to nominacja do oskara to totalna pomyłka. Można obejrzeć, ładne plenery, troche scen bitewnych, ogólnie sie nie nudziłem ale spodziewałem się czegoś więcej. Cieżko mi totalnie zjechać ten film bo mam słabość do tematu w nim zawartego a przyzwoitych filmów o Czyngis Chanie nie uświadczysz. Ten moim zdaniem jest...

Czyngis Chan w tym filmie kojaży mi sie z Panem Jezusem. Nawet został chyba na niego ucharakteryzowany wizualnie. Modli się do boga, który spełnia jego prośby. Głowa mnie boli od tych bzdur...

Po prostu jest to typowy mierny film w którym są pewne fajne sceny, jak to w amerykańskich filmach, na których tenże się wzoruje, dożo scen walki, ale jak to zwykle tego rodzaju filmach za cholere nic się nie zgadza...no nic się nie zgadza, w pewnych momentach filmu można było powiedzieć nawet że nic się nie...

Strasznie się zawiodłam na tym tytule... Tyle czasu niecierpliwego oczekiwania i snucia domysłów sprawiło, że spodziewałam się filmu co najmniej tak "pełnokrwistego" <i nie chodzi mi tutaj bynajmniej o ilość posoki przelewającej się przez ekran> jak Musa. Niestety całość okazała się jakaś taka wyblakła i... <przykro mi...

film dobry dawno nie widzialem podobnego filmu 10/10

Jak na kino biograficzne z domieszka filmowej fantazji bardzo dobre ...
Jedyna rzecz jakiej bym sie szczerze doczepil to fakt iz tytulowego Dzingis Hana gra Japonczyk :)
Niemniej jednak kolejny dowod rosyjskiej kinematografii ze jest bardzo potezna ... I pomimo patetycznego stylu ich wspolczesne mega produkcje sa...

polecam bo dobre rosyjskie kino efektami nie odbiegajace od amerykańskich produkcji, jak dla mnie fabuła troche za bardzo chaotyczna ale do strawienia, fajnie jakby nakecili dalsze losy Temudżyna:)

Film jest zrealizowany z dużym rozmachem. Dobre kino przygodowo-historyczne. 8,5/10.

Film tak porywający jak jedzenie nieświeżego tatara popijanego starym kumysem. Rozumiem ludzi, którzy na słowo "historia" dostają histerii. Po tym "czymś" ich rozumiem. Bohater który w swoim czasie paraliżował pół Europy, Azję i groził Japonii tu pokazany jako wiecznie odnoszący porażki niewolnik. Ostatnie 10 minut...

Nawet komentarza się nie chce dodawać, bo nie bardzo jest do czego. Film wymęczony, podejrzewam, ze mało kto wytrzyma do końca. Koleś biega z jakimiś dybami na szyi przez pół filmu, przez kolejne pół siedzi w klatce. Na koniec filmu pojawia się jedyna sensowna scena walki - chociaż i tak mogłaby być lepsza. Ogólnie...

Wielki Czyngis Chan popiernicza 3/4 filmu w homoncie, albo siedzi w klatce. Szczególnie ujęła mnie wizja reżysera, jeżeli chodzi o jednoczenie klanów - jest sobie nasz Chan, a zaraz na polu bitwy, ogromnym niczym spod Troi, stoją setki wojowników. I co z tego, że Mongołowie nie byli świetnymi taktykami? Reżyser...

Zdecydowanie interesujący i godny uwagi...świetne zdjęcia!!!