Wywiad

"300" to czysta rozrywka: Wywiad z Leną Headey

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/article/%22300%22+to+czysta+rozrywka%3A+Wywiad+z+Len%C4%85+Headey-34008
Urodzona na Bermudach i wychowana w Anglii Brytyjka, która karierę aktorską zaczęła jeszcze jako nastolatka. Wystąpiła między innymi w "Nieustraszonych Braciach Grimm", "Grze Ripleya", horrorze "Jaskinia", a ostatnio w superprodukcji "300". Jest wegetarianką, popularyzatorką jogi oraz trenuje boks. W naszym wywiadzie Lena Headey opowiada o pracy nad filmem "300", spotkaniu z Frankiem Millerem i wyjaśnia dlaczego nie wysyła kartek świątecznych do Terry'ego Gilliama.


David Wenham twierdzi, że "300" podoba się kobietom, ponieważ jest filmem bardzo sexy. Czy zgadzasz się z tą opinią?
Lena Headey: Nie wiem, czy będę potrafiła odpowiedzieć na to pytanie. "300" to rozrywka w najczystszej postaci i jeśli ktoś lubi takie kino, niezależnie od tego, czy jest mężczyzną czy kobietą, nie wyjdzie z kina zawiedziony. Oczywiście dobrze wyglądający mężczyźni w skąpych strojach są jednym z jego atutów. (śmiech)

Wcielasz się w postać królowej Gorgo, żony Leonidasa. Jak wiele wniosłaś do tej postaci. Czy w twoim wykonaniu różni się od tego, co było zapisane w scenariuszu?
Nie, kiedy zostałam zaangażowana do filmu scenariusz był już gotowy. Zack wiedział dokładnie co chce osiągnąć, a ja jedynie starałam się mu w tym pomóc.

Jaka, twoim zdaniem, jest królowa Gorgo?
Wydaje mi się, że jest w niej wiele z mężczyzny, szczególnie od strony emocjonalnej. Żyje w trudnych czasach i musi być twarda. Sparta to kraj wojowników i Gorgo, choć sama nie nosi broni, jest jednym z takich właśnie wojowników.

Niedawno skończyłaś zdjęcia do pilotażowego odcinka serialu "The Sarah Connor Chronicles". Czy podczas pracy nad tym filmie wykorzystałaś doświadczenia nabyte przy realizacji "300"?
Tak, choć w serialu będę nosić zdecydowanie więcej ubrań niż w "300". (śmiech) A poważnie mówiąc, starałam się stworzyć tam portret kobiety twardej, samodzielnej i potrafiącej poradzić sobie w każdej sytuacji. Naturalnie korzystałam wtedy z doświadczeń nabytych przy produkcji "300". Sarah Connor i królowa Gorgo są w pewnym sensie do siebie podobne.

"300" jest już w kinach i jak na razie sprzedaje się świetnie. Czy kiedy decydowałaś się na udział w filmie wiedziałaś, że może odnieść tak ogromny sukces?
Nie, choć byłam przekonana, że na pewno nie przejdzie bez echa. Zack Snyder przygotował specjalny, kilkuminutowy materiał, w którym zaprezentował nam swoją wizję filmu. Jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć wiedzieliśmy więc, że angażujemy się w niezwykłe przedsięwzięcie.

Postać królowej Gorgo w komiksie Franka Millera pojawia się zaledwie w dwóch kadrach. W filmie odgrywa znaczącą rolę. Dlaczego, twoim zdaniem. Zack Snyder tak rozbudował tę postać?
Wydaje mi się, że chciał w ten sposób pokazać, że Leonidas jest nie tylko wojownikiem. Idąc na bitwę z Persami wie, że choć czeka go chwała to jednocześnie żegna się z tym, co jest dla niego najdroższe - rodziną. Jego relacje z królową pokazują, że Leonidas jest człowiekiem uczuciowym. Myślę, że Zack chciał pokazać widzom, że główny bohater filmu nie jest tylko maszyną do zabijania.

Czy fakt, że, w przeciwieństwie do innych aktorów, nie mogłaś kreować swojej roli w oparciu o komiks pomagał ci czy przeszkadzał?
Nie zastanawiałam się na tym. Miałam scenariusz i reżysera, który mówił mi dokładnie czego ode mnie oczekuje. Na nich się głównie opierałam. Po kilku dniach zdjęciowych udało mi się złapać "rytm" tej postaci i, szczerze mówiąc, nie czułam konieczności porównania swojej roli z jej komiksowym oryginałem.

Co w takim razie było dla ciebie najtrudniejsze w tej roli?
To bardzo dziwne pytanie. Nigdy nie wiem co na nie odpowiedzieć. Wielu osobom wydaje się, że zawód aktora to ciąg przygód, a niekiedy bywa naprawdę nudny. Każda nowa rola to nowe wyzwania. Każda też jest, z różnych względów, trudna. I nie mówię tu jedynie o problemach z budowaniem postaci, a o rzeczach prozaicznych. Konieczność wielokrotnego powtarzania tych samych scen, czy utrata koncentracji to jedne z najbardziej irytujących problemów w tym zawodzie.

Co sprawiło, że zdecydowałaś się na udział w filmie "300"?
Bardzo spodobał mi się fakt, że Gorgo jest właściwie jedyną kobietą w tym filmie. To zawsze kusząca perspektywa dla aktora móc wcielić się w postać, która wyróżniać się będzie na tle innych. Spodobał mi się również scenariusz oraz to, że postać królowej nie jest typową postacią kobiecą. Spotkanie z pełnym pasji Zackiem Snyderem tylko upewniło mnie w przekonaniu, że muszę wystąpić w tym filmie.



Lena Headey w filmie "300"


Czy wspólnie z innymi członkami ekipy gościłaś na konwencie komiksowym w San Diego?
Oczywiście, to było coś niesamowitego. Kobiety krzyczały na widok Zacka tak jakby miały przed sobą Elvisa. (śmiech) Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim. Niekiedy miała wrażenie, jakby znalazła się na koncercie rockowym Jona Bon Jovi. Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby pojawienie się reżysera wywoływało takie emocje wśród publiczności.

Czy podczas pracy nad filmem spotkałaś się z Frankiem Millerem?
Tak, ale na bardzo krótko. Frank odwiedził nas kiedyś na planie i chwilę z nim rozmawiałam. Do dziś żałuję, że nie miałam więcej czasu bo to niesamowity i wyjątkowy człowiek.

Czy, podobnie jak męska część obsady, przed rozpoczęciem zdjęć musiałaś przejść specjalny trening fizyczny?
Niestety, nie. Bardzo tego żałuję, bo kiedy ja dołączyłam do ekipy panowie już się świetnie znali i stanowili doskonały zespół. Choć z drugiej strony miało to również swoje plusy. Panowie musieli być cały czas na diecie, a ja mogłam objadać się ciastkami. (śmiech)

Dlaczego obsada w tym filmie w całości pochodzi z Wielkiej Brytanii?
Myślę, że przyczyna tego jest oczywista - pieniądze. Po prostu byliśmy tańsi od Amerykanów. (śmiech) Wydaje mi się jednak, że fakt, iż pochodziliśmy z tego samego kraju wyszedł temu filmowi na dobre. Aktorzy bardzo szybko znaleźli ze sobą wspólny język i dobrze czuli się w swoim towarzystwie.

Karierę aktorską rozpoczęłaś na początku lat 90. Jednak dopiero od niedawna występujesz w hollywoodzkich produkcjach. Dlaczego?
Jak byłam młoda to mówiłam wszystkim, że nigdy nie wyjadę do Los Angeles i będę pracowała za minimalne wynagrodzenie. Bardzo idealistycznie podchodziłam do swojego zawodu. Oczywiście, wraz z upływem lat moje poglądy się zmieniały. Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że to wszystko nie jest takie proste, a wielu aktorów stara się występować zarówno w superprodukcjach, jak i niezależnych filmach artystycznych. Wydaje mi się, że to jest właściwa ścieżka zapewniająca aktorowi zarówno popularność, jak i uznanie widzów oraz krytyków. Teraz każdej nowej propozycji przyglądam się z uwagą. Żadnej nie skreślam nie przeczytawszy scenariusza.

Kilka lat temu spotkałaś się na planie z Terrym Gilliamem w jego filmie "Nieustraszeni Bracia Grimm". Jednak nie wspominasz tej współpracy dobrze. Dlaczego?
To był horror. Wiem, że Terry Gilliam jest uznanym reżyserem i ma na całym świecie miliony fanów, ale współpraca z nim była prawdziwym koszmarem. Od samego początku nie przypadliśmy sobie do gustu. Wybór mnie do roli Anegliki w "Braciach Grimm" był narzucony reżyserowi przed producentów i myślę, że w tym należy upatrywać przyczyn, dla których nie mogliśmy znaleźć wspólnego języka na planie. Oczywiście oboje jesteśmy profesjonalistami i staraliśmy się wykonać swoją pracę najlepiej jak mogliśmy, ale nie jest tajemnicą, że nie wysyłamy sobie kartek na święta. (śmiech)

Premiera "300" spotkała się z krytyką części widzów, zarzucano mu między innymi, że jest rasistowski. Co o tym sądzisz?
Podobnie jak pozostali członkowie jestem tym zupełnie zaskoczona. Spodziewaliśmy się, że film opowiadający o wojnie może być odczytywany jako komentarz do współczesnych wydarzeń, ale nigdy przez myśl nam nie przeszło, że ktoś może poczuć się nim urażony bądź obrażony. W końcu film "300", choć inspirowany autentycznymi wydarzeniami, jest w rzeczywistości rozrywkową produkcją powstałą w oparciu o komiks. Nie można traktować go zbyt poważnie. (śmiech)



INNE WYWIADY Z TWÓRCAMI FILMU "300"
"300" jest sexy: Wywiad z Davidem Wenhamem
Kserkses jest archetypem: Wywiad z Rodrigo Santoro
Nigdy nie idę na łatwiznę: Wywiad z Gerardem Butlerem
Bardzo lubię komiksy: Wywiad z Zackiem Snyderem