Obejrzałam kilka odcinków i nie mogę uwierzyć, że ktoś to dopuścił do emisji... To jakiś
koszmar. Miałam dość już po pierwszym kwadransie, ale oglądałam dalej...
Pomysł na serial nie jest zły. Aktorzy w porządku. Są też zabawne sytuacje i dowcipy. Więc
kto to zarżnął? Czyżby ten serial powstawał bez udziału reżysera i scenarzysty? I bez prób?
W atmosferze jakiegoś totalnego bezkrytycyzmu?
A ja pamiętam, że to sitcom. I nie wymagam od sitcomów zbyt wiele. Ale to jest skończony
śmieć. Grupka przypadkowych ludzi byłaby w stanie zrobić coś na podobnym poziomie. Nie
rozumiem sensu ładowania pieniędzy w coś takiego. I w 85% tych ostatnich genialnych
produkcji - zwłaszcza z imieniem w tytule.
Nie widzę tutaj niestety konstruktywnej krytyki. Bo pomysł dobry, aktorzy w porządku, są zabawne sytuacje i dowcipy... Ale - śmieć. Byłbym w stanie dodać jeszcze parę plusów tego serialu, bo to obecnie jedyny serial na luzie w polskiej tv. Oczywiście ma też minusy, może nie wszystkie obstawienie ról jest do końca trafne /choć zestaw aktorski jak na nasze warunki doborowy/, może przesadzono ze swobodnym prowadzeniem akcji, może nadano serialowi zbyt odrębny charakter od pierwowzoru - ale też trudno oczekiwać, żeby stworzono polską identyczną kopię. Jednym słowem dostrzegam w górnym komentarzu Pani .... zamiłowanie do postawy .... hatera.
Bo w tym przypadku nie ma miejsca na konstruktywną krytykę. Pomysł jest zarżnięty.
Dla pewności dałam temu serialowi kolejną szansę i obejrzałam kolejne dwa odcinki. I podtrzymuję to, co powiedziałam poprzednio.
Aktorzy są w porządku, bo widziałam ich w innych produkcjach (poza Tede) i tam byli w porządku. Gdybym czerpała wiedzę o ich umiejętnościach aktorskich z serialu, obronił by się tylko tatuś, ewentualnie mamusia.
Zabawne sytuacje i dowcipy są - ani razu się nie zaśmiałam, ale śmieszne momenty są sygnalizowane, więc mam potwierdzenie dla swoich przypuszczeń.
Nie wiem czy Roman jest "na luzie", wiem, że jest strasznie smętny. Ostatnio się tak uśmiałam oglądając "Crush" z Andie MacDowell. Mogłam przesadzić z tym, że grupka przypadkowych ludzi mogłaby zrobić coś na podobnym poziomie - powiedzmy, że jedna na 20 grup :)
Mnie moje hejterstwo nie przeszkadza. Zdarza mi się, że pewne produkcje mi się nie podobają - wtedy wyrażam swoje zdanie o nich i je bezmyślnie hejtuję zapominając o tym, że fora tematyczne są tylko dla ludzi zachwyconych danych wykwitem twórczym a cała reszta powinna się cmoknąć w jakieś niedostępne miejsce i zachować swoje zdanie dla siebie.