Rola w serialu Disneya p.t. „Zorro”
NAJWIĘKSZYM WYZWANIEM W ŻYCIU
GUY'A WILLIAMSA

autor: Dick McKay (Publicity Director, Walt Disney)
lata 50/60te (?)

To było kilka lat temu. Studio Walta Disney'a w Burbank (Kalifornia) poszukiwało aktorów do swojego nowego serialu p.t. „Zorro”. Na castingu pojawił się Guy Williams. Przystojny, wysoki i młody mężczyzna. Na decyzję studia nie musiał długo czekać. Kilka tygodni później miał już podpisany lukratywny kontrakt na główną rolę. Był to milowy krok w dotychczasowej karierze aktora.
(…)
Wcześniejsi odtwórcy roli zamaskowanego jeźdźca – sr. Douglas Fairbanks oraz Tyron Power wysoko zawiesili poprzeczkę młodemu aktorowi, czyniąc ją niezwykle trudnym wyzwaniem. Guy do tamtej pory otrzymywał jedynie drobne rólki, a ta miała być pierwszą najbardziej znaczącą. Przyszły gwiazdor wyśmienicie wywiązał się z zadania, stając się z dnia na dzień jedynym z najpopularniejszych aktorów w Stanach Zjednoczonych.
Norman Foster, znany głównie z „Davy Crockett”, reżyser m.in. pilotażowego odcinka „Zorro”, był wręcz zafascynowany talentem Williamsa. Powiedział: „Jak to możliwe, że nikt wcześniej nie zaproponował mu poważnej roli ?!”.
(…)
Guy Williams, a właściwie Armando Joseph Catalano urodził się w Nowym Jorku. Jego rodzice ojciec Atillio – agent ubezpieczeniowy i matka Claire dali mu okazję do jak najlepszego zdobywania wiedzy i wykształcenia. Gdy Guy ukończył edukację w rodzinnym mieście, przeniósł się do szkoły wyższej im. George'a Waszyngtona. Później uczęszczał do Peeiksill Military Academy. „Muszę do czegoś się przyznać. Otóż nie byłem zbyt ambitnym uczniem” - śmieje się Guy. „Tak naprawdę wyróżniałem się tylko z matematyki”. Tam też zarabiał swoje pierwsze pieniądze, jako pracownik obsługujący dystrybutor z wodą sodową. Niedługo po tym został modelem. Wbrew zachętom ojca, który chciał, aby również pracował przy ubezpieczeniach. Wkrótce otrzymał pierwsze oferty. Jedną z nich była reklama odzieży do sportów zimowych. Wzięła w niej również udział jego przyszła żona, nieziemsko piękna Janice Cooper. „Ujęcie powtarzaliśmy z 50 razy. Przez ten czas zdążyłem ją bardzo dobrze poznać” - powiedział Guy.
(...)
W 1952 roku, gdy Guy pracował dla New York Neiborough Playhouse oraz Studio One, przedstawił się słynnej trenerce aktorskiej, Sophie Rosenstein. Kobieta z pomyślnością zarekomendowała go wytwórni Universal Pictures. W nowym miejscu pracy czas mijał szybko, a Williams otrzymywał tylko drobne, nic nie znaczące role. Kiedy podpisał kontrakt na rolę w „U-1” miało to się zmienić. Niestety, podczas kręcenia materiału doznał bardzo poważnej kontuzji, w wyniku upadku z konia. Ślad tego wydarzenia pozostał na nim do dziś – to wielka blizna na jego lewym ramieniu. W tym też roku na świat przyszedł jego syn, Steve. Rozgoryczony swoją sytuacją w Universal Studios młody mężczyzna, postanowił wrócić do rodzinnego miasta, gdzie na nowo zaczął ubiegac się o poważniejsze role, dorabiając okazjonalnie jako model. Nie zagrzał jednak długo miejsca i po raz drugi zdecydował spróbować „podbić” Hollywood. Był 1957 rok, a jego powrót zbiegł się w czasie z castingiem w studio Disneya, do nowego serialu „Zorro'. Guy oczarował swoim urokiem osoby odpowiedzialne za dobór aktorów i jednomyślną decyzją, zaoferowano mu współpracę. Po podpisaniu kontraktu mężczyzna musiał znaleźć miejsce, w którym zamieszka. Wybór Williamsa padł na wybudowaną w klasycznym hiszpańskim stylu, dwupiętrowa willę. Budowla ta, zaprojektowana przez Normę Talmagdę, umiejscowiona nieopodal Sunset Strip gościła już wcześniej, wiele znamienitych osobowości kina niemego.
(…)
Guy stanowczo zaprzecza jakoby był pilnym uczniem. Mimo to jest niezwykle inteligentny. Dysponuje rozległą wiedzą na temat historii starożytności i teologi. Jest świetnym graczem w szachy, w które grywa od dziecka. Brał udział w wielu turniejach, gdzie mierzył się z mistrzami w tej dziedzinie. Mocno interesuje się tropikalnymi rybami. Posiada akwarium, w którym pływa wiele niezwykle unikatowych i ciekawych okazów. Świetnie sprawdza się również w kuchni, a jego specjalnością jest risotto a'la milanaese. Zapewnia jednak, że to jego żona robi je najsmaczniejsze, lepsze niż ktokolwiek, kogo zna osobiście.
(…)
Szykując się do swojej największej roli w życiu Willams brał lekcje gry na gitarze, od znanego w Hollywood nauczyciela gwiazd, Vicente Gomeza. W szermierstwie doszkalał go słynny w całym Hollywood Fred Cavens. Tylko „doszkalał”, gdyż Guy świetnie włada szpadą. Jest jednym z ekspertów na planie serialu w tej dziedzinie. Ponadto, mnóstwo czasu poświęcił na „poznawanie” siedmioletniego, czarnego konia, o imieniu Tornado, który na pewien sposób zaczął współdzielić z nim główną rolę.
(…)
„<Zorro> otworzył zupełnie nowy rozdział w moim dotychczasowym życiu” - stwierdził Guy Willams. „Szczerze przyznaję – jestem szczęśliwy, że dostałem możliwość zagrania tej roli.”

Źródło http://www.billcotter.com/zorro/
artykuł troszkę dziwnie pisany - starałem się zachować proporcje oryginały