Chodzi mi o wczorajszy odcinek pt. ,,Mężczyźni", a dokładnie o jego początek. Zanim przejdę do sedna sprawy, chciałbym tylko dodać, że tytuł odcinka w ogóle do niego nie pasował. Chodzi mi o to, że na początku, gdy Ania i Maciek przyjechali pod dom ofiary to rozmawiali z sąsiadem, ok. Później ko-misarze chcieli jeszcze porozmawiać z dziećmi sąsiada, więc ten powiedział żeby poszli do niego, do domu obok. Na końcu sceny widać jak już idą, a na początku następnej widać jak wchodzą do domu sąsiada, po czym lektor dodaje: ,,15 minut później". To pomyłka czy specjalnie tak powiedział. Bez przesady. Idą od domu do domu i zajmuje im to 15 min.? Przecież to sąsiedzi, mają domy obok siebie, więc kompletnie nie rozumiem dlaczego lektor powiedział, że szli 15 min. Bez sensu. I chciałbym jeszcze powiedzieć, że nie podoba mi się jedna rzecz w serialu. Konkretnie to, gdy Tomek, Bartek lub Kamil mówią komisarzom, że coś się dzieje pod domem ofiary, jakaś awantura albo coś takiego, to oni tam jadą i 15/20 min., a nawet 40 później, gdy są już na miejscu to kłótnia dalej trwa. To ma być żart. Przecież takie awantury czy coś nie trwają chyba więcej niż kilkanaście minut, co nie? To, że po 40 min. dalej tak jest, jest dla mnie absurdem. Po prostu bez sensu.