Z Archiwum X

The X Files
1993 - 2002
7,9 103 tys. ocen
7,9 10 1 102868
8,4 20 krytyków
Z Archiwum X
powrót do forum serialu Z Archiwum X

W ciągu ostatnich tygodni oglądam wszystkie odcinki Archiwum X od pierwszej serii do
ostatniej. Jestem teraz na ósmej serii. Doszedłem do pewnego wniosku, którego nie widać tak
wyraźnie, gdy film się ogląda odcinek jeden na dwa tygodnie.

Zgodzicie się ze mną, że pracownicy Wydziału X posiadają niebywałą skuteczność w
odnajdywaniu zjawisk czy to paranormalnych czy związanych z mutacjami gatunków, czy też po
prostu spektakularnie dziwnymi. Jednocześnie zobaczmy, że populacja ludzka reaguje na
wyniki śledztw Wydziału normalnie, czyli tak jak by w naszym świecie reagowaliby ludzie na
informację o tym, że jakiś pracownik policji jako rozwiązanie wszystkich śledztw wskazuje na
zjawiska nadnaturalne.

Do czego zmierzam? A do tego, że gdyby zjawisk nadnaturalnych było faktycznie równie dużo
jak ma to miejsce we Wszechświecie Z Archiwum X, to statystycznie populacja miałaby
częstszy kontakt z takimi niezwykłościami, przez co poziom sceptycyzmu nie rozwinąłby się do
takiego poziomu jak ma to miejsce i w rzeczywistości faktycznej i w tym filmie. Wręcz
przeciwnie, ludzie statystycznie częściej mając z takimi sprawami kontakt, ani by nie wytworzyli
mitycznego Z Archiwum X, ani by nie szokowali się równie powszechnie jak ma to miejsce we
Wszechświecie Z Archiwum X. To zaś uwidacznia błąd logiczny na którym jest zbudowany ten
film. Rzeczywistość tam przedstawiona nie ma prawa istnieć.

W naszej normalnej rzeczywistości również mamy podania o cudach i zjawiskach
nadnaturalnych. Wielu w to wierzy. Ale nawet wierzący traktują te sprawy jako rzeczy niebywałe,
ponieważ nigdy takich nie widzieli, ale słyszeli.

We Wszechświecie Z Archiwum X są zarówno wampiry, jak i zmutowani ludzie żyjący w
kanałach, a także ludzie nietoperze, agendy rządowe robią kontrolowane mutacje ludzi w
całych miasteczkach, chłopcy słyszą co inni myślą, ktoś faktycznie przewiduje przyszłość,
najeźdźcy z kosmosu wałęsają się pośród populacji i plują zieloną krwią, po prostu pełen
wypas najrozmaitszych spektakularis. A społeczeństwo posiada poziom sceptycyzmu taki jaki
ma miejsce u nas :) No jest to błąd podstawowy tego filmu, który coraz bardziej mnie męczy.
To tak jakby na planecie Tatooine jakiś palant wątpił w istnienie Obcych. Nonsens.

Groszek999

Potraktuj ten nieprawdopodobny poziom sceptycyzmu jak kolejne paranormalne zjawisko, hehe. W moje oczy rzuca się sceptycyzm niektórych agentów z Archiwum X, szczególnie Dany Scully, która już po kilku odcinkach powinna odsunąć na bok naukowy racjonalizm. Domyślam się, że twórcom zależało na zachowaniu kontrastu między nią, a wierzącym we wszystko Mulderem. Kontrast ten dodaje wyrazistości serialowi. Sceptycyzm społeczny ignorować pozwala mi naturalny dystans do filmowych rzeczywistości. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 9
pl_reoz89

Umiejętność identyfikacji błędów logicznych jest bez związku z dystansem do filmowych rzeczywistości.

Groszek999

Ignorowanie błędów logicznych jest bez związku z umiejętnością ich identyfikacji.

ocenił(a) serial na 9
pl_reoz89

Napinka gdy ktoś identyfikuje błędy logiczne filmu, jest w sprzeczności z naturalnym dystansem do filmowych rzeczywistości.

Groszek999

To prawda, ale mogę cię zapewnić, że po mojej stronie nie było i nie ma "napinki".

ocenił(a) serial na 9
pl_reoz89

I ja zapewniam, żem niepozbawiony naturalnego dystansu do filmowych rzeczywistości.

Groszek999

Masz sporo racji w tym co piszesz, ale wydaje mi się, że pomijasz jeden ważny wątek - zwróć uwagę, że wiekszość spraw z Archiwum nie ogląda nigdy światła dziennego. Same podtutuły co ważniejszych odcinków sugerują dlaczego - "Deny everything", "Believe the lie". W kończowych scenach odcinka często giną wszelkie dowody zaistnienia czegoś nadnaturalnego, w zasadzie regułą jest, że po tym jak Mulder zostaje naocznym świadkiem czegoś (Mulder, nie Mulder i Scully) cała sprawa rozchodzi się po kościach: dowody zostają zniszczone, informatorzy umierają, dziwne gatunki dopiero co odkrytych stworzeń niespodziewanie przemieszczają się lub giną.

Zgadzam się natomiast, że z biegiem czasu i rozwoju fabuły te wszystkie udziwnienia są coraz bardziej zagmatwane i coraz trudniejsze do uwiarygodnienia (choćby pojawiający się w wielu miejscach ludzie, którzy bez problemu na oczach świadków zmieniają wygląd, czy plują zieloną krwią). Jeśli chodzi o anomalie typu "wilkołaki", "ludzie -motylice wątrobowe (haha, nie wierzę, że to napisałam)" zauważ, że w rzeczywistości też dzieje się w naturze wiele rzeczy, o których byśmy nie pomyśleli - po prostu zainteresowanie czymś takim jest chyba ograniczone (w końcu akcja rozgrywa się w czasach, kiedy media i internet aż tak nie fascynowały się podglądaniem ludzi).

kam001

Tak po prostu? :D

latelamb

Tak kochana, wszystko zostało napisane, więc tylko tak mi zostało

kam001

Nie wiem czy się cieszyć, bo lubię czytać to, co piszesz, a Ty chyba w dodatku lubisz pisać! :D

latelamb

co masz na myśli :)

kam001

Nie wiem czy się cieszyć, że nie miałaś nic do dodania skoro lubię czytać, a Ty lubisz pisać! :))

latelamb

powtarzać się nie będe :D

ocenił(a) serial na 9
latelamb

A ile spraw nie trafia do Archiwum X?

Rzecz w tym, że Archiwum nie zawiera wszystkich wydarzeń nadnaturalnych, choćby z racji zasobów ludzkich przydzielonych do tego Wydziału. To tylko próbka wszystkich wydarzeń nadnaturalnych, z którymi w istocie musiałaby się mierzyć społeczność.

Nie byłoby więc tak jak jest w naszej rzeczywistości, że jakaś babinka widziała przez okno mężczyznę którzy szedł i się rozpłynął, i gdy to opowiada nikt temu nie daje wiary. W tamtej rzeczywistości takie wydarzenia nie tylko się dzieją, ale też są częste i spotyka to wiele osób.

Łatwiej więc w tamtej rzeczywistości babinka napotka na kogoś kto da jej wiarę, gdyż sam coś takiego widział.

Groszek999

"Łatwiej więc w tamtej rzeczywistości babinka napotka na kogoś kto da jej wiarę, gdyż sam coś takiego widział." - hmm... czy ja wiem? Jeśli dobrze rozumiem, sugerujesz, że jeżeli do dwuosobowego działu FBI jakim jest Archiwum spływa tak wiele informacji o dziwnych sprawach i ponadnaturalnych zdarzeniach, to statycznie można jakoś uzasadnić powszechność tego rodzaju zjawisk w tej serialowej rzeczywistości. Tak? Ale jeśli już statystykę w to mieszamy to istnieje w statystyce szereg testów, które umożliwiają sprawdzenie czy dana próbka odzwierciedla rozpowszechnienie danego zjawiska w całej populacji. Myślę, że błędnie zakładasz, że skoro Mulder i Scully natrafiają na tak wiele dziwacznych wynaturzeń, to w ich rzeczywistości powinna być to kropla w morzu, bo skala tego zjawiska musi być odpowiednio większa dla całej społeczności (której próbka wg Ciebie jest tu właśnie wydział Archiwum).
A ja upierać się będę, że Mulder i Scully, a już Mulder w szczególności nie są wymierną próbką dla całego społeczeństwa choćby z racji pracy jaką wykonują. Już sam fakt, że jest to zespół dwuosobowy na cały obszar działalności FBI, jakim są Stany sugeruje, że taka jednostka najwidoczniej jest wystarczająca do mierzenia się z tego rodzaju śledztwami. Po drugie warto byłoby prześledzić daty poszczególnych śledztw (przyznam, że nigdy nie zwracam na nie uwagi) i sprawdzić częstotliwość z jaką pojawiają się nowe sprawy. No i po trzecie nie jest do końca tak, że wszystkie śledztwa jakie prowadzą M&S spływają bezpośrednio ze zgłoszeń policji itd. - ogromną część Mulder znajduje przez informatorów, wycinki z gazet, czasem grzebie po starych niewyjaśnionych śledztwach. Czasem też zwykłe zaginięcia czy morderstwa, nad którymi pracuje już FBI przyciągają jego uwagę. Sam fakt, że to Mulder sam wyszukuje tego typu zdarzeń juz w pewnym sensie zniekształca obraz rzeczywistości.
Długi post, przepraszam, jeśli przynudzam ;P

ocenił(a) serial na 9
latelamb

Czy pamiętasz odcinki ósmej serii? To ta zaraz po uprowadzeniu Muldera. Scully została sama w Archiwum X i dostała nowego agenta do pomocy - Johna Doggetta. Scully przeżywa traumę po stracie Muldera i stara się go zastąpić. Przez kolejne odcinki niewytłumaczalnych zjawisk, Scully na wejściu kolejnych spraw o morderstwo zakłada wbrew Doggettowi oraz innym funkcjonariuszom policji, że mamy do czynienia ze zjawiskiem nadnaturalnym. W odcinku z latającym człowiekiem-nietoperzem, Scully na widok śladów na framudze drzwi określa - trafnie zresztą - że to musiał być nie człowiek i nie zwierzę. Inny przykład, w odcinku gdy indyjski asceta "wchodzi" w grubych ludzi (co ich zabija), Scully trafnie strzela, że coś małego z małymi rączkami wchodzi w tych ludzi. Strzela to tylko na podstawie jednej przesłanki, że pewien tłuścioch by bodaj 17 kg cięższy po śmierci, niż kilka godzin przed śmiercią.

A więc w przypadku tych odcinków nie możemy mówić, że do Archiwum X trafiły sprawy uprzednio sklasyfikowane jako przynależne do tego Archiwum, gdyż na otwarciu tych spraw nikt nie mógł jeszcze wiedzieć o ich paranormalności. Prowadzi to do nieuchronnego wniosku, że agent Scully w oparciu o swoje doświadczenie nabyte wie, że w śledztwach policyjnych rozsądnie jest przyjąć za zupełnie realną opcję rozwiązanie nie-z-tego-świata. No niestety w normalnej rzeczywistości policjant który posługiwałby się tą metodą szybko by zrozumiał jak bardzo jest omylna.

Rzecz w tym, że rzeczywistość przedstawiona ma być tą normalną, prawda? Czy może nie? :)

Groszek999

"Rzecz w tym, że rzeczywistość przedstawiona ma być tą normalną, prawda? Czy może nie? :)" - owszem, owszem. Jeśli opierasz się tylko na ósmej serii to masz rację, bo tak jak pisałam - mnie też ona wydaje się przesadnie udziwniona (a postawa Scully zmienia się tak radykalnie, że staje się dla mnie częściowo niewiarygodna po prostu). Wydaje mi się, że to już wina prostego (i błędnego IMO) zabiegu, żeby w Archiwum X pozostawić zawsze dwoje ludzi o skrajnie odmiennych podejściach. Przy takim nachalnym w sumie forsowaniu sporów między Scully i Doggettem nie dopatrywałabym się już przełożenia na rzeczywistość Archiwum X, która uległa znacznemu skrzywieniu już jakiś czas wcześniej, kiedy Duchovny nieustannie zapowiadał, że kończy swój udział w serialu. Twórcy chcąc dopasować się do nowej sytuacji trochę nagięli ten wszechświat i 'mitologię', którą sami zbudowali. Jak widać nie jestem fanką ósmej serii (podobnie zresztą jak dziewiątej ;))

Groszek999

Zapomniałam jeszcze powyżej sprecyzować, że kiedy napisałam "zauważ, że w rzeczywistości też dzieje się w naturze wiele rzeczy, o których byśmy nie pomyśleli - po prostu zainteresowanie czymś takim jest chyba ograniczone" miałam na myśli, że jednak większość ludzi mając do wyboru durny teleturniej czy dokument na Discovery wybierze raczej to pierwsze, w imię zasady "a co tam obchodzą mnie jakieś rozwielitki!" ;)

ocenił(a) serial na 9
latelamb

Nie zauważę, bo w naszej rzeczywistości nie ma ludzi którym pod wpływem prac naukowców skóra zmienia się w metal, u nas nie atakują po lasach i samotnych wyspach ludzie - nietoperze, nie ma u nas kultu polegającego na tym, że religijna grupa fanatyków wszczepia komuś w kręgosłup wielkiego płaza który wywołuje stany religijno-ekstatyczne, nie widuje się zielonych świetlików zjadających żywcem wędrowców leśnych, itd.
Gdyby u nas się widywało takie rzeczy, przynajmniej czasami, to Mulder stykałby się nie tylko ze zrozumieniem w przypadku UFO (tak przez logikę wyszło..), ale i w innych przypadkach.

Groszek999

Dlatego właśnie ten serial klasyfikowany jest jako science-fiction. Zjawiska i stany jakie występują w rzeczywistości są tu przekładane na przypadki, w jakich tak naprawdę nie mogłyby mieć miejsca. Dużo jest też przypadków opartych na wierzeniach, zabobonach i legendach - myślę, że akurat w tym serialu sa na właściwym miejscu.

"religijna grupa fanatyków wszczepia komuś w kręgosłup wielkiego płaza który wywołuje stany religijno-ekstatyczne" - haha, brzmi to jak perfekcyjnie sformułowany opis odcinka :)

ocenił(a) serial na 9
latelamb

Przy nawarstwieniu tych przypadków nie jest do utrzymania wręcz oświeceniowy sceptycyzm obserwatorów. W świecie z tak liczbą zjawisk nadnaturalnych nie byłoby zresztą Oświecenia.

Groszek999

Nawarstwienie nawarstwieniem, ja na przykład nie lubię, kiedy scenarzyści zbyt często dowołują się do motywu sekt i dziwacznych kultów religijnych - być może powodem jest wyczerpanie pomysłów. Dla mnie w ostatnich seriach jest tego za dużo.