupota, ale jak właśnie mówiłam brak szacunku do samej siebie. Nie mogę sobie wyobrazić siebie teraz w takiej sytuacji. A jak 13 latki chodzą już do łóżka ze starszymi facetami ;/ Porazka

Viola byłaby z Leónem !
Spełniło by się ;)
Violetta? Nie zmieniłaby się :D
Ludmiła byłaby taka jak zawsze ;)
Z Jade ?! Byłaby z Pablo a Angie z Germanem <3
Gregorio hmm ... Zwolnił by się z pracy a zatrudniono by Germana (dziwny pomysł) XD

+Angie by urodziła córkę którą miałaby z Germanem ! xD

Moje pomysły przedstawie wieczorem,tylko zaklepuję tu miejsce

- Violka byłaby szczęśliwa ze swoim Leónem ;)

- Spełniło by się jej marzenie, dostała propozycję i wyjechała w trasę koncertową razem z ukochanym. ^^

- Pod wpływem swojej pasji zmądrzała, przestała zachowywać się dziecinnie, zmieniła styl na emo (nie no ponosi mnie ^^), czasem zakładała spodnie (!) i zdecydowała się na jednego chłopaka (Leóna). ;-)

- Ludmiła hm... Mogłaby być w sumie z Tomasem i razem pracowaliby w RestoBandzie xD (kojarzycie morze tę scenę, kiedy Naty powiedziała Ludmile, że nie może być dziewczyną dostawcy, a ona wyobraziła sobie to? :D No właśnie o to mi chodzi ^^) Ewentualnie mogliby razem pracować w kampanii reklamowej tego jedzenia dla świnek ;3

- Jade mogłaby by z Pablem, pod jego wpływem stała by się delikatniejsza i troszkę zmądrzała, chociaż nadal nie błyszczała inteligencją. Taki słodki przygłupi kotek. :D
Dała by spokój Germanowi, który ułożyłby sobie życie z Angie (ahh ^^)

- Gregorio zakochałby się w Jackie xD

Violetta by me ;3
Ale czy tak nie byłoby nudno? ;P
Intrygi sercowe i nie tylko oraz ciągnące się serie kłamstw urozmaicają akcję, sprawiają, że coś się dzieje i nadają telenowelowy charakter naszemu serialowi. ;)

nosi spodnie od 30 odcinka 2 sezonu ;p

Violetta byłaby mniej puszczalska (w disneyowskim znaczeniu) :D

Dobreee :D

No to teraz ja:

- Violetta byłaby z Leonem, ale ten wyjechałby do Meksyku na kilka miesięcy nakręcić film, w którym grałby główną rolę, więc dziewczyna w tym czasie zdradziłaby go z Federikiem, jednak gdy Leon wróciłby z powrotem, to ta zerwałaby z Federikiem i wybrałaby Leona, a później okazałoby się, że Violetta jest w ciąży i nie wiadomo z którym z nich.

- Tak, jej marzenie o śpiewie by się spełniło, ale nie od razu. Może dopiero po kilku latach.

- Tak, zmieniła by się. Ostatecznie wybrałaby Leona i nie latała już za innymi.

- Ludmiła z tęsknoty za Tomasem wyjechałaby szukać go do Hiszpanii i z tej okazji w studiu zostałaby zorganizowana impreza z powodu jej wyjazdu i wszyscy by się cieszyli.

- z Jade, tak? No więc Jade wyszłaby za Pabla, z jego pomocą otworzyłaby własny salon piękności, w którym by pracowała, a później zaszłaby z Pablem w ciążę, i jakby się okazało, urodziłaby bliźnięta.

- Gregorio próbowałby zabić Pabla, by ponownie zająć miejsce dyrektora studio, jednak nie udałoby mu się to, przez co wylądowałby w psychiatryku albo w więzieniu na 25 lat. Całą scenę próby zabójstwa widziałby przerażony Antonio, który z tego powodu umarłby na zawał serca.

I tak od siebie: Francesca byłaby z Marco, Naty z Maxim, Jackie z Beto, Esameralda z Matiasem, a Angie z Germanem. Olga wyszłaby za Ramalla i adoptowaliby trójkę dzieci. Camila dostałaby propozycję nagrania płyty i wyjechałaby w trasę koncertową po Europie. Broduei wróciłby do Sao Paulo w Brazylii, gdzie otworzyłby własną szkołę tańca. Diego i Lara byliby razem, jednak później Andres, po kolejnym zawodzie miłosnym, zmieniłby swoją orientację seksualną i odbiłby Larze Diega. Natomiast porzucony przez Violettę Federico w końcu dałby sobie z nią spokój i byłby szczęśliwy z młodszą siostrą Naty, Leną.

To tyle ode mnie, mam nadzieję, że spodobają wam się moje pomysły. :)

Pierwszy myślnik trochę pokręcony
Andres gej wyobrażam to sobie.
Szósty myślnik naprawdę dziwny
Ale Federico i Lena to nawet dobry pomysł.
Jade i bliźniaki,boże już widzę jej teksty.

Ej, Lenarico jest moje! :( Byłam pierwsza :D:D

A ja pierwsza popieram twoje zdanie.

Dzienkuję (celowy błąd ortograficzny). Ludzie twierdzą, że oni do siebie nie pasują, a ja chcę ich razem! Byliby prześliczną parą no i obydwoje mega uzdolnieni. Weź taki duet Lena-Fede,... Tylko słuchać!

Nie musisz za każdym razem pisać ,,celowy błąd ortograficzny". ;p
Co do Leny i Federico to też uważam, że byliby świetną parą, a że na koniec zostali mi sami, to postanowiłem ich połączyć. :D Jak dla mnie bardzo do siebie pasują, wiele ich łączy... byliby genialna parą!

Muszę, bo ludzie później myślą, że pisać nie umiem. Tak samo, jak nie zauważają ironi, więc informuję o jej obecności na koniec postu :) Ty jako jeden z niewielu mnie znasz i to rozróżniasz ... - To miłeee!

Tak - Lena i Fede byliby super razem! Ale wątpię, czy scenarzysta na coś takiego wpadnie ;/ To zbyt ambitne dla tego serialu. Oni będą woleli rozwalać Marcescę. Ale jakby ta dwójka była jednak razem to by było suuuper!

Dokładnie. Scenarzystom ,,Violetty" nawet pewnie nie przyjdzie do głowy, żeby połączyć ze sobą Pabla i Jade, a co dopiero Lenę i Federico... Szkoda.

To żałosne jest... JA bym zrobiła z tej czwórki dwie IDEALNE paryy! I już <3 Ej, to prawda że Lucia wraca do Violetty? Bo Ruggero na pewno, ale ona... COś mi się nie wydaje...

Jakie pary? Napisz, jeśli byś mogła. ;) Ruggero oczywiście, to już pewne, ale o Lenie nie słyszałem, więc chyba na razie nie...

No mówię o Pablo i Jade i Fede i Lenie, ta czwórka co ją wymieniłeś ^^

Ale ja już to napisałem wcześniej, więc wystarczyłoby tylko, że napiszesz, że uważasz tak samo.
,,JA bym zrobiła z tej czwórki dwie IDEALNE paryy!" - nie musisz, to są idealne pary.

Przesłanie mojej wiadomości... Nie - mojego postu było takie że bym ZROBIŁA :)

Niech ci będzie, ale wg mnie to już są idealne pary i nie trzeba z nimi nic robić. ;p

Trzeba ich w serialu spiknąć - to trzeba zrobić :)

Zacznijmy w ogóle od tego, że nie wiadomo czy Lucia wróci do obsady Violetty, więc nie ma co się spieszyć, żeby już łączyć ją z Federikiem. Choć gdyby wróciła, byliby świetną parą. ;]
Jeśli chodzi o Pabla i Jade to raczej wątpię, żeby scenarzyści wpadli na tak genialny pomysł jakim jest połączenie ze sobą tych dwoje (nie, zdanie nie zawiera ironii). :)

Pierwszy myślnik - mnie się podoba. ;p
Andres - został mi bez pary, więc musiałem coś wymyślić.
Szósty - chciałem się pozbyć Gregoria, a przy okazji też Antonia.
Federico i Lena - jak wyżej.
Jade - ona jest w ogóle genialna.

a co do śmierci Antonia to by było np. cos takiego że zapisał by Vilu Studio w spadku...
xo xo

Uczniowie Studia byliby dorośli. Violetta byłaby znaną aktorką musicalową, jak jej matka. Jade zmieniłaby się na lepsze i pracowała dla niej jako stylistka (ona ma fioła na punkcie mody) i byłaby żoną Pabla. Vilu zaręczyłaby się z Tomasem i wzięliby ślub, a German zapisałby jej w prezencie swoją firmę budowlaną. Ma się okazać, że Antonio jest dziadkiem Violetty. Antonio umiera, a w swojej ostatniej woli ustanawia Tomasa Heredię dyrektorem Studia (Studio dziedziczy Violetta, jako jedyna spadkobierczyni). Ludmiła byłaby dziewczyną, a z czasem żoną Andresa i również zmieniłaby swoje zachowanie. Pracowałaby z Violettą w teatrze w Buenos Aires (grałyby główne role na zmianę) i uczyłaby śpiewu w Studio. Byłaby również druhną na jej ślubie. Andres uczy w studio tańca. Matias, brat Jade, również pracowałby w teatrze jako scenarzysta. Angie byłaby scenografem, ale wkrótce otworzyłaby własny prywatny Teatr im. Marii Castillo. Byłyby w nim wystawiane musicale, w których grała Maria, a główną rolę w każdym grałaby Violetta bądź Ludmiła (albo na zmianę). Prawnikiem Violetty nadal byłby Ramallo, a gospodynią zostałaby Naty. Francesca byłaby aktorką musicalową i żoną Marco, a Luca ożeniłby się z Camillą - również aktorką musicalową. Wszyscy uczniowie Studia dawaliby czasem koncerty w Resto Band. Ojciec Ludmiły zginąłby w katastrofie lotniczej, a jej matka po żałobie wyszłaby za mąż za Germana. Mieliby syna Rafaela, którego ich córki z poprzednich małżeństw na początku nie będą akceptować, ale potem go pokochają. Rafa od początku byłby kształcony w kierunku muzyczno-tanecznym, śpiewu uczyłyby go siostry (Violetta i Ludmiła), a tańca - szwagrowie (Tomas i Andres). Rafael Palmer byłby reżyserem przedstawień i ożeniłby się z Jade. Gregorio podjąłby pracę w teatrze jako choreograf. Beto pisałby piosenki do musicali, a jego miejsce w Studio zająłby Leon, który pracowałby też w teatrze jako aktor i kostiumograf. German zatrudniłby się w teatrze jako sprzedawca biletów.

Pablo nie wytrzymałby z Jade i po paru odcinkach wzięliby rozwód.

To pojechałaś.Już się zaczynam zastanawiać,jakie pomysły siedzą w tej twojej główce ;)

no bo kto by wytrzymał z taka babą?

O matko... Nie wiem, co powiedzieć. Zatkało mnie...

no mam tego pełno jeszcze