Obejrzałam kilka odcinków, bo lubię jeździć po Polsce, a potem często dzielę się opinią o miejscach noclegowych. Nie wiem właściwie jaki cel ma ten program. Chyba chodzi wyłącznie o reklamę. Pominę fakt, że uczestnicy w bardzo przerysowany sposób wytykają przeciwnikom różne grzeszki. Już widzę jak uczestniczka gdzieś jedzie, wynajmuje pokój i sprawdza kurz za ramą lutra albo obrazu ;) Ale bardziej irytują mnie zasady tej "rywalizacji". Przecież one są totalnie bez sensu. Uczestnicy spędzają noc w przybytku przeciwników, całkowicie obiektywnie go oceniają :D, po czym rzucają cenę, jaką zapłaciliby za nocleg. Może miałoby to sens, gdyby w każdym odcinku brały udział miejsca z tej samej kategorii. Tymczasem w jednym odcinku oceniane są: hotel, jakiś fancy ośrodek i totalna ruina. Oczywiste, że konkurs wygra ten najtańszy. Nikt nie zawoła ceny niższej niż rynkowa. W efekcie pierwsze miejsce zajmują miejsca mocno przeciętne, wyglądające nierzadko jak noclegi dla pracowników, bo jak wiadomo, nikt nie zawoła w 2025 roku kwoty poniżej 150 zł za nocleg.