PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=805468}
7,5 4 793
oceny
7,5 10 1 4793
Shadow of the Tomb Raider
powrót do forum gry Shadow of the Tomb Raider

Ci, którym poprzednie części podobały się ze względu na możliwość grania Larambo Croft, na „Shadow” mocno się przejadą. Strzelania jest znacznie, znacznie mniej. Przez ponad trzydzieści godzin grania, strzelaniny miały miejsce – pi razy drzwi – piętnaście razy. Czasami zdarza się, że gra z bliżej nieokreślonych przyczyn blokuje dostęp do karabinu, strzelby i pistoletu/uzi, pozostawiając tylko łuk. Najczęściej jednak lokacje zaprojektowane są tak, żeby w ogóle nie angażować się w strzelaniny, tylko likwidować wrogów z ukrycia. Na dość dalekim etapie fabuły mamy kuriozalną sytuację, w której Lara się rozbija i traci całe wyposażenie poza nożem, którym musi likwidować Trójcę. Żołnierze co prawda upuszczają karabiny i strzelby, ale podnieść się ich nie da. Po jakimś czasie znów dostajemy łuk, a dopiero na samym końcu etapu Lara w końcu zabiera komuś karabin. Wyraźnie widać, że twórcy chcą zmusić graczy do cichego przechodzenia gry, bo nawet na najłatwiejszym poziomie trudności Lara pada od dwóch strzałów, kiedy w poprzednich częściach bywała gąbką na pociski.

Zadowoleni będą jednak ci, dla których „Tomb Raider” to przede wszystkim eksploracja i łamigłówki. Teren jest spory i cholernie klimatyczny. Co prawda Yamatai i Syberia były dość oryginalnymi miejscówkami, ale dość wyświechtana dżungla Peru, z ruinami Majów i Inków, robi naprawdę dobre wrażenie. Wygląda świetnie, bardzo fajnie się ją przemierza – a przynajmniej przy pierwszym przechodzeniu przez jakieś miejsce. Fani grobowców będą chyba zadowoleni – w grze zwiedzić można dziesięć krypt i siedem grobowców. Krypty to miejscówki typowo platformowe, grobowce są od nich dłuższe, bardziej skomplikowane i konieczne jest rozwiązanie w nich jakichś łamigłówek. Nowością są pełnoprawne etapy podwodne, występujące też w grobowcach.

Największa wada to backtracking. Cholernie irytujące jest to, że deweloperzy dalej nie wpadli na możliwość szybkiej podróży z dowolnego miejsca do obozu, tylko dalej trzeba od obozu do obozu. Równie mocno denerwuje zmuszanie do ponownego odwiedzania miejsc, bo lokacje początkowo celowo są zablokowane (Lara nie posiada odpowiedniego sprzętu). Tak, dżungla jest śliczna, świat spory, ale łażenie po nim w tę i we w tę nudzi. Trzecim, już trochę mniej denerwującym, bo rzadszym, przypadkiem są piranie. O ile murenę można zabić, tak piranie rzucają się na Larę stadem, co jest równoznaczne z natychmiastową śmiercią. W teorii trzeba się przed nimi chować w wodorostach, ale są etapy, w których wodorostów celowo nie ma, a za to jest z siedem stad piranii.

Grafika ładna, projekt – jak już mówiłem – świetny. Przynajmniej mi się podoba, bo lubię takie klimaty. Wersja pecetowa dobrze zoptymalizowana, błędów prawie brak. Ale jedyny, na który się natknąłem, wkurza mocno, bo polega na niezaliczaniu skoków do wody z dużej wysokości, koniecznych do wykonania wyzwania i zaliczenia gry na 100%. Denerwować może dźwięk, przynajmniej polski dubbing, w którym część dialogów jest w cholerę ciszej niż inne.

ocenił(a) grę na 9
Pottero

a jaki jest ogólnie klimat gry? Druga część po fajnym początku zaczęła nudzić a na koniec męczyła monotonią. No i ten ponury brutalny i poważny ton. Lara ciągle zabija albo obrywa, ewentualnie ktoś jej bliski umiera. Masakra jakaś. Rozumiem w jedynce bo to była walka o przeżycie na wyspie, ale w dwójce mogli pójść w bardziej przygodowe tony i dać graczom odsapnąć.

dezertx

Tu chyba trzeba rozróżnić. Ze względu na osadzenie akcji w peruwiańskiej dżungli i wplecenie w to kultur Majów, Azteków i Inków, klimat jest – przynajmniej dla mnie – fajny, dość klasyczny, więc miło się to zwiedza. Ale jeśli chodzi ci o ton, to jako ostatnia część trylogii niestety został zachowany. Lara próbuje nie dopuścić do apokalipsy, którą sama zapoczątkowała, dalej roztrząsa śmierć rodziców itd., więc ten pseudomroczny ton został zachowany. Co prawda trochę humoru jest, ale to nie „Uncharted” – Lara to dalej umęczona, z reguły śmiertelnie poważna babka, a nie łapserdak jak Drake. No i fabule też daleko do Drake’a brakuje – scenariusz znów jest miałki i tak pompatyczny, że ma się wrażenie, że za chwilę coś pęknie od tego patosu i niezbyt wyszukanych dialogów. Mam nadzieję, że w 4. części wrócą do Lary-awanturniczki i zatrudnią w końcu jakichś dobrych scenarzystów.

Tym niemniej, grę oceniam na 8/10. Ukończenie jej na 95,66% zajęło mi 35 godzin i z reguły się nie nudziłem, co najwyżej denerwowałem na backtracking. Dopiero kiedy skończyłem główny wątek i zobaczyłem, że zostało mi jeszcze kilkadziesiąt skrytek survivalowych i jakieś nieoznaczone na mapie wyzwania, to stwierdziłem, że mam to gdzieś. Fabułę, krypty, grobowce i zadania poboczne zrobiłem, więc najważniejszą część gry zaliczyłem.

ocenił(a) grę na 9
Pottero

Dzięki.
Czyli po staremu :/ Właśnie słyszałem że Uncharted jest lżejsze, ale nie wyszło na pcety. Może kiedyś będzie okazja zagrać.
Jest nadzieja że Shadow to ostatnia część survivalowa-gore[w starszych częściach po nieudanym skoku poprostu się spadało, a w nowszych mamy wymyślne animacje zgonów Lary: przebita głowa, rozcięcie toporem itp] . Ja rozumiem konwencję, ale taki Mass Effect czy Wiedźmin to też poważne gry które łączyły patos i ratowanie (wszech)świata, a jednocześnie potrafiły wzryszyć/rozbawić. Czyli jednak można to zbalansować. Takie TRLegend było w stylu filmów z Angeliną/Jamesa Bonda i grało się świetnie. Nie powiem, fajnie się poskradać i zaliczać Head-Shoty z łuku, ale co za dużo to nie zdrowo.

ocenił(a) grę na 3
dezertx

Niestety kolejny samograj. Zero myślenia i kombinowania jak w klasycznych TR z początku serii. Nie wiesz gdzie iść? Wciskasz prawy analog on już wiesz gdzie iść.... Bez sensu. Niemniej gra się przyjemnie z kawką w ręku nie martwiąc się o nic.

ocenił(a) grę na 10
_Lennox_

Mówisz o instynkcie przetrawiania? Przecież tą funkcję można całkowicie wyłączyć.

Pottero

Zgadzam się!
Dla mnie znowu rozczarowanie! Optymalizacja leży, grafika nie zachwyca i sama gra jest nudnawa i słabo wciąga. Także niestety dla mnie lipa;( Pozdrawiam

ocenił(a) grę na 5
Shurtugal_Eragon

Jak mówisz dla mnie najsłabsza część jak ją przechodziłem to miałem odczucie że zrobiona jest po łebkach na zgarnięcie kasy swoim tytułem.

tomek1973_2

dokładnie!
I do tego w kwestii jakości grafiki jest na tym samym silniku co poprzednia odsłona co widać. Mnie tam znudziła ta gierka po ok 2 godzinach - ja tam nie lubię tracić czasu jak coś mi się niepodobna ;)
Pozdrawiam

ocenił(a) grę na 10
Shurtugal_Eragon

Czyli rozumiem, że pograłeś 2 godziny i na tej podstawie oceniasz całość? Przynajmniej tyle można wywnioskować.

tomb2525

tak, a co mam przejść cała grę pomimo, że mi sienie podoba? NIE, sorry, ale 2-3 godziny mi wystarczą by wiedzieć, czy to moje klimaty, czy nie ;)

Shurtugal_Eragon

Akurat grę (jak i film czy książkę) ocenia się po całości, jednakże zgadzam się z opinią, że to najsłabsza część trylogii.

ocenił(a) grę na 10
Ofeflia

Fabularnie Shadow jest bez szału (choć żadna część pod tym względem nie powalała). Dziwi mnie natomiast stwierdzenie, że to najsłabsza część trylogii skoro najmocniej sięgnęła ona do założeń cyklu stawiając na eksplorację i sekwencje wspinaczkowe (całkowicie kupili mnie etapem w Cenote wraz z partią San Juan i drogą krzyżową).

tomb2525

A najlepszy poziom trudności Droga przez mękę :D Obozy tylko zapisują jak kryształki w oryginale <3 Brak farb, podpowiedzi, niczego nie ma :D

tomb2525

Dla mnie najsłabsza = najmniej mnie wciągnęła pod względem dynamiczności gry, za bardzo "usypiała". Eksploring jest tu na świetnym poziomie, grobowce już też nie tak łatwe jak w TR2013. Tu wszystko na plus, jednak zabrakło mi większych akcji, gdzie Lara mogła chwycić za karabin (trochę tego, trochę tamtego). Pisałam już o tym w innym wątku, np. po co nam drzewka umiejętności, skoro w większości sytuacji (jak nie wszystkich) spokojnie wykończymy wrogów skradaniem się. Nie wykorzystujemy tego co tak usilnie odblokowujemy.

ocenił(a) grę na 10
Ofeflia

Jak dla mnie dynamika była na odpowiednim poziomie, zdecydowanie zbliżonym do tego którym odznaczała się seria w swoich początkach. Przecież u korzeni TR leży ogromny nacisk na statyczne sekwencje ekploracyjne z okazjonalnie wplataną akcją. Pod tym względem Shadow jest naprawdę miłym ukłonem w kierunku klasycznego tombraiderowego sznytu. Druga sprawa, sekwencji akcyjnych nie było też na tyle mało by gra całkowicie wyzbyła się dynamiki. Stosunek eksploracji do akcji został zachowany na odpowiednim poziomie.

Co do drzewka umiejętności. Gra pozwala dobrowolnie wybrać sobie styl walki i nie narzuca jednego określonego schematu postępowania (coś czego brakowało mi zarówno w TR2013 i ROTR gdzie większość konfrontacji opierała się na otwartej wymianie ognia). Ja już na starcie zacząłem celować w typowo skradankowe podejście i wszystkie umiejętności które były mi do tego potrzebne stosunkowo często wykorzystałem. Jeżeli ktoś preferuje "chwycenie za karabin" ma do tego pełnię możliwości, bo Shadow w żaden sposób mu tego nie limituje. Ba, niekiedy wręcz to narzuca choć w zdecydowanie mniej nachalny sposób w porównaniu do dwóch poprzednich części.

ocenił(a) grę na 3
tomb2525

Ja jestem wychowany na klasycznych TR. I jak dla mnie gra jest totalnym crapem. Nie ma kompletnie nic wspólnego z tytułem a więcej z Rambo. Ale oczywiście to tylko moje zdanie i rozumiem, że są osoby którym gra pasuje. Dla mnie dramat.

_Lennox_

Gdzie tam tej grze do Rambo? Do Rambo jest za nudna i za mało jest walki itp!

ocenił(a) grę na 8
Shurtugal_Eragon

Cholipka wie o co Lennoxowi chodziło. Sam na razie jeszcze nie grałem. Tutaj zajrzałem aby wiedzieć czego się spodziewać. Teraz ma być więcej eksploracji i zagadek w porównaniu do poprzednich części. Czyli skoro był wychowany na pierwszych Tomb Raiderach to powinno mu się właśnie bardziej podobać.

terbi_2

terbi_2: czyli Ty też masz wrażenie, że _Lennox_ nie bardzo ogarnia?

_Lennox_: "Zero myślenia i kombinowania"? "Wychowany na klasycznych TR"?
Bzdurniejszych argumentów za tym, że Shadow jest totalnym gównem jeszcze nie czytałam... W klasycznych TR to dopiero miałeś kombinowania, serio - łupowate tekstury w sekundę pokazywały, gdzie musisz iść lub co nacisnąć i nie było przebacz. A tekstem o Rambo chyba bardziej recenzujesz Rise, a nie Shadow, bo w Shadow właśnie walki z najemcami Trinity jest tyle co kot napłakał.
I żeby nie było: wychowałam się na klasycznym TR, które zawsze będzie dla mnie niepowtarzalne. I kiedy już pogodziłam się z tym, że Lara ma teraz zupełnie inną historię niż oryginalna panna Croft, wreszcie w Shadow of the Tomb Raider widzę podobieństwo do zagadek i rozgrywki, znanych z części I-V.

Shadow jest częścią, w której położono większy nacisk na eksplorowanie po "rambowatym" Rise: więcej zagadek i misji pobocznych, mniej mordobicia. I to ma być gra dla każdego, a nie wyłącznie dla członków Mensy, bo często czytam, że "za mało wymagające te zagadki", że "średnio wyszkolona małpa by je ogarnęła". Plus: są cztery poziomy trudności, więc każdy powinien móc znaleźć coś dla siebie (nadto ambitnym proponuję poziom Deadly Obsession).
Jedyne, co mogę zarzucić Shadow to to, że jest wciąż zbyt krótka jeśli chodzi o główny wątek fabularny, ale i dodatkowe challenge. Jest ich sporo, jest dodatkowo The Forge i będzie jeszcze kilka innych DLC, ale najwyraźniej jestem jakaś nienasycona...

ocenił(a) grę na 10
goefurself

Czytając niektóre wypowiedzi krytykujące SOTR zachodzę w głowę o co ludziom chodzi. A bo eksploracji za dużo, a po sekwencji zręcznościowych za dużo, a bo znajdziek za dużo, a bo za mało akcji. Jednym słowem, krytykują Shadow za to, że w końcu tchnięto w niego cząstkę ducha starego dobrego Tomb Raidera. Przy pierwszych dwóch częściach narzekali, że gry nie miały za wiele związanego z charakterem TR, a kiedy ostatnia część okazała się naprawdę wielkim i pozytywnie zaskakującym ukłonem w stronę klasyki to też jest źle. Nie za bardzo rozumiem o co tu chodzi. Oczywiście SOTR nie jest odsłoną idealną ale jazda po niej za to że kładzie ogromny nacisk na założenia cyklu to jakiś absurd.

Zgadzam się natomiast z jednym- SOTR było za krótkie. Skończyłem tą grę z naprawdę ogromnym niedosytem i to po raz pierwszy w erze rebootu. Niektóre partie były po prostu tak dobre, że chciałem więcej. Otwarcie w Meksyku, misja w San Juan czy Cenote to moje fav jeśli chodzi o Shadow. Uważam, że można było wycisnąć z tego znacznie więcej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones