Czy Amerykanie, to aż tak pusty naród, że wstrząsa nim badziewny serial? Dla mnie WIkingowie,
to Gra o tron bez jaj i fabuły. Wykastrowana Skandynawia
A co To tylko gra o tron ma wyłączność hitsorii walki o władzę? Nię oglądam tamtego, ob wszyscy się tak podniecają, że normalnie żygać się chce =x A jak nie widzisz fabuły tutaj to już Twój problem przyjacielu. Niestety, ale większość walk o włądze tak się odbywała, bez jakiś superaśnych wymysłów i zawichrowań i zakrętów jak labirynt minotaura. Świat skandynawów był prosty, zabij lub daj się zabić, więc porównywanie serii książek fantasy do tego co było trochę jest dziwne według mnie. I jeśli to uważasz za wykastrowanie... to nie wiem czego byś chciał =x chyba kina gore czystego...
>nie oglądam tamtego bo wszyscy się tak podniecaj, że żygać się chce
Skoro nie oglądasz to nie oceniaj tego serialu. Gra o Tron to jeden z najlepszych seriali w historii. Btw. argument nie ma sensu ;__;
zgadzam się z xanderc - gra o tron mocno przereklamowana wg mnie. Obejrzałam do samego końca, usypiając niemal podczas każdego odcinka, oczekując mimo to wciąż na ciekawą akcję. I doczekałam się, wiadomo jaka scena - jedyna dobra w tym serialu.
Dobrze zapowiadające się wątki i....nic, zero kulminacji, rozmemłane to to wszystko. Dobre postaci są dobre, złe są złe. Zabawne są zabawne. (Prawie) każdy z osobna całkiem zajebisty, wszyscy razem - nuda. 3 sezony pitolenia o niczym. Smoki są. Tylko są. Daenerys piękna, kolorowa i wciąż taka sama. Czy ją gwałci czy ją kocha, taka sama. Wielkie oczy i zero mimiki.
Natomiast Wikingowie to może nie tak dynamiczna historia ale spójna i trzymająca w napięciu . Pierwszy sezon wchłonęłam ekspresowo i odliczam do następnego. Bohater niejednolity, można go lubić, szanować, podziwiać ale i gardzić nim i krytykować. Jest honorowym wojownikiem, uwodzicielskim dzikusem ale i zwykłą, cyniczną szują. Jest jakiś. A sam wątek ma swój początek, środek i zmierza ciągle ku rozwojowi.
Ale o gustach się nie dyskutuje.
Trzeba było zacząć od książki,jest o wiele lepsza, nawet jeśli się szczególnie nie przepada za fantastyką to jest godna uwagi,obu seriali nie ma co porównywać,inna tematyka,inny zamysł,inny odbiór całokształtu,odnoszę wrażenie że nie lubisz gry o tron bo jest popularna i tyle.Ja właśnie zaczynam oglądać Wikingów,i chodź lubię grę o tron ze względu na poczytne książki,to podejdę do serialu subiektywnie,jak na kinożercę przystało.
Dementuję, książka nie jest godna uwagi, zwłaszcza jeśli się szczególnie nie przepada za fantastyką. To już serial był lepszy, bo przynajmniej był bardzo dobrze zrobiony. Ale chyba nawet fani nie powinni oglądać już do końca życia wszystkich seriali porównując je z Grą o tron, bo przecie nie ma to sensu
No nie mogę... To raczej Twój post nie ma sensu.. Heh on w najmniejszym stopniu nie oceniał "Gry o tron", a jedynie stwierdził, że rzygać się chce od otoczki wokół niej stworzonej.
Gra o Tron jest dobra, lepsza od "Vikings" pod prawie każdym względem oprócz scen bitewnych, które w serialu o wikingach są o wiele bardziej emocjonujące i widowiskowe, nie zatracając realizmu jak w "Spartakusie". Muzyka w obu serialach jest dobra, chociaż OST z "Vikings" podoba mi się całościowo bardziej, tak samo pioseki Wardruny, wprowadzone do serialu. Serial kanału History mimo wszystko jest naprawde dobry i to za o wiele mniejsze pieniadze niż GoT, gdzie utopili pewnie mnóstwo kasy na wymyślne stroje, kosztem większej akcji w momentach gdy ona była w książce. Stąd bitwa o Czarny Nurt wygląda jak scena z Magdalenki w "Pittbulu", czyli prawie nic nie widać.
GoT to dobry serial - ale przypominam co poniektórym, że powstał na podstawie sagi "Pieśni Lodu i Ognia" :P
Oglądam oba seriale i oba lubię. Każdy ma jednak swoje wady. Oczywiście Wikingowie to nie taki rozmach co Gra o Tron - setk statystów, miasta i zamki ze smokami, więc może minimalizm skandynawski koledze nie odpowiada. Dla mnie to serial genialny za jego autentyczność i super akcję. To wystarczy. Nie wymagajmy więcej, bo to tylko film.
Ps. To Gra o Tron trochę nie ma jaj - w trzech sezonach pokazali tylko jedną bitwę bo im budżetu nie starczyło. W Wikingach tego problemu nie ma:)
Jest. W Wikingach walki to 5 wojowników biegających po plaży. Na szczęście w 2 sezonie ma to się zmienić, przynajmniej tak wygląda to w zwiastunie. A serial bardzo przyjemny, 1 sezon to chyba był taki wstęp, a 2 to będzie właściwa akcja;)
chodziło mi o to, że to nie jest serial o epickich bitwach, których na siłę sie nie promuje. Ale jestem ciekaw tego nowego rozmachu - w końcu wikingowie podbili to i owo.
Ten zarzut bardziej pasuję do GoT niż do Wikingów. Pokaż mi jakąś epicką bitwę w GoT, bo ja sobie takowej nie przypominam. Zresztą w ogóle sceny walki w GoT są, jak na tak wysoki budżet serialu, ograniczone do minimum i nie wykraczają poza jakieś potyczki.
W Wikingach była natomiast co najmniej jedna większa bitwa z wojskami króla Nortumbrii i zrealizowana o niebo lepiej niż to co zaprezentowano do tej pory w GoT...
Przyjacielu nie obraź się.. ale Ty masz mózg?:D patrzyłeś na licznik rocznika? Tam nie było bitwę co Ci hollywood sprzeda, tam były wioski/miasta tam niewiele osób się biło -.- to że pokazują nieraz jerozolimie(gdzie z całej europy zbierali luda na ta ich rzeź...) miliardy(przenośnia) ludzi to nie znaczy,że lokalne bitwy takie były. Tam w tych latach bitwy się kończyły może setce wojowników, to są czasy nim wikingowie dotarli do ameryki(taki oni byli pierwsi...), więc tak 1 woj był wart więcej niż wioska.. czemu? prześledź mojego psota jeszcze raz... jak nie rozumiesz znaczy jedno... nie rozumiesz... :)
Oj nie no sorry, nie mam mózgu! Nie wiedziałam, że Wikingowie bili się w 5 i to była cała ich grupa. Jak tak to super, nie mam zastrzeżeń;P Widać po serialu, że w 2 sezonie mają większy budżet i więcej statystów i zapowiada się, że będzie bardziej widowiskowo. Wybacz, ale gdybym chciała wiedzieć jak takie bitwy wyglądały krok po kroku to przeczytałabym o tym książkę. Serial to ma być rozrywka i cieszę się, że ich dofinansowali bo będzie co oglądać. Nie spinajcie się tak, bo nigdzie nie napisałam, że serial jest zły. Wręcz przeciwnie, bardzo mi się podoba. Skoro łodzie Wikingów miały od 20-paru do nawet ponad 100 wioseł to ja chcę widzieć chociaż tyle osób. A nie oni płyną w 10 w nowe miejsce, walczą gdzieś w 15. Będzie Ci przeszkadzać w nowym sezonie, że jest ich trochę więcej?
Człowieku - w IX wieku 100 wojów to była potęga, która mogła złupić pół państwa. 20 wikingów używając swojej taktyki to była poważna siła, której mogły się przeciwstawić tylko duże miasta. Tak z historii - prawie 200 lat później Mieszko I z siłą ok 3000 wojów zbudował i utrzymał kraj.
No piszcie mi więcej rzeczy, które koniecznie muszę wiedzieć oglądając serial Wikingowie;p Nie można napisać, że szkoda że nie mają więcej statystów bo forumowi eksperci od historii będa chcieli ci udowodnić, że jesteś debilem.
Ja nic nie muszę udowadniać, takimi wpisami sam robisz niemało w tej kwestii. Ten serial nie bez powodu jest emitowany na kanale Historia. Chcesz nierzeczywistej rąbanki - oglądaj Spartacusa.
Bo napisałam, że chcę więcej statystów? Dzięki, wejdę pod kołderkę i będę płakać. I jestem dziewczyną Sherlocki:) Nie wmawiaj mi, że napisałam coś czego nie napisałam. A Spartacusa oglądałam:)
Serio tylko pięciu? Nie pisz bzdur. Ilu miało się zmieścić na jednym okręcie mieszczącym około 30 ludzi? Otóż dokładnie tylu ilu było w odcinku, gdzie bili się na plaży. Specjalnie dla ignorantów, którzy chcą więcej akcji, mieli złamać prawa logiki i dac Ragnarowi od razu 30 okrętów z pełnymi załogami?
Porównanie do "gry o tron" to błąd. Równie dobrze można porównywać matrixa to die hard tylko dlatego, że to filmy naszych czasów. Bzdura! "gra o tron" jest na podstawie książki i w klimacie fantasy. To dwa zupełnie inne gatunki. Jak prowadzicie spór na ten temat, zwyczajnie się nie znacie i kropka.
Racja ;) Tylko akurat tutaj Tron przegrywa :D czemu? bo Wikingowie jest oparte na czymś realnym, a z tego co rozumiem to tron może zerżnąć mitologie jakąś i fakty :P Więc akurat tron jako książka i serial jest kopia :) bo Wikingowie pokazują coś co było, a nie kopiują wiele rzeczy by zarobić na noweli ;)
Nie możesz mieć racji, porównujesz dwa inne gatunki filmu. Nic nie zrozumiałeś z tego co napisałem. Got nie może przegrać z wikingami bo to nie są podobne filmy. GoT można porównać prędzej do władcy pierścieni a wikingów do rzymu (na przykład)
A mi wręcz brakowało takiego historycznego serialu! Jeszcze bardzo dobrze nakręconego z interesującymi bohaterami i cudną ścieżką dźwiękową ale nie ważne... musiałem się odezwać bo nie ścierpię kolejnych porównań do Gry o Tron (serialu), który niestety skończył się na pierwszej części i ma się wrażenie, że następne sezony są wręcz robione na siłę byle hajs się zgadzał ;d Przeczytajcie książkę to się podpiszecie pod tym obiema rękami ;)
absolutnie się z Tobą nie zgadam!
Nie można porównywać tych dwóch seriali, oba są znakomite ale zupełnie inne.
Wikingowie mają niesamowity klimat, piękną muzykę, krajobrazy ( nie z komputera ) a bohaterowie są z krwi i kości. Już pomijam fakt, że to prawdziwa historia a nie mitologia.
Wszystko racja choć z tą prawdziwą historią to nie do końca. Ragnar jest trochę jak Robin Hood albo Janosik - żył - to na pewno, ale nie do końca wiadomo ile w jego historii jest faktów, a ile legendy.
Piękna muzyka, krajobrazy, może i bohaterowie z krwi i kości, ale wikingów to oni nie przypominają ani z wyglądu, ani z charakteru (może z wyjątkiem tej babki). Po pierwszym odcinku jestem zdegustowana, że History coś takiego puszcza - scenarzyści nie zadali sobie trudu, by poczytać sagi. Są krwawe, okrutne, ale równocześnie pełne humoru, zwykle czarnego, i umiłowania piękna. To najwięksi z wojowników dbali o swój wygląd bardziej niż kobiety, obwieszali się biżuterią, malowali tuszem oczy, fascynowali swoimi włosami... A w serialu faceci mają jakieś strąki i to nawet nie blond, chociaż wikingowie według licznych źródeł włosy i brody (których tu prawie żaden nie posiada) myli codziennie. Twórcy jakby nie potrafili znaleźć aktorów blondwłosych, nawet nie zadali sobie trudu, by farby użyć (a wikingowie często wybielali sobie włosy), a główny bohater musiał soczewki sobie nawet założyć. Pomijam już bezsensowny pomysł golenia głowy, przez co przypominają polskich szlachciców. Oczywiście tego, że żaden szanujący się wiking włosów by nie ściął, żeby go nie wzięto za niewolnika, twórcy nie wiedzieli...
Mam nadzieję, że przynajmniej fabuła się ciekawie rozwinie, ale szkoda, że takie nie wiadomo co zrobili z wikingów. W sagach są stokroć ciekawsi. Ale pewnie dzisiaj takiego umalowanego, obwieszonego biżuterią faceta z długimi, zadbanymi włosami uznanoby za pedzia...
hmmm - może się mylę, ale sagi opisują raczej historie od X wieku - Ragnar żył sto lat wcześniej. Przyznam, że zacząłem się bardziej interesować wikingami po kilku odcinkach serialu - masz może jakieś propozycje lektury obowiązkowej?
Zdaje się że jakiekolwiek porównywanie tych dwóch seriali świadczy o nieuctwie bo jak porównywać serial o nieistniejącym świecie z wikingami, którzy byli naprawdę i fakt dla kogoś przyzwyczajonego do ogromnych scen walki wydaje się że w wikingach to szajs a tak naprawdę w tych czasach jak już któryś napisał 20 wikingów to była już poważna siła. Bo przecież wikingowie to byli wojownicy ciągle się szkolący w zabijaniu, napadali z zaskoczenia, wyrzynali i łupili do otwartej walki stawali tylko kiedy nie mieli innego wyjścia a i tak taka 20 mogła sobie spokojnie poradzić z setką przeciwników. Prawda też jest inna tak naprawdę w tych czasach nie było pięknych bitew były tylko krwawe jatki, wygrywali bardziej wytrzymali i lepiej wyszkoleni.
Niby sagi są od X wieku, ale w tamtych czasach nic drastycznie się nie zmieniało, zresztą sporo wiadomo o Rusach z IX wieku. A i wygląd znamy nie tylko z sag, ale i ikonografii.
Po polsku polecam zacząć od Straasznej historii - Ci okrutni Wikingowie T. Deary'ego, jeśli nie znasz. Sporo ciekawostek, plus humor. A z poważniejszej lektury: Duczki Ruś Wikingów : historia obecności Skandynawów we wczesnośredniowiecznej Europie Wschodniej; Else Roesdahl: Historia Wikingów: narody i cywilizacje; ze starszych prac: Lecha Leciejewicza: Normanowie. Ossolineum 1979; Arona J. Guriewicza: Wyprawy wikingów. Wiedza Powszechna, 1969,
Poza tym pamiętam, że dobrze mi się czytało Wyprawy wikingów: Dawni Normanowie w Grenlandii i Ameryce Północnej Mowata.
Wikingowie i Germanie: Sagi ludów północy Auerbach i Simpson mogą być dobrym wprowadzeniem do sag i mitów (wydanie albumowe, więc i zdjęć dużo). A więcej informacji o mitach i bogach można znaleźć u Piekarczyka i Szrejtera.
Ciekawy też był stosunek wikingów do chrześcijaństwa. Parę lat temu wydał o tym pracę P. Kulesz: Normanowie a chrześcijaństwo: Recepcja nowej wiary w Skandynawii w IX i X wieku, ale jej jeszcze nie czytałam.
Jeśli znasz angielski, polecam na początek świetną stronkę: http://www.vikinganswerlady.com Gunnvor pisze praktycznie o wszystkim i sporo ikonografii zamieszcza, a także pracę T. Deary'ego: History of Scandinavia: Norway, Sweden, Denmark, Finland, and Iceland, którą można znaleźć tutaj: http://books.google.pl/books?id=eDh5z2_K_S0C&pg=PA22&lpg=PA22&dq="sound+in+their +throats+when+singing+like+the+barking+of+a+dog"&source=bl&ots=5tciTVEflU&sig=0R TVb2ypfnKGKJAeXK4kYRa2Yic&hl=pl&ei=wOg0TKXtJI3vOZGp4PIG&sa=X&oi=book_result&ct=r esult&redir_esc=y#v=onepage&q=%22sound%20in%20their%20throats%20when%20singing%2 0like%20the%20barking%20of%20a%20dog%22&f=false
Świetna jest też History of the Vikings Jonesa, ale już trudniej dostępna.
To są chyba najważniejsze prace...;-) A zbiór sag wydanych po polsku można znaleźć na wiki, część jest dostępna online, po angielsku wszystkie.
Jeszcze o Słupeckim zapomniałam - napisał Mitologię skandynawską, Wyrocznie i wróżby pogańskich Skandynawów, a w Wojownikach i wilkołakach coś o berserkach było, jeśli dobrze pamiętam. Ale gorzej się go czyta niż Szrejtera, zresztą nie ma co porównywać - Szrejter to przecież pisarz.
OK,obejrzałem cały 1 Sezon i...Trzeba być na prawdę nie czułym na porządne produkcje by nie zauważyć że serial ma wielki potencjał,mroczny jak mało który,i wciąga jak czarna dziura,soundtrack doskonały,czekam na 2 Sezon,pierwszy odcinek już za 4 dni,a jak nie to ragnarock producentom.
mam wrazenie iz wszystkie negatywne komentarze pochodza tylko i wylacznie od ludzi ktorzy obejrzeli 20 minut pierwszego odcinka...a juz na pewno nawet nie doszli do drugiego skoro tak bardzo im sie nie spodobal...to zalosne oceniac tak wybitny serial jakim jest ''Vikings'' nie majac bladego pojecia jak bardzo sie mylimy dajac sie przekonac subiektywnym opiniom innych ''wypaczonych'' oraz nie dajac sobie czasu ani szansy na dalsze ogladanie tego dziela...pozdrawiam