Zupełnie nie zrobiły na mnie wrażenia ludzkie ofiary na ołtarzu Odyna w 8 odcinku. Scena bez wyrazu, tak jak wszystkie dotychczas w serialu, pokazujące kulty Wikingów.
Po obejrzeniu Apocalypto Mela Gibsona, czy podobnych scen z 10.000 BC trudno mi sobie wyobrazić bardziej sugestywny obraz.
Czy ktoś rozpoznał grzybki, które z takim skutkiem zastosowano na pielgrzymce ?
Już dawno chciałem o to zapytać Flokiego, ale nie podają jego maila, nawet w końcowych napisach :(
Aj tam, wezmę z sobą siekierkę nabytą ostatnio w TESCO ku raźniejszości. Jestem prawie sobowtórem Ragnara (pewnie dlatego tak mi leży ten serial, tyle tylko, że inne tatuaże i fryzurkę musiałbym podstylizować bardziej), to przy okazji sprawdzę, czy talenty wojenne też mam po nim :)
To lepiej idźmy razem obrabować jakiegoś lokalnego proboszcza. Poza tym może przy Tobie w końcu coś się poderwie. :D
Proboszcz nie wart dobrych wojów, ale te nowe klasztory mają całkiem tłusto wypasione garaże i duże lodówki :)
Może forumowicze podrzucą "słowiańskim wikingom" jakiś słuszny adresik? (ale niezbyt daleko od Warszawy)
Ale wracając do podrywu, to to już raczej za ciężki grzech :) tym bardziej, że mam niewłaściwy tatuaż "kocham tylko Jolę" :(
Chyba tak. Znalazłem coś takiego: "małe grzybki psylocyby. Kapelusz takiego grzybka ma na głowie zbruczański Światowid, ale w różnych ludowych przedstawieniach leśnych mądrali taki kapelusik można znaleźć. Do dziś juhasi wypasający owce mogą Wam w Tatrach naprawdę niezłe grzybki sprzedać bo najlepiej oni wiedzą gdzie te dobre rosną. Owce pasjami lubieją je wpieprzać bo też mają odjazd. Juhasi podążają ich śladem. Grzybów tych próbowałem, o owce mnie proszę nie pytać. Nie pamiętam dokładnie" (strona Pagans - nie mogę tu jeszcze linków podawać, stąd cytat)
Scena raczej nie miała szokować tylko ukazać jakie obrzędy były wtedy stosowane. Jakby chcieli zrobić na nas olbrzymie wrażenie to by pokazywali dokładnie jak podrzynają gardła a krew tryskałaby na ekran. Szału nie było, ale dostaliśmy klimatyczną scenę z dobrą muzyką.
Z kolei Apocalypto nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia, no ale o gustach się nie dyskutuje.
Na muzę też zwróciłem uwagę i to chyba pierwszy raz w tym serialu. Racja, tu na szczęście nie musimy wycierać ekranów z krwi, niemniej narzekam cały czas na brak dramatyzmu w tym serialu. Czy nie jest zbyt sielankowy, biorąc pod uwagę rzeczywistość, którą opisuje ?
To, że jest zbyt sielankowy w pełni się zgodzę. Serialowi brakuję jakiejś epickości dzięki której chciałoby się chwycić za topór i ruszyć w bój, ale i tak uważam go za całkiem przyzwoity i interesujący
przemyślałem sprawę i doszedłem do wniosku, że oczekiwanie wielkich dramatów w czasie składania ofiar, to tak jakby teraz oczekiwać dramatyzmu w czasie przyjmowania Świętego Sakramentu w kościele katolickim.
Dla Wikingów to też był radosny moment. Zgłaszali się na ochotnika i nikt ich nie żałował, bo czekał ich lepszy byt PO TAMTEJ STRONIE. Z ofiarą wiązała się nadzieja żyjących na lepsze jutro.
Wcześniej grzybki "wyczyściły" wszystkim emocje i mogli spokojnie brać udział w cokolwiek denerwującej ceremonii. Dodatkowo trzeba sobie wyobrazić, że inna była wówczas cena życia.
Zazdroszczę Wikingom, bo my o wierzeniach i zwyczajach naszych przodków prasłowiańskich nic prawie nie wiemy :(
Prędzej możesz zazdrościć Skandynawom. Wiking to tylko nazwa profesji. Wikingami byli też nasi przodkowie.
To prawda, że nazwa ta odnosi się również do innych plemion i związana jest z sytuacją (nazywano tak osadników, wojowników na wyprawach itp, słowem, ludzi przemieszczających się w celach rabunkowych lub osadniczych), ale nie słyszałem, żeby określano tą nazwą Słowian.
Tu na forum przyjęło się tak nazywać Normanów pokazanych na filmie w każdej sytuacji.
Sielankowy? Brak epickosci?
Rzeczywiscie, Ragnar wychodzący z kazdej bitwy skąpany od stóp po głowę (bardzo malowniczo zresztą) we krwi to istna sielanka. ;) Mam wrazenie ze niektorym Spartakusy i tym podobne wyprały trochę percepcje...
Co do epickosci to dzieki bogu, ze jej nie ma, bo wyszła by z tego patetyczna, pretensjonalna kupa w stylu Bravehearta. Serial jest taki wyjatkowy własnie dzieki temu ze wszystko w nim jest naturalne i bezpretensjonalne. Przypomina klimatem kultowego Robina z Sherwood, jest tylko o wiele brutalniejszy.