Czy "Mroczny rycerz" pobije rekord otwarcia?

Do premiery "Mrocznego Rycerza" w amerykańskich kinach pozostało zaledwie kilkanaście godzin. Analitycy rynku wciąż spierają się, czy nowa odsłona przygód Batmana ma szansę pobić rekord otwarcia ustanowiony w 2007 roku przez "Spider-Mana 3" (151,1 mln. dolarów).
Obraz Christophera Nolana pojawi się jednocześnie w olbrzymiej liczbie 4366 kin. Poprzedni rekordzista - "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" debiutował w maju 2007 w 4362 kinach. Zewsząd dochodzą informacje o wyprzedanych biletach na wszystkie pokazy. Może to dziwić, gdyż niektóre kina zobowiązały się grać "Mrocznego Rycerza" przez 24 godziny na dobę. Seanse ruszą oficjalnie minutę po północy.
Podane dotąd informacje przemawiają za tym, by uznać nowego "Batmana" za potencjalnego rekordzistę otwarcia. Są jednak argumenty, które mogą ostudzić nieco radość fanów człowieka-nietoperza. Po pierwsze długość filmu - "Mroczny rycerz" trwa 152 minuty, co automatycznie zmniejsza liczbę pokazów. Po drugie konkurencja, która odbierze część widowni - w ten weekend zadebiutuje również musical "Mamma Mia!". Specjaliści podejrzewają, że może on zarobić nawet 25 milionów dolarów. Nie należy też lekceważyć animowanych "Małp w kosmosie". Pozostają jeszcze tytuły, które miały już swoją premierę, ale wciąż zbierają tłumy widzów: "Hellboy II", "Podróż do wnętrza ziemi 3D" oraz "Hancock". W ten sposób dochodzimy do trzeciej, pewnie najpoważniejszej, wątpliwości: czy Batman jest popularniejszy od Spider-Mana? W tym pojedynku analitycy wskazują jednak na pająka jako zwycięzcę.
Uważa się, że nadchodzący weekend może być najbardziej dochodowym w historii amerykańskiego przemysłu filmowego. O tym, jak będzie, przekonamy się już w niedzielę wieczorem.