Oficer Riese eskortuje groźnego mordercę. Niedługo po starcie samolotu policjant dostaje ataku serca. Przestępca wykorzystuje sytuację i terroryzuje załogę. Dochodzi do strzelaniny, w wyniku której zostaje ranny pilot maszyny. Życie pozostałych spoczywa w rękach młodego pilota Burkharta (Christopher George).
To coś, to wątek killera. Jskiś taki niedopracowany. No i aktor nie rzucił na kolana, delikatnie mówiąc. Za to sceny lotnicze bez zarzutu. Dość wierne odzwierciedlenie pracy pilotów. Nawet dzisiaj trudno się doszukać filmu, który byłby tak detaliczny w tym względzie. Jedna blondyna zagrała naprawdę ponad stan....