Wojna światów
powrót do forum 1 sezonu

To nie jest arcydzieło, ale konsekwentne - od pierwszego do ostatniego odcinka - podejście w oryginalny, sobie właściwy sposób do tematu oklepanego już przez Hollywood sprawiło, że jest to przeżycie na swój sposób wyjątkowe. Według mnie warto co najmniej z trzech powodów:
1. Ma swój niepowtarzalny KLIMAT, który współtworzą dwa umiejętnie zbalansowane elementy. Pierwszy to iście spartańskie wykorzystanie pokaźnego już arsenału znanego nam z filmów, książek, gier pomysłów związanych z inwazją kosmitów lub apokalipsą znanego nam świata. Dzięki temu nie miałem wrażenia, że scenarzyści mnożą kolejne "niespodziewajki", mające wizualnie olśnić widza, co często wiąże się z efekciarstwem okupionym narastającą lawiną absurdów. W efekcie całość jest sensowna i trzyma się przysłowiowej "kupy". Lekko obawiam się, czy nie jest to powodowane jedynie zamysłem nakręcenia kolejnych sezonów. Drugi to muzyka, tak sięgająca do znanych nam już kawałków ("Into my arms"), jak korzystająca z oryginalnej "nuty", która - choć dużo skromniejsza - swym nostalgicznym brzmieniem budzi we mnie lekkie skojarzenia z "Time" Zimmera. Całość tworzy wrażenie opustoszałego świata, który jest cieniem swojego starszego brata.
2. SCENARIUSZ, w którym akcenty rozłożone są w sposób właściwy temu tylko serialowi, korzystający ze znanych z innych produkcji schematów fabularnych, jednak w sposób twórczy i niesztampowy. Scenarzyści nie silą się więc na wyjaśnienie wszystkich elementów, zostawiając część w sferze domysłów i hipotez i prowadząc widza własną ścieżką, nie obiecując wcale, że wszystko zostanie podane na tacy. Być może niektóre zaplanowano do wytłumaczenia w kolejnym bądź kolejnych sezonach, jednak przynajmniej część pozostaje zagadką, którą widz może tłumaczyć sobie według swojego pomysłu. Dzięki temu film, choć niespieszny akcją, potrafi zaintrygować.
3. BOHATEROWIE to osoby z krwi i kości, z jednej strony całkiem zwyczajne, jak nasi sąsiedzi czy znajomi z pracy/szkoły/studiów, z drugiej interesujący dzięki stopniowemu odkrywaniu ich historii sprzed fabuły serialu i dokonujący na naszych oczach wyborów, niekoniecznie związanych z inwazją obcych, ale rónież z ich własnym życiem i wzajemnym relacjami. Ta "zwyczajność' właśnie jest moim zdaniem szczególna i buduje wyjątkowość serialu, bo znowu nie dostrzegam tu efekciarstwa charakterystycznego dla innych produkcji. Sądzę też, że niezrozumienie intencji scenarzystów w tym zakresie miało wpływ na niektóre komentarze widzów, jakoby gra aktorska była na niskim poziomie. Moim zdaniem aktorzy spisali się, jak należy i nie znalazłem w ich grze żadnej sztuczności. Ich zadanie obejmowało wcielenie się w postaci zwykłych ludzi, a nie udramatyzowane indywidualności, co wyszło im według mnie bardzo dobrze.

Jeżeli ktoś szuka pełnego efektów specjalnych widowiska z galopującą fabułą z pojawiającymi się co i rusz fabularnymi "twistami" z twardzielami obojga płci gromiącymi wstrętnych obcych, niechaj trzyma się od tej produkcji z daleka. Jeżeli natomiast opisane powyżej elementy "Wojny światów" was zaintrygowały - zdecydowanie warto spróbować.

Na marginesie - jeżeli wierzyć byłemu ministrowi Kownackiemu nauczyliśmy Francuzów korzystać z widelców. Oglądając serial można odnieść wrażenie, że zabrakło innej nacji, która wytłumaczyłaby francuskiej armii korzyści z używania takiego elementu wyposażenia żołnierza jak hełm.

RotmistrzCamus

Może i w orginalny ale nudny sposób.

ocenił(a) serial na 7
RotmistrzCamus

warto wspomnieć o jeszcze jednej zalecie filmu: ludzie są całkowicie BEZBRONNI.

ocenił(a) serial na 3
clavier

Ta, super zaleta :) Walczą z mechanicznymi psami karabinkami, jakby nagle cały arsenał obecnego świata szlag trafił łącznie z granatnikami i granatami. Raz to cały pluton żołnierzy strzela do tych mechanicznych psów i nie może sobie z nimi poradzić, a innym razem baba która trzyma pierwszy raz w życiu karabin w ręku zabija takiego krótką serią. Robi to gdy ten leży na jej byłym mężu. Robi to jakby była super snajperem i nie przejmuje się że mogła go trafić.

RotmistrzCamus

Coś tu nie gra - kosmici tym razem nie lądują wyłącznie w USA ;)

RotmistrzCamus

Obejrzałem do końca - muszę się zgodzić w każdym zdaniu z twórcą wątku. Strasznie się bałem, że to będzie podobne do "Wojny światów" z Tomem Cruisem, tymczasem wydaje mi się, że chyba bliżej tutaj do "Gry Endera", i to uważam za duży minus w kwestii oryginalności. Choć końcówka nic nie rozwiązuje. Ciekawe co będzie w drugim sezonie.

RotmistrzCamus

pierwszy odcinek serialu jest genialny, ale jezus potem to się robi tak ciężko nudne, jakieś totalnie głupie pomysły i wątki, które nie mają znaczenia tylko po to, aby wypełnić te 40 minut odcinka. Lubie takie klimaty i na pewno obejrze pozostałe sezony, ale jestem strasznie zawiedziony tym co dzieje się po pierwszym odcinku

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones